Elisabeth uśmiechała się od ucha do ucha, widząc jak Mann z każdym kolejny serwem traci nie tylko punkty ale i spokój ducha. Mężczyźni wszak nienawidzili przegrywać! Wstała z ławki, gdy ten zbliżał się w jej kierunku.
Żaden jego gest ani żadne słowo nie mogło wyprowadzić ją z równowagi. Kiwnęła jedynie głową, słysząc informacje o liście i odprowadziła Manna spojrzeniem, zaraz twarz zwracając ku zwycięzcy. Z chęcią by mu pogratulowała, ale nie chciała już mieć więcej do czynienia z przepoconym zawodnikiem. Skierowała się za to poza trybuny i powróciła na ranczo.
zt