Old Whiskey
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum RPG


You are not connected. Please login or register

Restauracja "Fairy"

3 posters

Idź do strony : 1, 2, 3 ... 15 ... 29  Next

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 29]

1Restauracja "Fairy"  Empty Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 10:21 am

Gość


Gość

Ten budynek stojący na skraju Głównej ulicy nie różni się z grubsza od innych. Dwupiętrowy, z wąskim balkonem u góry. Przed wejściem taras otoczony balustradą, do środka zaś prowadzą mocne, dębowe drzwi.
To drzwi do istnego raju dla koneserów. To nie jest miejsce dla biednych, ani dla skąpców. Za jakość trzeba płacić, ale jeśli nie żałujesz gotówki, wszelkie twoje zachcianki mogą się tu ziścić.
Po przekroczeniu progu znajdziesz się w sali pokaźnej wielkości, z podłogą wyłożoną dębowymi deskami i ścianami pokrytymi bordową tapetą ze złotymi wzorami. Na nich lustra i obrazy w lśniących ramach. Dwie rzeczy przykują twoją uwagę. Pierwszą z pewnością będzie długi bar, za którym na równie długich półkach stoją butelki drogich trunków. Drugą zaś dźwięk pianina, stojącego na niewielkim podeście mniej więcej naprzeciwko lady, przy przeciwnej ścianie. Gdy już omieciesz wzrokiem salę, wybierzesz jeden z wielu stolików pokrytych wykrochmalonymi, białymi obrusami, na środku których zawsze stoi ozdobny świecznik.
Na samym końcu pomieszczenia znajdują się schody prowadzące na piętro, do pomieszczeń służbowych, niewielkiego biura i składzików.
Restauracja oferuje wykwintne dania i alkohole, nierzadko inspirowane kuchnią europejską. Tylko tu do obiadu wypić możesz lampkę wina, a do deseru kieliszek likieru. Od naszej klienteli oczekujemy stosownego zachowania i ubioru, pijakom mówimy "nie".

Schody w kącie restauracji prowadzą nie tyle na piętro co do meiszkania właścicielki - wstęp mają tam tylko wybrane osoby!

MENU:

Pieczeń ze śliwkami - 4 $
Kurczak z jabłkami - 6 $
Stek (krwisty/średnio/mocno wysmażony) - 5 $
Potrawka z kurczaka - 4 $
Pieczeń wieprzowa z grzybami - 7 $

Jajka na boczku z cebulką - 2$
Jajka na szynce z grzybami - 3$
Omlet z pomidorami, szynką i cebulką - 4$

Zapiekanka z kukurydzy, fasolki i groszku - 5$
Sałatka z kurczaka z grzankami - 6$
Prażona kukurydza na maśle - 3$
Słodkie ziemniaczki - 2$
Potrawka z pomidorów - 3$
Zapiekanka ziemniaczana - 5$

Chleb kukurydziany - 2$
Pieczywo czosnkowe - 2$
Ciemny chleb - 1 $

Zupa fasolowa ze śmietaną - 5$
Grochówka na boczku - 4$
Zupa kukurydziana z grzankami - 5$
Zupa pomidorowa ze śmietaną - 3$
Zupa ziemniaczana - 2$
Rosół - 3$

Tarta ze śliwkami 2,50$
Torcik biszkoptowy z borówkami 2$
Deser czekoladowy 3$
Sernik 2$
Pudding 3$

Kawa - 50 centów
Herbata - 30 centów
Kawa biała - 70 centów
Bawarka - 50 centów
Herbata owocowa - 60 centów

Woda - 10 centów
Sok z kaktusa - 60 centów
Mleko - 25 centów

Piwo - 80 centów
Whiskey - 2$ szklanka/10 $ butelka
Wino czerwone - 2$ kieliszek/12$ butelka
Wino białe - 2$ kieliszek/12$ butelka


 





To zaczynało robić się irytujące, naprawdę. Adelaide postanowiła jednak podjąć grę i gdy tylko wyłapała spojrzenie Promnitza, wbiła w niego swoje. I, żeby się z nim podroczyć, trzymała ten widelczyk w ustach nieco dłużej, niż jej to było potrzebne, a potem bardzo wolno go z nich wysunęła, dopiero wtedy opuszczając wzrok. Oczywiście po to, by nabrać kolejną porcję ciasta. Nim jednak uniosła ją do ust, wysłuchała, co do powiedzenia miała jeszcze Giselle.
- Z tego co wiem, pan Slattery kilka dni wcześniej zaproponował Julie pracę - odparła z wielce zniesmaczoną miną. Im dłużej ciągnęły ten temat, był większą niechęć odczuwała do szeryfa. A w dodatku nie stawił się na jej spotkaniu, phi.
Pani Duncan zmroziło w momencie, w którym Gigi wspomniała o doktorze. Naprawdę, chwila grozy. Uważne spojrzenie przewiercało służącą na wskroś. Wie, nie wie? Wie? Nie wie? Och, Boże. Z drugiej strony ten jej uśmiech...
- Wygląda na to, że się przyjaźnią - odpowiedziała więc z przekąsem. - Zapewne obaj są siebie warci, ale pan Darcy wydaje się być porządniejszym człowiekiem od doktora Promnitza - dodała sucho. Tak sucho, że aż sięgnęła po kawę.

2Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 11:20 am

dr Artur Promnitz

dr Artur Promnitz

- Tak, znam pana możliwości w wydawaniu pieniędzy. – odparł, znowu strzepując popiół na spodeczek. – Wiem nawet, ze często wydaje pań nie swoje pieniądze, ale, ha! To detal!
Nie żeby mu wypominał, po prostu taka przyjacielska szpila, jako oznaka sympatii. Przecież jakby naprawdę miał pretensje, to by mu te tysiąc dolarów wyciągnął z gardła.
Obrócił się znowu w stronę wdowy – och, czyżby ona wreszcie weszła do tej gry? Rozsiadł się wygodniej i uważnie obserwował, co kobieta robi z widelcem.
Cóż, pierwszy raz poczuł się nieco niezręcznie, przygwożdżony tym jej wzrokiem, który wręcz go wyzywał na pojedynek.
Cóż, nie pozostało mu nic innego jak tylko sięgnąć po wino i się go napić.
Powoli i wpatrując się w kobietę.
- Panie Darcy, następnym razem niech pan sobie kupi złotą rybkę, może spełni pańskie życzenia. – Powiedział, odkładając kieliszek.

3Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 12:04 pm

Gość


Gość

- Panu też by się taka złota rybka przydała - w końcu nie wytrzymał i kątem oka spojrzał w stronę kobiet siedzących dalej. Dobrze, że dzieliła ich spora odległość i wdowa wcale nie musiała tego zauważyć. - Mógłby pan ją poprosić o serce pani Duncan. Bo ciało już pan sobie wziął- dodał ciszej.- Kilka razy...
Przez moment zastanawiał się, czy może jednak nie spróbować pieczeni, ale szybko się rozmyślił. Nadal nie miał ochoty na jedzenie. Może, gdyby to był rosół, ale... upił kolejny łyk wina. Lepiej nie.
- I pan tak... się skrada? Jak Romeo do Julii, przez balkon?- na jego twarzy pojawił się wesoły uśmieszek. Wyobraził sobie Promnitza, który przedziera się przez krzaki, skrada w cieniu nocy, wdrapuje przez okno. Po to, by zadrzeć wdowie Duncan spódnicę o zdjąć majtki. Zaraz potem kiwnął z uznaniem głową.

4Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 1:01 pm

dr Artur Promnitz

dr Artur Promnitz

Mina mu zrzedła słysząc o sercu wdowy. Tak, chciałby by kobieta oddała mu nie tyle ciało, co siebie całą, włącznie s duszą i sercem, lecz na razie musiał mu wystarczyć romans – który i tak musiał ukrywać.
Lecz pewnie i on za chwile wyjdzie na jaw, jak wszystko będzie się tak toczyło jak teraz.
- Tak, skradam się po krzakach i wchodzę przez okno. A potem musze szybko uciekać, żeby mnie nikt nie zobaczył. Prawdziwa zabawa, czuję się jakbym miał szesnaście lat!

5Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 1:04 pm

Gość


Gość

A żeby wprowadzić kompletny chaos w ten dziwaczny kwadracik, wkradło się piąte koło u wozu ! Ta-dam!
Julie załatwiła wszystko co miała załatwić, odhaczyła ostatni obowiązek względem wdowy i uznała, że raz na jakiś czas z chęcią nie będzie dla siebie gotować.
Dobrze, że wpatrzona była w ten swój notesik, bo z pewnością by uciekła gdzie pieprz rośnie widząc to towarzystwo.
Usiadła przy stoliku i nie rozglądając się chwyciła za kartę. Wybrała co zje i od razu wzieła się za pisanie...listu. Tylko do kogo?

6Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 1:18 pm

Gość


Gość

- Trochę panu zazdroszczę tego wszystkiego. Ten dreszczyk emocji, prawda? Czy ktoś zobaczy, czy nie, domyśli się, da się nabrać... - westchnął. Może jak Julie wyjdzie za mąż, to odwiedzi ją w ten sposób kilka razy? Byłoby fantastycznie, gdyby skradł szeryfowi noc poślubną. Chyba pękł by z dumy. Nawet, gdyby ten zacząłby go ścigać ze strzelbą Darcy uważał, że byłby to najlepszy dowcip świata.
Nawet nie zauważył, że wyżej wspomniana właśnie weszła do restauracji.

7Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 1:54 pm

dr Artur Promnitz

dr Artur Promnitz

- Zaraz pan będzie miał dreszczyk emocji. – Odparł patrząc w stronę Julie, która zasiadła niedaleko. –Chrząknął i zawołał kelnera, by ten przyniósł nowe wino, przyda się, z pewnością.
Potem sięgnął po papierową serwetkę, a gdy obsługa podeszła z nową porcją alkoholu, poprosił ołówek. Gdy go tylko dostał, zaczął coś skrobać na cienkim skrawku chusteczki.
- Panie Darcy… - zaczął, nie odrywając się od pisania. – Dreszczyk emocji to wspaniały afrodyzjak. Ale myślę, ze w pana przypadku to tylko nerwy i stres.
Gdy skończył pisać, dał kelnerowi serwetkę i polecił ją dać wdowie Duncan przy najbliższej okazji, oczywiście bez mówienia od kogo to (raczej się domyśli).

8Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 2:15 pm

Gość


Gość

Wreszcie? Doktor oczekiwał, że podejmie się tej zabawy? Cóż, no, miał rację. Nie mogła przecież pozwolić mu na takie bezkarne zachowania. Patrzyła na niego kątem oka, bo oficjalnie wpatrywała się naturalnie w Giselle, z którą rozmawiała! A jak rozmawiała, to utrzymywała kontakt wzrokowy i wszystko się zgadzało.
Po chwili jednak znudziło jej się to wymienianie spojrzeń znad kieliszków i widelczyków. Zamiast tego obróciła się lekko w druga stronę, by poprawić materiał spódnicy, a później unosząc głowę zauważyła... Ha, o wilku mowa.
- O, Julie - powiedziała cicho, zwracając tym samym uwagę panny Gilmore na drugą służącą, która chwilowo była bardzo czymś zaaprobowana i chyba nawet nie wiedziała, że siedzi niedaleko pracodawczyni.
Boże, jak to dobrze, że Adelaide nie zdawała sobie sprawy, o czym rozmawiają mężczyźni w drugim końcu sali. W oczekiwaniu na odpowiedź Giselle, pani Duncan wróciła do zajadania się ciastem. Z klasą, oczywiście. Nie bawiła się już jednak w żadne głupie spojrzenia, nie chciała psuć sobie nerwów.
A jednak nerwy właśnie zmierzały w jej stronę w postaci pospiesznie zapisanej chusteczki, trzymanej przez kelnera. Adelaide zdziwiła się, gdy mężczyzna jej ją wręczył, ale podziękowała i gdy odszedł, rozłożyła ją, by przeczytać treść.
Chciałbym wyrazić swoją chęć odwiedzenia dzisiaj pani – bardzo chętnie spił bym z pani ten sok z borówek, który ma pani na swoich ustach.
Niemal automatycznie ściągnęła usta i oblizała wargi. Szukając w liściku zaczepki, uznała, że Promnitz zasugerował, że jest brudna. Prawda była zupełnie inna, ale wolała być zła, niż... No. Uniosła wzrok na doktora, zacisnęła zęby i ruchem ręki wezwała kelnera.
- Proszę być tak dobrym i upomnieć tamtego pana, że nie życzę sobie zakłócania spokoju podczas jedzenia - przy tych słowach wręczyła mu banknot jednodolarowy i odesłała.

9Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 2:32 pm

Gość


Gość

- Dreszczyk emocji? - i on rozsiadł się wygodniej na krześle. I dopiero wtedy dostrzegł siedzącą przy dalszym stoliku gosposię wdowy Duncan. Posłał jej jedynie krótkie spojrzenie, jakby po prostu rozglądał się po sali.
- Dlaczego nerwy, dlaczego stres? Drogi panie jest wyśmienicie - choć może rzeczywiście doktor miał trochę racji. anglik ostatnio się trochę martwił.- Ostatnio wysyłam jej listy. Ot, taka forma rozrywki. Widzę, że pan też nie próżnuje.
W końcu, wypiwszy dostateczną ilość wina i on zdecydował się zapalić, dlatego tez wyciągnął z kieszeni marynarki papierosy.

10Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 3:03 pm

dr Artur Promnitz

dr Artur Promnitz

Kelner podszedł do doktorka i na ucho szepnął mu prośbę pani Dunan, Ten jednak tylko się uśmiechnął i kiwnął głową, tak jakby zrozumiał.
- Oczywiście!
Ale nie mógł się powstrzymać przed spojrzeniem w stronę wdowy. Ponownie posłał jej uśmiech, pewny siebie i może nieco kpiący. Przecież ona doskonale powiedziała, ze doktor nie przestanie z nią pogrywać, nawet jeśli naśle na niego stu kelnerów. I słonia.
Nie wiedział dlaczego przypomniał sobie tego słonia z opowieści Corneliusa.
- Czemu pan nie tknął tej pysznej pieczeni, przecież są w niej śliwki!
Zgasił swojego papierosa, ale nie miał zamiaru wyciągać następnego. Pogładził swoje wąsy i mruknął pod nosem, jakby nad czymś się zastanawiał.

11Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 3:31 pm

Gość


Gość

- Nie jestem głodny, panie Promnitz- pokręcił głową.- Dziękuję - strzepnął popiół do popielnicy.- Chyba do wieczora nic nie tknę, nie mam na nic ochoty.
Obserwował jak doktor wdzięczy się i droczy z wdową, jak posyła jej te swoje figlarne uśmieszki i wywraca oczami. Anglik gotów był przyznać, że zachowuje się prawie, jak on sam u pana Canizasa. Odpuścił sobie więc dalsze głębsze rozmowy wiedząc, że mężczyzna i tak go nie słucha. Chwycił więc kieliszek z winem i znów odwrócił się, jakby rozglądał się po pomieszczeniu podziwiając jego wystrój. Tak naprawdę tylko czekał, aż Julie podniesie na niego wzrok, by mógł patrząc jej w oczy upić łyk z kieliszka a zaraz potem, jakby nigdy nic, zwrócić sie znów w stronę Promnitza. Obaj się dobrze bawili.

12Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 6:49 pm

Gość


Gość

Siedziała sobie najspokojniej na świecie czekając na swój omlet i tarte ze śliwkami, gdy kelner przyniósł jej kieliszek wina. Przerwała więc na chwilę pisanie listu i podziękowała mu z uśmiechem.
Wtedy poczuła, jak całe jej ciało drętwieje, bo zauważyła, że niedaleko niej siedzi...O Boże pan Darcy....O BOŻE DOKTOR !
Jak na zawołanie odwróciła się i ...
O BOŻE PANI DUNCAN i ...Giselle?
Poczuła ukłucie zazdrości. Pani Duncan nigdy by jej nie wzięła do restauracji...no ale w końcu to Giselle była bardziej...przyjemna dla oka. Cóż, nie będzie psuć jej opinii ! Jest jej służką, więc jak wdowa sobie tego zażyczy, to Julie się dosiądzie.
Zdała sobie sprawę, że jest otoczona ze wszystkich stron, co ją delikatnie mówiąc przytłaczało. Zamarła z ołówkiem w ręku i nie wiedziała gdzie patrzeć i czy w ogóle patrzeć.

13Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 7:20 pm

Gość


Gość

- Och, pani Duncan, niechże się pani nie złości. Najwyraźniej to nie było w celu skradnięcia pani pracownicy, tylko w celach... Miłosnych - Powiedziała Gigi trochę rozmarzona. Och, bogaty pan przyjmuje służkę na swoje włości i robi z niej swoją panią i bogatą kobietę!
- Tak, wydaje się - Giselle zerknęła dyskretnie na dwójkę mężczyzn. Oprócz tego, że ponoć pan Darcy chodzi po mieście pijany średnio cztery razy w tygodniu, nie słyszała o nim nic złego. Sama wspomina go jako szarmanckiego i uprzejmego mężczyznę. W końcu Europejczyk! Szkoda tylko, że Anglik...
- Och, przepraszam, zamyśliłam się - Giselle uśmiechnęła się trochę nieobecni i ledwo co spojrzała w stronę Julie. Och, ona tu o niej mówi w najlepsze, a ta sobie tak po prostu przychodzi?!
- Pan Promnitz wciąż się pani... Naprzykrza? - Zapytała smutno Giselle. Biedna, biedna pani Duncan! Tak przez niego ostatnio jęczała, hihi! Na pewno z boleści! - Może powinna pani zawiadomić szeryfa? Niekoniecznie pana Slattery'ego, ale może pana... Curwooda? Powie pani, że pan Promnitz panią napastuje i ktoś będzie panią przed nim chronił - mówiła, z lekka nachylając się do wdowy w ciekawości. Co powie, co powie?!

14Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 7:39 pm

Gość


Gość

Nasłanie na niego słonia to byłoby całkiem dobre wyjście. Adelaide powinna zagadać z Darcym, może sprowadziłby swojego z Indii.
Wracając jednak do tego, co działo się przy stoliku - pani Duncan uniosła brwi, przybierając bardzo wyniosły wyraz twarzy. Uśmiech Promnitza naprawdę zaczął ją irytować. W ogóle nie powinien na nią patrzeć, ani próbować się z nią kontaktować w taki infantylny sposób, ani... W ogóle. Nic. Nic, nic, nic!
Adelaide Duncan postanowiła, że nie wpuści tego człowieka więcej do domu.
- No nie wiem. Nie podoba mi się to, ale! To nie moja sprawa. - odparła ściszonym tonem. Może tak byłoby nawet lepiej. Jeden problem mniej w jej własnym domu. - Mam nadzieję, że raczy mi chociaż powiedzieć, jak podejmie decyzję - dodała bardziej do siebie, zerkając w stronę pani Lacroix.
Wdowa tymczasem dokończyła ciasto i podniosła do ust filiżankę kawy.
- Nie bądź głupia, Giselle - skwitowała propozycję, piorunując ją wzrokiem. - To raczej za nim musieliby chodzić krok w krok, a najlepiej jeszcze zaszyć usta, żeby głupot po mieście nie rozpowiadał - zrobiła zniesmaczoną minę, zupełnie nie zauważając, że odniosła się do okaleczenia Julie. Cóż, peszek.

15Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 8:04 pm

dr Artur Promnitz

dr Artur Promnitz

Trzeba było powoli kończyć ten teatrzyk. Odsunął wiec od siebie talerz i dopił wino, wołając potem kelnera.
- Czyli tak jak zwykle, ja reguluję rachunek, panie Darcy? – zapytał, wyciągając portfel. Już nawet nie pytał czy jest inna możliwość. Darcy powoli stawał się utrzymanką Promntiza.
Spojrzał jeszcze tylko ukradkiem na wdowę.
- Cóż, niech mi pan życzy dzisiaj szczęścia, dobrze? A pan niech się zastanowi, czy warto zwodzić tę biedną kobietę. – Miał oczywiście na myśli Julie, której zmieszanie nie uszło uwadze Promnitza.
Wstał od stołu, rzucając banknot na stolik. Poprawił krawatkę i… o dziwo nie spojrzą już w stronę wdowy!

16Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 8:29 pm

Gość


Gość

- Skoro pan nalega- wzruszył jedynie ramionami. Nie zdążył jeszcze do końca wytrzeźwieć po wczorajszym, a już zdążył upić się na nowo. Choć muszę przyznać, że nic by się nie stało, jakby zapłacił za wino. Skoro jednak Promnitz się pchał do rzucania pieniędzmi...
- Pan twierdzi że zwodzę...? Ja po prostu. Ach- machnął ręką. Dopił wino do końca i również wstał.- Panie Promnitz, będę trzymał za pana kciuki, proszę mi wierzyć.
Uśmiechnął się. Nie będzie kręcił się w pobliżu domu kobiety.

17Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 8:44 pm

Gość


Gość

Wdowa Duncan upiła łyk kawy i z satysfakcją zauważyła, że obaj mężczyźni powoli się zbierają. Wreszcie koniec tej denerwującej sytuacji. Westchnęła jakby z ulgą i zastanowiła się nawet, czy może nie zamówić czegoś jeszcze, albo zawołać Julie, by dołączyła do ich stolika, gdyby oczywiście chciała, ale nie dane jej było zrobić żadnej z tych rzeczy.
Do restauracji wpadł bowiem mężczyzna, w dżinsach, kraciastej koszuli zroszonej potem i roznoszący wokół siebie charakterystyczny zapach świeżego drewna. Wpadł, trącając przy tym pana Darcy'ego, rozejrzał się i niemal podbiegł do stolika Adelaide.
- P-pani Duncan - zaczął nerwowo, a wdowa już przybierała zirytowany wyraz twarzy. Jeden dzień jej nie ma w tartaku, jeden! - B-był wypadek w tartaku i... um... pan Hood doznał pewnych znaczących obrażeń i...
Pani Duncan wykrzywiła twarz w grymasie złości i obrzydzenia.
- Trochę kaszana się zrobiła, pani Duncan - najwyraźniej nie uważał, by to było niewłaściwe określenie w rozmowie z pracodawczynią. Najwyraźniej sądził też, że Adelaide ma cudowną moc złączania ujebanych kończyn.
- Chryste - warknęła, domyślając się, że w związku z wypadkiem cała praca stanęła w miejscu. - Masz tu wóz?
Mężczyzna skinął głową.
- Tam jest lekarz, pewnie pan Hood chciałby skorzystać z jego pomocy - wskazała pracownikowi Promnitza, a sama wyciągnęła z torebki kilka dolarów. Żegnanie z Giselle uznała za zbędne, po prostu wstała i przecięła salę, kierując się do wyjścia.
Na zewnątrz zajęła miejsce w wozie i czekała na pracownika, który zapewne jąkał teraz to samo przed doktorem.

18Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 8:58 pm

dr Artur Promnitz

dr Artur Promnitz

Wdowa nie musiała czekać długo – już po chwili z restauracji wybiegł Promntiz, trzymając swoją torbę lekarską, którą już nosił ze sobą wszędzie (nauczył się, że tu nawet na ulicy potrafią zaczepić i prosić o diagnozę). Wskoczył na wóz, siadając zaraz koło wdowy.
- O, co za spotkanie, pani Duncan! – Powiedział z uśmiechem, a po chwili wóz ruszył w stronę tartaku w lesie…
Och, co za zrządzenie losu, odcięta ręka powodem spotkania – pan Darcy powinien an ten temat napisać artykuł.

[zt]

19Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 9:28 pm

Gość


Gość

Julie podniosła wzrok. I pani Duncan i pan Darcy i Pan Promnitz....
No cóż...pozostaje jej jedynie tą kartkę pognieść i wyrzucić do kosza, bo pisała takie głupoty, że aż wstyd i hańba. Nie potrafiła wyrzucić z głowy jego słów o spijaniu wina...
Jak widać aż nabrała na nie ochoty i sączyła je delikatnie. Ach...czy mogło ją coś bardziej rozpalić, niż wyobrażenie dotyku jego ciepłych ust, na jej ciele, gdy ten spijałby z niej wino?
No, ale to tylko słowa, więc hola! Wracamy na ziemię! Za dzień, dwa wróci pan Slattery i musisz rzec "tak", lub "nie"!

20Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 9:51 pm

Gość


Gość

Darcy nie wyszedł razem z Promnitzem, chociaż zamierzał. Wierzył jednak w to doktor pójdzie dzisiaj spać bardzo zmęczony. Gdy ten wybiegł za wdową do tartaku, Anglik postanowił przysiąść sie na moment do siedzącej samotnie Julie. Specjalnie zamówił sobie jeszcze jeden kieliszek wina.
- Mogę...? - zapytał podchodząc do jej stolika. Jakby nigdy nic, jakby nie pisali do siebie żadnych listów, jakby nie całował jej przy zagrodach, jakby nie tańczył z nią długo u Canizasa.

21Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 9:56 pm

Gość


Gość

A co jakby warknęła "Nie" i kazała iść do diabła, bo jej mąci w głowie? Ale miałby minę !
- Oczywiście, panie Darcy - odparła równie niewinnie co i on.
Bo przecież nic się nie wydarzyło, nie fantazjowała o zlizywaniu z niej wina, albo o podawaniu sobie truskawek zamoczonych w czekoladzie przez usta. A potem, że niby UPS ! upadła mu truskaweczka między nogi i pochylając się po nią by mu...
BOŻE NIE, PRZESTAŃ TY CHOROBY, SPACZONY UMYŚLE, MASZ BYĆ ŻONĄ SZERYFA !

22Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 10:21 pm

Gość


Gość

Gdyby tak zrobiła, to zapewne by po prostu sobie poszedł odbierając to jako prośbę o zakończenie zalotów.
- Jak się pani ma? - zapytał siadając na krześle naprzeciwko i upił łyk wina patrząc prosto w oczy Julie.- Słyszałem, że szeryf pojechał do Chaparral. A także, że napadnięto na pociąg.
Spojrzał na pogniecioną kartkę, której jeszcze nie zdążyła wyrzucić. Ciekawe, co takiego na niej napisała? Odpowiedź na jego list, czy listę zakupów?

23Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 10:50 pm

Gość


Gość

O. To dobrze, że jednak tak nie powiedziała !
O Mój...Boże. Ich spojrzenia się skrzyżowały, gdy ten upijał łyk wina, patrząc jej w oczy. Poczuła, że aż cała zadrżała od głowy, po czubki palców.
- Dobrze, panie Darcy...nabrałam....ochoty na wino- powiedziała spokojnie, choć jej myśli wcale nie były spokojne. - Tak, wysłał mi list z Chaparall, zrelacjonował mi wszystko. Na szczęście jest cały i zdrowy, więc ruszył w dalszy pościg. Powinien wrócić na dniach - dodała bez mrugnięcia okiem.
Boże, gdyby wiedział co ona tam powypisywała! To byłby wstyd! Niby tylko trzy zdania, ale mimo wszystko! OCH!
Truskawki. Miała ochotę na truskawki w czekoladzie.

24Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 11:05 pm

Gość


Gość

Nie oszukujmy się, właśnie po to zamówił ten kieliszek.
- Ma pani ochotę? - kiwnął na kelnera, by przyniósł lampkę i dla niej. Oboje wiedzieli, o co tak naprawdę chodziło. - Pościg... porządny z niego człowiek- kiwnął głową. Pewnie jak znajdzie Biddy, to zmieni jej pieluchę i dopiero wtedy odstawi do domu. Miał ochotę prychnąć, ale się powstrzymał.
- To fantastycznie - powiedział. Niby siedział bez ruchu, trochę jak hrabia na tym restauracyjnym krześle. Obrusy na stołach były długie. Nic nie stało na przeszkodzie, by musnął nogą jej łydkę. Powoli, by miała pewność, że to nie było przypadkowe.
Kelner przyniósł Julie wino.

25Restauracja "Fairy"  Empty Re: Restauracja "Fairy" Sob Kwi 06, 2013 11:28 pm

Gość


Gość

I nim się obejrzała miała przed sobą kolejny kieliszek.
- Tak...porządny....szlachetny i dobry. Rzec można, idealna partia- powiedziała w jakimś dziwnym zamyśleniu, patrząc na kieliszek
Pewnie by zaczęła się zastanawiać, co z nią nie tak, skoro dostaje na tacy idealnego męża, który będzie ją szanował, nie zdradzi jej a mimo to czuła jakiś niedosyt. Może to jakiś rodzaj masochizmu? A może jak go zobaczy, to pojmie, że tylko on i żaden inny?
Tak by pewnie myślał, gdyby pan Darcy, nie wykonał tego śmiałego do bólu czynu! Zacisnęła mocniej dłoń na kieliszku. Czuła się przytłuczona, jej ciało stawało się coraz bardziej gorące, nie mogła zapanować nad rumieńcami wykwitającymi na bladych policzkach....
I można by pomyśleć, że ją to przytłoczy do końca, fuknie "Co Pan wyprawia?!" i cofnie nogi...gdy ta nagle spojrzała na niego a w jej oczach czaiło się wyzwanie. Rzucił rękawice, a ona ją podniosła. Jej szczupła noga, powędrowała ku jego łydce, i choć delikatnymi, ale wręcz prowokującymi ruchami stopy, postanowiła mu zagrać na nerwach.
- Dziękuje za wino - rzekła z niewinnym wyrazem twarzy

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 29]

Idź do strony : 1, 2, 3 ... 15 ... 29  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach