DRUŻYNA NIEBIESKICH

57 +2 (lornetka) = 59

Robert w ramach odreagowania kłótni z Patty, do której nie odezwał się jeszcze słowem, wybrał się na polowanie. Męczył go jeszcze lekki kac, ale umiał się z nim uporać. Wypił przed wyjściem tyle wody, że miał wrażenie, że z każdym krokiem w jego brzuchu przelewa się ocean. W każdym razie szedł wraz ze swoją grupą, co chwilę ucinając sobie z kimś pogawędkę, udając, że wszystko jest ok.
Rozejrzał się za lisem, ale jak na razie ni śladu rudzielca.

42+10+2+2=56

Django znalazł się w drużynie niebieskich, razem z Curwoodem i Burnettem. Plus Robert, któremu, miał nadzieję, przeszły smutki, bo nie będzie z niego żadnego pożytku. Koń szedł powoli, mężczyzna prowadził go, co jakiś czas szarpnąwszy za cugle. Obserwował okolicę, ale nic nie przykuwało jego uwagi.
-Curwood, widzisz tam coś?

41 + 2 = 43

Pierwsze co zrobił Dean to wziął pod siebie oba psy. Jak ktoś będzie chciał, to jednego może oddać, choć niechętnie. Niestety nie dane mu było zauważyć śladów lisa, psy też nic nie wyczuły więc stanął trochę z tylu i głaskał oba stwory, wodze trzymając w drugiej ręce. Koń stał obok, przysypiając.

83

Ben rozejrzał się po swojej drużynie. Proszę, proszę trochę znajomych twarzy i kilka nowych. Przywitał się ze wszystkimi i wpakował się na siodło. Niech zabawa się zacznie. Broń w gotowości. Ruszył razem z reszta pwowoli i wypatrując śladów. Spojrzał jeszcze czy psy idą. Szły węsząc coś przy ziemi.
Wydawało mu się, że coś dostrzegł, kiedy usłyszał pytanie Django.
-Patrz tam.- wskazał ręką.- Stare legowisko lisa.

22+2 (lornetka) + 5 < 80

Richard właściwie trzymał się niemalże na końcu, prowadzając swojego konia za wodze i zastanawiając się nad tym, czy aby dobrze zrobił wybierając się na to całe polowanie. Towarzystwo, a właściwie osoby, z którymi był w drużynie przyprawiały go o różne myśli. Jedynym plusem jaki znalazł w tej całej sytuacji była postać Kevina, który był jedną z pierwszych osób jakie Richard poznał w Old Whiskey. Może też dlatego nie czuł się nieswojo w towarzystwie Winchestera czy Django. No cóż.
Szedł i rozglądał się, ale długo musiał przypatrywać się w kierunku wskazanym przez Curwooda, aby wypatrzeć jakiekolwiek legowisko lisa. Doprawdy, chyba całe szczęście wykorzystał w grze w tenisa. 
Przywitał się ze wszystkimi jak należy, ale potem bardziej trzymał się na uboczu. I rozglądał w poszukiwaniu stworzenia, jakie mieli ustrzelić. W sumie zadania nie zostały ustalone, jednak Richard zgłosił się do obcinania kitek lisom. Ani w strzelaniu ani w wypatrywaniu lisów nie był dobry. Za to w pracach, nazwijmy to manualnych, całkiem rozgarnięty.

Można podejść do legowiska i je obejrzeć. By odczytać jakieś znaki obecności - mnożnik na inteligencje, próg 40. 
Jeśli przekroczycie próg - możecie odczytać wskazówki. Wynik mnożnika też powie wam ile wskazówek znaleźliście:

41 - 50 - Jedna wskazówka
51 - 60 - dwie wskazówki
61 - 70 - trzy wskazówki
70< - cztery wskazówki

MG pisze jakie są to wskazówki bo przekroczeniu rpzez kogoś progu (po poście osoby, która próg przeskoczyła)

86!
Robert podszedł do legowiska i przyjrzał się jemu z bliska. Wytężył swoje tęczówki i znalazł cztery wskazówki.

Wskazówka nr 1 - Kawałki futra i mięsa - lis tu ucztował całkiem niedawno
Wskazówka nr 2 - Ślady łap, które świadczą o tym, że były tu co najmniej trzy lisy
Wskazówka nr 3 - Silny zapach 
Wskazówka nr 4 - ślady łapek prowadzą do drugiego legowiska, ukrytego w wysokiej trawie

Dzięki temu, ze przy legowisku jest silny zapach zwierzyny, pies złapał trop i zaczyna was prowadzić. Musicie tylko uważać, by wam psiak nie uciekł!

Mnożnik na spostrzegawczość - 80, jako, ze znaleźliście aż 4 wskazówki, do swojego wyniku mnożnika dodajecie 40 pkt.
Jak przekroczycie, nie gubicie psa i możecie za nim podążać.

85+40+125

Pi4esk który kręcił się koło legowiska złapał trop. Myśliwi ruszyli za nim. Ben posłał Django i Kevinowi uśmiech. No zaczynała się zabawa, gdyby mieszkali na takiej Alasace to zrobił by Audrey piękną czapeczkę z liska a tak to ALl dostanie kitkę do zabawy. Ben pilnował by pies nie zniknął z oczu.

Dean wsiadł na konia gdy tylko psy zaczęły kręcić się naokoło po znalezieniu nory. Uśmiechnął się szeroko widząc, jak jeden z nich łapie trop i podążył za resztą ze swojej drużyny.

Zapewne w pare osób rozejrzeli się po tych śladach. Django kucał, oglądając kawałki futra. Ktoś tu miał ewidentnie wyżerkę. W końcu psy złapały mocny trop. Wskoczył z powrotem na konia i razem z resztą pognali za psami.

Mnożnik na spostrzegawczość, próg 40. Jeśli przekroczycie, widzicie jednego, małego liska w odległości 30 metrów!

(51 bez rzucania)

Curwood jakieś 30 metrów od nich dostrzegł małą, ruda kitę. Wspaniale pierwszy lisek. Miejmy nadzieję, że będzie ich dużo, dużo więcej. Wycelował i wypalił do zwierzaka.

Mnożnik dla Bena na celność, próg 90.

Jeśli przekroczysz - ustrzeliłeś liska za pierwszym razem. Jeśli nie - lisek uciekł w trawę.

100

Pięknie. Celny strzał udało mu się zdobyć pierwszą kitkę. Ali będzie miała się czym bawić. Miejmy nadzieję, że nie ma alergii na futerko. Uśmiechnął się ie do towarzyszy. Zabrał łup i ruszyli na dalsze poszukiwania lisków.

Żeby znaleźć kolejne tropy: mnożnik na spostrzegawczość, próg 70.
Jeśli przekroczycie, tow zależności jak duży wynik, tyle wskazówek:
71-80 - jedna wskazówka
81< - dwie wskazówki

46 + 2 + 2 = 50

Nadal nic nie widział. Cóż, dobrze, że chociaż ktoś inny miał szczęście. Nie schodził z konia, ale rozglądał się za psami. W końcu one wiedzą najlepiej.
- To pierwszy za nami. - uśmiechnął się do Bena. - Gratuluję.

85

-Dzięki.- uśmiechnął się do nieznajomego mężczyzny.- Mam nadzieję, że jeszcze coś ustrzelimy.- dodał i popędził konia wypatrując śladów. Gdzie te lisy się pochowały?

Dwie wskazówki:

- Ślady łapek 
- Ślady krwi

Mnożnik na spostrzegawczość, próg 60. Jeśli przekroczycie, zauważacie dwa listki w trawie.


Ale! Dodatkowo! Jedna osoba rzuca ksotką na ślepy los:

1 - Koń Ben pada martwy
2 - Koń Deana Zaczyna szaleć
3 - Koń Django pada martwy
4 - Koń Django zaczyna gnać przed siebie i nie da się go zatrzymać!
5 - Koń Bena zaczyna pędzić przed siebie jak szalony
6 - nic się nie dzieje

Django nie wcinał się, gdy Curwood podniósł strzelbę. Pierwsza ruda kita ustrzelona. Pokiwał głową z uznaniem, obserwując byłego pana szeryfa, manewrującego bronią. Dobrze sobie poradził.
-Może kolejny będzie większy.-powiedział ni to do siebie, ni to do reszty.
I może wszystko byłoby okej, gdyby jego konia nagle nie pojebało. Ledwo utrzymał się na siodle, gdy zwierze ruszyło z kopyta.
-POMOCY!

4 - Koń Django zaczyna gnać przed siebie i nie da się go zatrzymać!

Kevin jechał spokojnie... nic nie widział...

Ben usiłował coś dostrzec, ale tym razem niestety miał pecha.
Nagle przebiegła obok niego jakaś czarna strzałą wrzeszcząca "Ratunku". Cholera Django miał kłopoty.
-Musimy mu pomóc.- rzucił do Kevina i pognał na kumplem.

Mnożnik dla Django na utrzymanie się w siodle. Sprawność fizyczna, próg 70. Jak nie przekroczysz to spadasz z konia.

95

Django całe szczęście mocno trzymał się siodła. Silne ręce i wyćwiczone, umięśnione uda oraz łydki robiły swoje. Klął za to pod nosem jak pojebany. Koń zupełnie nie reagował. Na nic! 
Kurwa umrę tutaj!