Ten budynek stojący na skraju Głównej ulicy nie różni się z grubsza od innych. Dwupiętrowy, z wąskim balkonem u góry. Przed wejściem taras otoczony balustradą, do środka zaś prowadzą mocne, dębowe drzwi.
To drzwi do istnego raju dla koneserów. To nie jest miejsce dla biednych, ani dla skąpców. Za jakość trzeba płacić, ale jeśli nie żałujesz gotówki, wszelkie twoje zachcianki mogą się tu ziścić.
Po przekroczeniu progu znajdziesz się w sali pokaźnej wielkości, z podłogą wyłożoną dębowymi deskami i ścianami pokrytymi bordową tapetą ze złotymi wzorami. Na nich lustra i obrazy w lśniących ramach. Dwie rzeczy przykują twoją uwagę. Pierwszą z pewnością będzie długi bar, za którym na równie długich półkach stoją butelki drogich trunków. Drugą zaś dźwięk pianina, stojącego na niewielkim podeście mniej więcej naprzeciwko lady, przy przeciwnej ścianie. Gdy już omieciesz wzrokiem salę, wybierzesz jeden z wielu stolików pokrytych wykrochmalonymi, białymi obrusami, na środku których zawsze stoi ozdobny świecznik.
Na samym końcu pomieszczenia znajdują się schody prowadzące na piętro, do pomieszczeń służbowych, niewielkiego biura i składzików.
Restauracja oferuje wykwintne dania i alkohole, nierzadko inspirowane kuchnią europejską. Tylko tu do obiadu wypić możesz lampkę wina, a do deseru kieliszek likieru. Od naszej klienteli oczekujemy stosownego zachowania i ubioru, pijakom mówimy "nie".
Schody w kącie restauracji prowadzą nie tyle na piętro co do meiszkania właścicielki - wstęp mają tam tylko wybrane osoby!
MENU:
Pieczeń ze śliwkami - 4 $
Kurczak z jabłkami - 6 $
Stek (krwisty/średnio/mocno wysmażony) - 5 $
Potrawka z kurczaka - 4 $
Pieczeń wieprzowa z grzybami - 7 $
Jajka na boczku z cebulką - 2$
Jajka na szynce z grzybami - 3$
Omlet z pomidorami, szynką i cebulką - 4$
Zapiekanka z kukurydzy, fasolki i groszku - 5$
Sałatka z kurczaka z grzankami - 6$
Prażona kukurydza na maśle - 3$
Słodkie ziemniaczki - 2$
Potrawka z pomidorów - 3$
Zapiekanka ziemniaczana - 5$
Chleb kukurydziany - 2$
Pieczywo czosnkowe - 2$
Ciemny chleb - 1 $
Zupa fasolowa ze śmietaną - 5$
Grochówka na boczku - 4$
Zupa kukurydziana z grzankami - 5$
Zupa pomidorowa ze śmietaną - 3$
Zupa ziemniaczana - 2$
Rosół - 3$
Tarta ze śliwkami 2,50$
Torcik biszkoptowy z borówkami 2$
Deser czekoladowy 3$
Sernik 2$
Pudding 3$
Kawa - 50 centów
Herbata - 30 centów
Kawa biała - 70 centów
Bawarka - 50 centów
Herbata owocowa - 60 centów
Woda - 10 centów
Sok z kaktusa - 60 centów
Mleko - 25 centów
Piwo - 80 centów
Whiskey - 2$ szklanka/10 $ butelka
Wino czerwone - 2$ kieliszek/12$ butelka
Wino białe - 2$ kieliszek/12$ butelka
To zaczynało robić się irytujące, naprawdę. Adelaide postanowiła jednak podjąć grę i gdy tylko wyłapała spojrzenie Promnitza, wbiła w niego swoje. I, żeby się z nim podroczyć, trzymała ten widelczyk w ustach nieco dłużej, niż jej to było potrzebne, a potem bardzo wolno go z nich wysunęła, dopiero wtedy opuszczając wzrok. Oczywiście po to, by nabrać kolejną porcję ciasta. Nim jednak uniosła ją do ust, wysłuchała, co do powiedzenia miała jeszcze Giselle.
- Z tego co wiem, pan Slattery kilka dni wcześniej zaproponował Julie pracę - odparła z wielce zniesmaczoną miną. Im dłużej ciągnęły ten temat, był większą niechęć odczuwała do szeryfa. A w dodatku nie stawił się na jej spotkaniu, phi.
Pani Duncan zmroziło w momencie, w którym Gigi wspomniała o doktorze. Naprawdę, chwila grozy. Uważne spojrzenie przewiercało służącą na wskroś. Wie, nie wie? Wie? Nie wie? Och, Boże. Z drugiej strony ten jej uśmiech...
- Wygląda na to, że się przyjaźnią - odpowiedziała więc z przekąsem. - Zapewne obaj są siebie warci, ale pan Darcy wydaje się być porządniejszym człowiekiem od doktora Promnitza - dodała sucho. Tak sucho, że aż sięgnęła po kawę.
To drzwi do istnego raju dla koneserów. To nie jest miejsce dla biednych, ani dla skąpców. Za jakość trzeba płacić, ale jeśli nie żałujesz gotówki, wszelkie twoje zachcianki mogą się tu ziścić.
Po przekroczeniu progu znajdziesz się w sali pokaźnej wielkości, z podłogą wyłożoną dębowymi deskami i ścianami pokrytymi bordową tapetą ze złotymi wzorami. Na nich lustra i obrazy w lśniących ramach. Dwie rzeczy przykują twoją uwagę. Pierwszą z pewnością będzie długi bar, za którym na równie długich półkach stoją butelki drogich trunków. Drugą zaś dźwięk pianina, stojącego na niewielkim podeście mniej więcej naprzeciwko lady, przy przeciwnej ścianie. Gdy już omieciesz wzrokiem salę, wybierzesz jeden z wielu stolików pokrytych wykrochmalonymi, białymi obrusami, na środku których zawsze stoi ozdobny świecznik.
Na samym końcu pomieszczenia znajdują się schody prowadzące na piętro, do pomieszczeń służbowych, niewielkiego biura i składzików.
Restauracja oferuje wykwintne dania i alkohole, nierzadko inspirowane kuchnią europejską. Tylko tu do obiadu wypić możesz lampkę wina, a do deseru kieliszek likieru. Od naszej klienteli oczekujemy stosownego zachowania i ubioru, pijakom mówimy "nie".
Schody w kącie restauracji prowadzą nie tyle na piętro co do meiszkania właścicielki - wstęp mają tam tylko wybrane osoby!
MENU:
Pieczeń ze śliwkami - 4 $
Kurczak z jabłkami - 6 $
Stek (krwisty/średnio/mocno wysmażony) - 5 $
Potrawka z kurczaka - 4 $
Pieczeń wieprzowa z grzybami - 7 $
Jajka na boczku z cebulką - 2$
Jajka na szynce z grzybami - 3$
Omlet z pomidorami, szynką i cebulką - 4$
Zapiekanka z kukurydzy, fasolki i groszku - 5$
Sałatka z kurczaka z grzankami - 6$
Prażona kukurydza na maśle - 3$
Słodkie ziemniaczki - 2$
Potrawka z pomidorów - 3$
Zapiekanka ziemniaczana - 5$
Chleb kukurydziany - 2$
Pieczywo czosnkowe - 2$
Ciemny chleb - 1 $
Zupa fasolowa ze śmietaną - 5$
Grochówka na boczku - 4$
Zupa kukurydziana z grzankami - 5$
Zupa pomidorowa ze śmietaną - 3$
Zupa ziemniaczana - 2$
Rosół - 3$
Tarta ze śliwkami 2,50$
Torcik biszkoptowy z borówkami 2$
Deser czekoladowy 3$
Sernik 2$
Pudding 3$
Kawa - 50 centów
Herbata - 30 centów
Kawa biała - 70 centów
Bawarka - 50 centów
Herbata owocowa - 60 centów
Woda - 10 centów
Sok z kaktusa - 60 centów
Mleko - 25 centów
Piwo - 80 centów
Whiskey - 2$ szklanka/10 $ butelka
Wino czerwone - 2$ kieliszek/12$ butelka
Wino białe - 2$ kieliszek/12$ butelka
To zaczynało robić się irytujące, naprawdę. Adelaide postanowiła jednak podjąć grę i gdy tylko wyłapała spojrzenie Promnitza, wbiła w niego swoje. I, żeby się z nim podroczyć, trzymała ten widelczyk w ustach nieco dłużej, niż jej to było potrzebne, a potem bardzo wolno go z nich wysunęła, dopiero wtedy opuszczając wzrok. Oczywiście po to, by nabrać kolejną porcję ciasta. Nim jednak uniosła ją do ust, wysłuchała, co do powiedzenia miała jeszcze Giselle.
- Z tego co wiem, pan Slattery kilka dni wcześniej zaproponował Julie pracę - odparła z wielce zniesmaczoną miną. Im dłużej ciągnęły ten temat, był większą niechęć odczuwała do szeryfa. A w dodatku nie stawił się na jej spotkaniu, phi.
Pani Duncan zmroziło w momencie, w którym Gigi wspomniała o doktorze. Naprawdę, chwila grozy. Uważne spojrzenie przewiercało służącą na wskroś. Wie, nie wie? Wie? Nie wie? Och, Boże. Z drugiej strony ten jej uśmiech...
- Wygląda na to, że się przyjaźnią - odpowiedziała więc z przekąsem. - Zapewne obaj są siebie warci, ale pan Darcy wydaje się być porządniejszym człowiekiem od doktora Promnitza - dodała sucho. Tak sucho, że aż sięgnęła po kawę.