Old Whiskey
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum RPG


You are not connected. Please login or register

BAZA WYPADOWA

Idź do strony : 1, 2, 3  Next

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 3]

1BAZA WYPADOWA Empty BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 4:15 pm

Mistrz Gry

Mistrz Gry

Obozowisko niedaleko drogi prowadzącej do Old Whiskey. Namioty w których kryje się ekwipunek, amunicja oraz broń. Tu spotykają się obie drużyny idące na polowanie, a także kibice, którzy lornetkami mogą obserwować odjeżdżających myśliwych.
Tu też można komentować wszystkie wydarzenia, siedząc pod wielkimi parasolami i czekać na to, aż ktoś wróci w glorii i chwale lub w pełnym upokorzeniu.
Tu mogą także przybyć wszyscy ci myśliwi, którzy już zrezygnowali z zabawy, lub są ranni czy chorzy. 

MOŻLIWA BILOKACJA DLA KIBICÓW!


http://oldwhiskey.my-rpg.com

2BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 4:45 pm

Gość


Gość

Oczywiście Audrey była jedną z osób, które siedziały w zacienionym miejscu. Pożegnała swego męża, zostając z Alice, siedzącą jej na kolanach.
- Kochanie, tatuś znajdzie tyle lisów, że nie będzie można ich zliczyć! Pomachamy mu na pożegnanie. No, papa tatusiu. Powodzenia!
W dobrym humorze, bo przecież takie wydarzenia jak otwarcie sanatorium, musiały poprawiać nastrój. Nie ma to tam to. Młoda matka spojrzała za mężem i sięgnęła po napój. W sumie teraz żałowała, że nie wyruszyła także.

3BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 6:54 pm

Gość


Gość

Poppy nie była zachwycona pomysłem polowania. Z jednej strony było to trochę ekscytujące, ale czuła wielki niepokój. Nie mogła jednak Oscarowi zabronić jechać, chociaż miała na to wielką ochotę - szczególnie gdy zobaczyła z kim będzie w drużynie. 
Nawet jeśli nie zdawała sobie sprawy z siły desperacji i Weltschmerzu Darcy'ego, to wiedziała, ze to musi się źle kończyć. Na swoje niewszczęcie nie zdążyła dopytać Rodet o to, co dokładnie stało się Corneliusowi. Plotki krążyły po miecie i chyba znała już trzy różne wersje wydarzeń. 
Chociaż, czy można ja winić za brak uwagi wobec tych historii? Miała przecież swoje zmartwienia. Lecz i tak ją to w jakiś sposób ciekawiło i niepokoiło. 
Bo przecież to będzie prowadzić do większego bałaganu, a Poppy nie chciała by to się stało - nie teraz , nie w jej życiu. Za dużo tego było. I nawet mogła widząc na siebie jakieś plotki, oskarżenia i nieprzychylny wzrok, byleby nic więcej się nie działo.
Przysiadła się do Audrey, która kryla się pod jednym z parasoli. Zaświergotała do Alcie, po czym wróciła się do przyjaciółki.
- Mam nadzieję, ze nikt nie upoluje siebie nawzajem.

4BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 7:02 pm

Gość


Gość

Audrey odłożyła szklankę na stolik i wspomogła córeczkę w próbach utrzymania się na nóżkach. Dziewczynka chyba chciała lepiej widzieć jak tatuś się oddala. Po swojemu zaczęła piszczeć i krzyczeć, niezadowolona z tego, że ona tutaj musi zostać. Też by chciała zobaczyć lisa, nie? Mamusia musiała odwrócić ją w swoją stronę i zająć koralami, które miała na szyi.
- Popatrz, też może chcesz takie co? Oh jak ślicznie byś wyglądała.
No tak, wszystko byle tylko dziecko nie wpadło w zły nastrój, bo nie da Audrey wysiedzieć w miejscu. Alice jednak na szczęście nie zamierzała się obrażać na nikogo, zaciekawiona biżuterią. Mamusia uśmiechnęła się do siebie i zwróciła uwagę na Poppy, wywołującą uśmiechy na obu twarzach. Matki i córki.
- Liczmy na to, że wrócą z lisami, zamiast ranami.
Aud odpowiedziała i pokiwała głową, zerkając w stronę, w którą myśliwi odeszli. Na słowa Poppy nieco się zachmurzyła, martwiąc o męża, ale starając szybko niepokoje od siebie odsunąć. Wszak nie pierwszy raz wyruszał na polowanie. Zawsze wracał cały i zdrowy.

5BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 7:30 pm

Gość


Gość

Poppy przyłożyła do oczu niewielką lornetkę, - jedną z tych, któe tu rozdawano - i spoglądała za myśliwymi.
- Audrey, muszę cię o coś zapytać. - Zaczęła poważnie, nie odrywając wzroku od prerii.
- Powiedz mi, co się stało z Darcym i czy mam wierzyć plotkom w mieście. - Dodała szybko, wpatrzona wciąż w cienie przed sobą.

6BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 7:47 pm

Gość


Gość

Po cóż tu przyszłą? Czyżby kibicować Django? Uśmiech na jej twarzy mógłby o tym świadczyć, że jej myśli krążą wokół jej ulubieńca. Pożegnała go, obiecała trzymać kciuki i zaraz potem wypatrywała w którą stronę odjeżdża.
Lecz w głębi duszy bała się i lękała, ale nie o Django, a o Roberta. Och, tak by chciała mu powiedzieć, ze nie ma jechać, bo się boi, ze ktoś mu wpakuje kulkę w łeb. Ze go jakaś puma zje, albo kojot. Że spadnie z konia i skręci kark.
Gdy tylko myśliwi odjechali, kobieta usiadła pod parasolem i ciężko westchnęła. Przyłożyła chusteczkę do ust i miała przed oczami okropne myśli, jak to Robert ma kłopoty.
Aż ją serce zabolało!

7BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 8:03 pm

Gość


Gość

Przed wyruszeniem na łowy.

Siergiej plątał się pomiędzy wierzchowcami drużyn. Obiecywał sobie i Darcyemu mały kawał, musiał więc go zrealizować. Ach, cóż za miłośnik zwierząt... Karmił cukrem wierzchowce, które czekać będzie zaraz szaleńcza gonitwa za lisimi kitami.
Tylko dlaczego akurat konie drużyny niebieskiej? I czemu, gdyby spojrzeć mu w rękę, to nie są same kostki cukru a jakieś pastylki, co najwyżej o podobnym do kostek wyglądzie? No cóż... Siergej widać postanowił nieco niebieskim utrudnić zadanie. Średniej mocy środki pobudzające dla koni powinny nieco w tym pomóc. Tylko komu przyjdzie trafić na takiego konika, mmm?

8BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 8:07 pm

Gość


Gość

Znalazła Alphonse'a, przez chwilę chodzili razem po ogrodzie przygotowanym specjalnie na przyjęcie. Jeśli pani Promnitz zadba o to miejsce, będzie wyglądać przepięknie. Judith znała kilka przypadków, w których placówki takie jak te zamieniały się w miejsca rodem z horrorów. Pocałowała syna na pożegnanie w czoło, nie przejmując się, że robi mu lekki obciach wśród rówieśników. Nie mogła zabrać go na polowanie, ale chciała się na coś wybrać. Szukała Sophie wzrokiem, ale ostatecznie jej nie znalazła. Uznała w końcu, że znajdą się na miejscu. A miejsce było wyjątkowo ciekawe. Pierwszy raz brała udział w czymś takim ciekawa rozwiązania sprawy. Każdy z uczestników dostał odpowiedni ekwipunek. Boże, trzymała pistolet w rękach zaledwie dwa razy w całym swoim życiu. I to przy podobnych okolicznościach. Kevin dał jej minimalne podstawy do mówienia o sobie jako kowbojce. Odchodziła od ostatniego namiotu będąc już praktycznie wyposażoną po całości! Oglądała lornetkę przystawiając ją do oczu, aż wnet! Och, pan Popow!
- Dobrze mi się wydaje, czy jesteśmy razem w drużynie? - zagadała podchodząc do mężczyzny z uśmiechem. Jeszcze nie dostała swojego wierzchowca, pewnie dlatego, że chmara zainteresowanych tłoczyła się wokół przygotowanych boksów.

9BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 8:11 pm

Mistrz Gry

Mistrz Gry

Kostki dla Siergieja, refleks plus inteligencja. Mnożnik z progiem 130. Jeśli nie przekroczysz, ktoś cię zauważa (Judka) i nie dałeś rady zrobić psikusa!

http://oldwhiskey.my-rpg.com

10BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 8:14 pm

Gość


Gość

Audrey musiała sobie wyciągnąć dłoń Alice z ust, bo mała chyba postanowiła się pobawić w dentystę. Aud spojrzała na przyjaciółkę i zmarszczyła czoło bo sprawa Darcy'ego przypominała jej własną. Odetchnęła, zaciskając zaraz usta i chwilę namyślając się nad odpowiedzią.
- Mówią, że chciał się zabić i... to pewnie prawda, bo... wiesz, ja widziałam już na jego rękach blizny po... cięciach.
Odpowiedziała, zgodnie z prawdą i nie sądząc, że tajenie tych informacji ma jakiś sens. Nie odwracała spojrzenia od Poppy, ciekawa jej reakcji. Mogła nie pytać. Mogła osobę Darcy'ego dalej ignorować. Nie wyjdzie jej to na dobre.

11BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 8:41 pm

Gość


Gość

W końcu odsunęła lornetkę od oczu, ale nie spojrzała na Audrey. dalej wpatrzona była przed siebie, chociaż myślami nie podażała za cieniami myśliwych.
- Aha. - Tylko tyle zdołała powiedzieć.
Czy wiedziała dlaczego to zrobił? Może i tak - czy miała prawo oceniać? Sama wszak zrobiła coś podobnego. 
I może dlatego miała prawo uznawać to za głupotę, skoro sama myślała tak o swoim czynie.
- Mam nadzieję, ze już się czuje lepiej. - Powiedziała zgodnie z prawdą. Bo raczej nie chciała by czuł się źle. 
Nie chciała jednak już ciągnąć tego tematu, bo miała wrażenie, ze za chwilę miałaby od niego dostać gorączki.
Znowu przyłożyła lornetkę do oczu, lecz i tak mało co widziała, jedynie słabe zarysy męskich sylwetek.
- Mam nadzieję, że nikt nic głupiego nie zrobi, a Oscar sobie stopy nie odstrzeli.

12BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 8:44 pm

Gość


Gość

(22+93)+5*5= 140!

Siergiej, w pełni opanowany i zdeterminowany to wykonania swojego planu, zaaplikował biednym zwierzaczkom konkurencyjnej drużyny to co zaplanował. Oczywiście nie wzbudzając żadnych podejrzeń! Leki powinny zadziałać za jakiś czas. Nie spieszy się. Specjalnie dlatego wybrał tą drogę ich podania... zresztą. Nie za bardzo widziało mu się bawić w Patricka.
- O! Doktor Milton! No na to wygląda. -Uśmiechnął się, spokojnie odsuwając się od koników i podchodząc do Judith.
- Wybrała już Pani swojego wierzchowca? Zapowiada się przepyszna zabawa. - Ruszył w nieco inną stronę, odciągając ich od miejsca zbrodni.
- Ciekawe czy uda nam się zdobyć jakieś lisie kity.

13BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 8:50 pm

Gość


Gość

Kiwnęła głową z uśmiechem, prawie dziewczęcym. Rzadko kiedy się zdarzało zobaczyć ją w takim stanie. Może dlatego, że wywęszyła w końcu przygodę? Jeszcze nie wiedziała, że zaledwie kilka godzin później będzie się zastanawiać, czy wszystko to co się na świecie dzieje to jakaś kpina od losu.
- Może ten? - zapytała wskazując na wierzchowca, któremu zaaplikowana została porządna dawka Popowowego specyfiku. Ale wnet Siergiej zręcznie sobie z sytuacją najwyraźniej poradził i odciągnął kobietę gdzieś indziej.
- Pewnie, że nam się uda. - zapewniła go z twardą, zdeterminowaną miną. Sama chciała jakąś kitkę zdobyć. Chociaż patrząc po drugiej drużynie, może być trudno o powodzenie. Sami wyborowi strzelcy. Prawie!

14BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 8:54 pm

Gość


Gość

- Och wie Pani. Na pewno sobie damy radę! Mamy w drużynie sprawnego łowcę, a my też przecież zaprawieni w bojach! Innych bo innych, ale niezłomności Nam nie brakuje. - Też najwyraźniej był dzisiaj w dobrym humorze, alkohol i pogadanka z Polką skutecznie go w niego wprowadziły, nawet pomimo zajmowania się gburowatym Darcym. Towarzystwo roześmianej Milton było teraz niczym wisienka na torcie.
- Co Pani powie o tym? - Wskazał na jakiegoś potężnego ogiera. - Będzie Panią niósł jak strzała. Żaden lis nie ucieknie. - Wyszczerzył się. No dobrze, udało się, poprawione koniki zostały najwyraźniej wybrane przez kogoś z drugiej drużyny.

Siergiej i Judka wybrali swoje koniki i ruszyli w pogoń za lisimi kitami.

x2 zt ---> Polowanie!

15BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 9:56 pm

Gość


Gość

Audrey nie wiedziała, czy się cieszyć, czy martwić tym spokojem przyjaciółki. Sam fakt, że Poppy unikała jej spojrzenia, mógł zaniepokoić. Martwili się ludzie stanem Darcy'ego, to było pewne. Aud sama się martwiła o pracodawcę. Jednak Poppy zachowała tak kamienną twarz, aż jej towarzyszka nie wiedziała co myśleć. 
Same oświadczenie blondynki nie do końca ją przekonało. 
- Ja również.
Skomentowała tylko słowa Poppy i spojrzała przed siebie, gdy z dali usłyszeć można było odgłos wystrzału. Oho komuś udało się dorwać liska? Oby! Aud aż wstała z miejsca, jedną ręką trzymając córeczkę, a drugą lornetkę. Nie wiele jednak z takiej odległości dało się zobaczyć.
Może zaraz jakaś informacja się pojawi? 
Ktoś chyba powinien przebieg rozgrywki przekazywać osobom siedzącym pod parasolami. Aud z uśmiechem Alice też lornetkę przyłożyła do oczu i przysiadła z powrotem na krześle. 
- Szybko im się udało.

16BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 10:18 pm

Mistrz Gry

Mistrz Gry

Audrey się nie myliła. Dziesięć minut po tym jak oddano pierwszy strzał, przed kibicami pojawił się goniec na mule.
- Curwood zastrzelił pierwszego lisa! - Oświadczył i pognał dalej śledzić poczynania drużyny niebieskich.

http://oldwhiskey.my-rpg.com

17BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 10:24 pm

Gość


Gość

Audrey spojrzała na gońca i pewnie jak każda kobieta, czekająca na wieści o wynikach, chciała aby wywołano właśnie nazwisko bliskie jej sercu. 
Szczęśliwym losem okazało się, że to Ben upolował pierwszą kitkę i Aud nie omieszkała wyrazić zachwytu szerokim uśmiechem. Tak, zazdrośćcie jej męża, zazdrośćcie! 
- Oh Ali tatuś jest pierwszy! 
Uniosła dziewczynkę wysoko, wprawiając ją w rozbawienie i zaśmiała razem z dzieckiem. Zaraz też spojrzała na Poppy z uśmiechem.

18BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 11:09 pm

Mistrz Gry

Mistrz Gry

Rozległy się kolejne strzały, dochodzące z zachodu. Kilka minut później przyjechał kolejny goniec - tym razem nie na mule a na Koniu o imieniu Rafał.
- Carswell ustrzelił lisa... Darcy ustrzelił Wrighta! - Zawołał, cały czerwony i zdyszany.

http://oldwhiskey.my-rpg.com

19BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 11:16 pm

Gość


Gość

Zoja przydreptała w końcu na miejsce, chciała  zobaczyć co też nasi dzielni łowcy przyniosą! A że tu nie może być nigdy nudno to może i się przyda do czegoś. Miała więc ze sobą torbę z medykamentami i opatrunkami.
  Dotarła chwilę po odjechaniu chłopaka z wiadomościami, nie wiedziała więc, że coś się dzieje.

20BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 11:37 pm

Gość


Gość

Gdy tylko goniec przyjechał z wiadomością, Poppy wstała... a potem opadła na krzesło.
- Co, co, co? - Powtarzała, spoglądając przed siebie, w jakiś martwy punkt. -   Audrey, Audrey, co on powiedział, co, co? -  
A potem szybko zerwała się, podciągając spódnicę, by biec szybciej przed siebie.
- Nie, nie, nie, nie! - Powtarzała, w sumie nie mając pojęcia, gdzie biec, czy ma to sens... boże, co się dzieje!

21BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 11:44 pm

Gość


Gość

-->

Nagle na polanę wjechały dwa konie. Na jednym właśnie jechał elegancik Falcone, zaś w prawej ręce trzymał wodze konia na którym siedział ranny pan Wright.
-lekarza, trzeba pomóc temu mężczyźnie- oznajmił zsiadając z konia, po czym pomagając zsiąść rannemu. Dostrzegł Zoję, jednakże skinął jej tylko głową. Nie miał teraz czasu na rozmowy. Zaraz musiał wracać.

22BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 11:49 pm

Gość


Gość

Gdy tylko Zoja zobaczyła wracajacych miała złe przeczucia.
- Panie Falcone. - podniosła dłoń do ust. Oby to nie jemu coś się stało! Gordon jednak wygladał na zdrowego, pomógł za to zejść pokiereszowanemu Oscarowi. Pielęgniarka podbiegła do nich i pomogła z Wrightem. Jednak dobrze, że zabrała ze sobą tą torbę...

23BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Czw Gru 05, 2013 11:56 pm

Gość


Gość

<--- polowanie

Cóż tu rzec! Oscar ledwo siedział, za to bandaż, który założył mu Popow, zdążył już przesiąknąć krwią. To sobie pojechał na polowanie, hoho!

24BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Pią Gru 06, 2013 12:02 am

Gość


Gość

-Panno Lynch ze mną wszystko w porządku. Wracam do polowania. Trzeba pomóc temu nieszczęśnikowi- oznajmił bez uśmiechu na twarzy po czym pociągnął za wodze swojego konia by odsunąć go znacząco od ludzi, wsiąść na niego i wyjechać z bazy wypadowej z powrotem tym samym kierując się do swojego zespołu. Pewnie nic tu nie upoluje, ale mówi się trudno.

zt

25BAZA WYPADOWA Empty Re: BAZA WYPADOWA Pią Gru 06, 2013 12:05 am

Gość


Gość

Zoja posadziła Oscara na ziemi i kazała Gordonowi jechać dalej, przecież raczej sobie poradzi.
- Co się stało? - zapytała półprzytomnego Oscara. Co za kaleki po tym lesie jeżdżą, że się postrzelali  nawzajem? Dać takim broń i o..
- Pan Oscar? Oscar, prawda? - upewniała się. Chciała z nim trzymać kontakt, lepiej tak niż ma zemdleć.  Musi teraz otworzyć to, co ktos tu namotał i to ogarnać...

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 3]

Idź do strony : 1, 2, 3  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach