Poczerwieniała ze złości, gdy poczuła, że ten czarnoskóry mężczyzna ją ZIGNOROWAŁ. Widząc, że ofiara zaczęła dochodzić do siebie, wstała, mierząc mężczyznę wzrokiem.
-Przepraszam, wydaje mi się, że panowie zebrali się tu w jakimś celu. Czy mogę pana prosić, by pan ODSUNĄŁ SIĘ od mojej PACJENTKI?-zapytała, dokładnie akcentując wyrazy.-Obawiam się, że po takich propozycjach ponownie może jej się pogorszyć.-wysunęła na twarz jeden z uroczych uśmiechów.
Cóż, dla niej samej jej postawa wyrażała osobę nie znoszącą sprzeciwu, ale jak widać ta oto słodka, mężna czekoladka miała własne zdanie na ten temat.
Przytrzymała ramię kobiety, by nie próbowała się podnosić.
-Proszę jeszcze nie wstawać.-poradziła jej, ponownie przykucając przy niej.-Proszę trzymać głowę między kolanami, o tak.-przytaknęła jej, gdy podążyła za jej instrukcjami.
Dopiero co teraz zdała sobie sprawę, że Audrey za nią podążyła. Uśmiechnęła się do niej delikatnie.
-Przepraszam, wydaje mi się, że panowie zebrali się tu w jakimś celu. Czy mogę pana prosić, by pan ODSUNĄŁ SIĘ od mojej PACJENTKI?-zapytała, dokładnie akcentując wyrazy.-Obawiam się, że po takich propozycjach ponownie może jej się pogorszyć.-wysunęła na twarz jeden z uroczych uśmiechów.
Cóż, dla niej samej jej postawa wyrażała osobę nie znoszącą sprzeciwu, ale jak widać ta oto słodka, mężna czekoladka miała własne zdanie na ten temat.
Przytrzymała ramię kobiety, by nie próbowała się podnosić.
-Proszę jeszcze nie wstawać.-poradziła jej, ponownie przykucając przy niej.-Proszę trzymać głowę między kolanami, o tak.-przytaknęła jej, gdy podążyła za jej instrukcjami.
Dopiero co teraz zdała sobie sprawę, że Audrey za nią podążyła. Uśmiechnęła się do niej delikatnie.