Old Whiskey
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum RPG


You are not connected. Please login or register

Restauracja "Fairy"

4 posters

Idź do strony : Previous  1 ... 21 ... 38, 39, 40  Next

Go down  Wiadomość [Strona 39 z 40]

951Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 10:21 am

Gość


Gość

Kevin zapewne czekał na Francesce dość długo, w końcu to kobieta, musiała się wyszykować! A jak już przyszła to wyglądała niczym dama. Założyła swoją ostatnio ulubioną, bordową spódnicę i do tego liliową koszule, a długie włosy spływały jej falami na ramionach. Podchodząc bliżej uśmiechnęła się do swojego ukochanego.
-Długo czekasz?-spytała, w myślach stwierdzając, że powinien częściej ubierać garnitury, bo wyglądał naprawdę przystojnie i tak... pociągająco? Wróć! Frania nie myśl o takich rzeczach!

952Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 10:36 am

Gość


Gość

Gdy Frania nareszcie pojawiła się przed restauracją Kevin nie omieszkał zmierzyć ją wzrokiem od stup po falujące włosy. Potem jeszcze raz i jeszcze raz. No dobra nie gap się tak.
- Witam ponownie - uśmiechnął się szeroko do Frani - pięknie wyglądasz. Zapraszam! Wskazał ręką wejście puszczając ją przodem. Gdy znaleźli się w środku Kevin wskazał stolik, oczywiście odsuną jej krzesło gdy ta usiała usiadł na przeciwko niej. Spojrzał Frani w oczy lekko się uśmiechając.
- Na co masz ochotę? - podsuną kartę w stronę Frani. Wcześniej zamawiając butelkę czerwonego wina. A co!

953Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 11:04 am

Gość


Gość

Patrzcie, patrzcie, jaki dżentelmen! Francesca aż uśmiechnęła się pod nosem, po czym usiadła i zaczęła się wpatrywać Kevinowi w oczy. Nastrój w "Fairy" zawsze panowała taka romantyczna atmosfera, co chyba udzielało się klientom. Zresztą Francesca nawet w czasie pracy lubiła schodzić tutaj na dół, nie tylko podjadając w kuchni, ale też przypatrywać się gościom. Swoją drogą miała nadzieję, że pani Whittmore teraz nie zejdzie, bo Frania poczułaby się zawstydzona.
-Mają bardzo dobrego kurczaka z jabłkami.-powiedziała, nie zaglądając nawet do karty. Podniosła głowę, gdy kelnera przyniosła im wino i uśmiechnęła się do niej. W końcu znała większość pracowników jak spędzała tutaj całe dnie.
W końcu jedna wzrok utkwiła w swoim ukochanym, uśmiechając się uroczo.

954Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 11:18 am

Gość


Gość

Wtedy POMPOMPOM, do restauracji wszedł Alphonse Pickles, wysłany tu w tajnej misji ! Ten oto bukiet róż, które trzymał w łapkach, przekazać miał panience McLagen ! Podszedł więc do ich stolika z powagą godną biskupa mającego udzielić ślubu królowi Hiszpanii. Musiał się postarać, w końcu za to dostanie deski!
Podszedł do Frani.
- Dla panienki McLagen! Proszę ! - oznajmił wręczając jej bukiet, po czym szepnął - TO OD NIEGO - i czmychnął nim ktokolwiek zdołał skojarzyć o co chodzi.

[zt]

955Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 11:24 am

Gość


Gość

Od tego uśmiechania się do Frani zaczną go boleć policzki. Ale co tam, a więc Kevin ponownie się uśmiechnął do Frani i to nie jest żaden tik nerwowy. Po prostu był szczęśliwy. Rozejrzał się dyskretnie po restauracji, w końcu był tu pierwszy raz pomijając fakt gdy zamawiał stolik.
- Zdam się na twój wybór - spojrzał na kartę odkładając ją na brzeg stolika.
Wtedy pojawił się ten malec z bukietem róż, Kevin na początku zrobił udawaną zdziwioną minę, a potem gdy powiedział od kogo zmierzył zabójczym spojrzeniem chłopca lekko się zawstydzając. A to mały smyk!
Wyszczerzył zęby w kierunku Frani.
- No to już wiesz od kogo, mam dla ciebie coś jeszcze.
Potem wstał od stołu, podszedł do Frani uklękną na kolano wygrzebując jednocześnie z kieszeni pudełeczko, w środku znajdował się złoty pierścionek z maleńkim brylantem.
- Francesco McLagen - przełkną ślinię - czy zostaniesz moją żoną!
Sam chyba nie był pewny tego co robi, ale co ma być to będzie, zawiesił wzrok na dziewczynie wpatrując się jej głęboko w oczy.

956Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 11:38 am

Gość


Gość

Francesca zupełnie nie spodziewała się tego malca z naręczem róż, zwłaszcza, że podszedł do niej. Spojrzała się na chłopca ze zdziwieniem, a gdy powiedział od kogo uśmiechnęła się pod nosem.
-Dziękuję.-zdążyła tylko powiedzieć nim zniknął.
Nie zdążyła odezwać się do Kevina, gdyż ten wstał i przyklęknął przed nią na jedno kolano, wyciągając pierścionek.
O BOŻE. O BOŻE.
Kiedy padło pytanie dziewczyna poczuła jak dreszcze przechodzą jej po plecach. Wpatrywała się w Kevina z mieszanką zdziwienia i przerażenia w oczach. I mimo opalonej skóry można było dostrzec, że zbladła.
Otworzyła usta, ale nie potrafiła zdobyć się na żadne słowa. Poczuła tylko jak łzy szczęścia napływają jej o oczu i pokiwała głową na 'tak', po czym pochyliła się i ucałowała go w usta.
-Tak, tak, tak....-wyszeptała, uśmiechając się, z błyszczącymi od łez wzruszenia oczami.

957Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 11:58 am

Gość


Gość

Czekał w milczeniu aż ta coś w końcu odpowie, tak, nie spadaj, cokolwiek. Przeciągnięta cisza wydawała się dla Kevina dłuższa nić kilka godzin. Patrzył jej w oczy a gdy zrobiły się lekko szkliste, jak by w głowie usłyszał "NIE" dopiero po jakimś momencie w głowie gdzieś dotarła do niego odpowiedź "TAK". Uśmiechnął się lekko po czym wsuną na palec dziewczyny pierścionek, chyba dobry, kto to wie na jaki. Pocałował ją w rękę po czym usiadł na miejsce.
- Dziękuję! - rzucił krótko, no bo co miał powiedzieć, co się mówi w takich momentach, przecież on nie miał o tym zielonego pojęcia. By zrobić cokolwiek sięgną po kieliszek napełniony winem by wznieść jakoby toast.
- No to za nas! - szepną nie odrywając wzroku od oczu Frani.

958Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 12:09 pm

Gość


Gość

Ojejojejojej. Tylko się nie rozpłacz ze szczęścia, tylko się nie rozpłacz!
Francesca spojrzała na pierścionek. Był śliczny! I Kevin jakimś cudem trafił na właściwy palec! Dziewczyna nie mogła się przestać uśmiechać. Dopiero po stuknięciu się kieliszkami i wypiciu kilku łyków wina zdołała cokolwiek powiedzieć.
-Jesteś szalony.-powiedziała rozbawiona kręcąc głową, po czym wyciągnęła rękę, łapiąc jego dłoń-Za to cię kocham.-no jakie lepsze słowa mogły paść przy zaręczynach niż "kocham cię"? Zwłaszcza, że pomiędzy nimi ten zwrot występował rzadko. I bardzo dobrze, przynajmniej te słowa nadal mają swego rodzaju magię w sobie. Tak jak ta chwila.

959Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 12:22 pm

Gość


Gość

No chyba mu się nie rozpłacze, bo jeszcze pomyśli, że coś zrobił nie tak. Odwzajemnił uścisk dłoni, chyba jeszcze do niego nie dotarło co zrobił. Chyba zamiast wina napił by się whiskey, najlepiej od razu dwie szklanki. Nie zabierzcie te wino przynieście whiskey! Wychylił łyk po czym odstawił kieliszek.
- Ja szalony, ja jestem najspokojniejszym i najnudniejszym facetem na świecie - spojrzał na jej dłonie, po czym dodał - też cię kocham - szepną. No jakoś mu takie wyznawanie uczuć ciężko przechodziło przez gardło, ale co tam dzisiaj można. Pozwolił sobie na odrobinę szaleństwa hehehe.
- No to jedzmy, na pewno jesteś głodna - ile można znosić takie romantyzm, w ogóle Kevin nie miał w tym doświadczenia. Całkowicie nie wiedział co robić, co mówić.

960Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 12:39 pm

Gość


Gość

Fakt faktem - oboje nie wiedzieli co w takich sytuacjach robić, mówić, jak się zachować. Także najlepiej zabrać się za jedzenie.
-Nie prawda, wcale nie jesteś nudny.-zaprotestowała od razu. Bo kto wpadł na pomysł jazdy konnej? Kto wyznawał miłość przy zachodzie słońca? Kto chce nauczyć ją strzelać? Kto bardzo umiejętnie opowiada o pieczeniu ciasta? I w końcu: kto pół minuty temu się oświadczył? No też właśnie! Więc niech nie gada, że jest nudny, bo nie jest! A przynajmniej w oczach Frani.
Zaczęła jeść, wbijając wzrok w swojego kurczaka, tylko co jakiś czas spoglądając na Kevina. Po blond główce chodziły różne myśli. Czy to nie za wcześnie? Kiedy miałby być ślub? Czy będzie dobrą żoną? Jak będzie wyglądać ich życie? Oh! A Audrey i Lily oszaleją ze szczęścia! Będzie musiała im szybko powiedzieć!
Podniosła wzrok i uśmiechnęła się do swojego... narzeczonego! Jak to dziwnie brzmi! Francesca Burnett. Hm, w sumie to pasuje!

961Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 12:55 pm

Gość


Gość

No tak z tych emocji jeszcze by im kurak zwiał z talerza, albo przynajmniej wystygł. Hm Carswell mnie wyśmieje ale co tam niech się śmieje, to on paraduje z dzidzią po mieście na brzuchu hehe. Zabawne ale każde z nich myślało o czymś innym. Przecież ja nawet chałupy porządnej nie mam.
Uśmiechał się co chwilę do Frani między jednym a drugim kęsem kurczaka. A to trzeba ślub w kościele brać, hm pewnie się nie zgodzi aby załatwić tylko papier u burmistrza, no nic jakoś się przemęczę, pójdę do pastora zapytam co i jak, wesele zrobimy na świeżym powietrzu. Kevin kołatał się z myślami. Cholera czy ja tu chce zapuścić korzenie?
- Smakuje ci? Mają tu wyśmienite jedzenie, chyba musimy częściej tu zaglądać.

962Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 1:07 pm

Gość


Gość

Pani Clark pewnie będzie zachwycona, gdy usłyszy, że będzie potrzebna suknia ślubna... Na pewno zamówi najpiękniejszą na świecie! Hmm... Ciekawe, czy pani Beatrice udostępniłaby restaurację na wesele... I pięknie przystrojony kościół! Pastor na pewno się zgodzi, żeby przyozdobić go kwiatami!
Oj tak, ich myśli diametralnie się od siebie różniły.
Dziękuję tatusiu za pieniądze... Przynajmniej na coś się przydałeś. Szkoda tylko, że nikt mnie nie będzie odprowadzał do ołtarza.
-Bardzo. Mają tutaj genialnego kucharza, potrafi ugotować wszystko. Nawet nauczył mnie kilku rzeczy. Cieszę się, że pani Whittmore przyjęła mnie do pracy.-powiedziała, już naturalniejszym tonem. Emocje chyba już trochę z niej zeszły. Chociaż na twarzy nadal malował się uśmiech nieopisanej radości. Chyba będzie się dzisiaj cieszyć do samego wieczora!

963Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 1:29 pm

Gość


Gość

Taaak, dobrze że nie czytali w myślach, bo by była pierwsza kłótnia rodzinna heheh.
- Tak to uczciwa kobieta - rozejrzał się ponownie po restauracji. No przecież jasne, że znała Frania tutaj wszystkich i wszystko.
- Dobrze że jej jakoś się układa, też nie miała łatwo, to co jeszcze wina?
Sięgną po butelkę dolewając jej do kieliszka. Niech pije, w sumie on sam się też musiał napić, również sobie dolał wychylając spory łyk.

964Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 1:41 pm

Gość


Gość

Hej! Rodziną to jeszcze nie są! Nie dopowiadaj sobie!
-Tak, pani Beatrice jest cudowną kobietą.-ściszyła trochę głos, bo nie wypadało głośno zachwalać swojej szefowej w miejscu pracy, jeszcze ktoś pomyśli, że chce się podlizać.
-Całe szczęście, że już nikt tutaj jej nie nagabuje.
Wina? Jeszcze?
-Panie Burnett, pan mnie próbuje upić?-zaśmiała się, podsuwając kieliszek, po czym wypiła łyczka. Naprawdę dobre to wino było.

965Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 1:53 pm

Gość


Gość

Rodzina nie rodzina ale myśli niezgodne.
- Upić, ależ panno McLagen nie śmiał bym - puścił oczko do Frani, ha upije ją i zaniosę do domu i... wróć no przecież jasne, że nie co by ludzie powiedzieli. Na informacje o szefowej przytakną głową. Też nie chciał zbytnio o niej rozmawiać jeszcze w dodatku w jej restauracji.
- Tak mi też smakuję - i proszę pierwsze niewinne kłamstwo, Kevin nie znosił wina ale co zrobić trzeba było w takiej chwili zachować fason. Mam nadzieję, że po ślubie wyskok na szklaneczkę do saloonu będzie dozwolony.
- Słyszałaś o tej bestii która uciekła z cyrku? - czas na zmianę tematu - podobno jeden z zastępców ją już schwytał, ale nie wiem czy był to Ben.

966Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 2:00 pm

Gość


Gość

Francesca nachyliła się nieznacznie w jego stronę i wyszeptała.
-Już raz śmiałeś mnie upić.-powiedziała, uśmiechając się rozbawiona.
Bestia? Uciekła z cyrku? Boże, to o tym Audrey chciała koniecznie pogadać?
-Niee...-pokręciła głową. Ah, już ją zabili? Miała nadzieję, że nawet jeżeli był to Ben to nic mu się nie stało. I wcale się o niego nie martwiła! Po prostu miała na względzie Audrey, ta to by się zamartwiała.
-Oh, ale wiadomo co to było za zwierze?-spytała, bo wyrażenie bestia było mylące.

967Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 2:10 pm

Gość


Gość

- Wiesz nie wiem, słyszałem tylko rozmowę w stajni, podobno lew czy tygrys, nie nic nikomu na szczęście się nie stało.
Zamyślił się na chwilę, po czym zrobił zdziwioną udawaną minę.
- Ja chciałem cię upić - szepną po cichu nachylając się nieco nad stołem, tak aby słowa trafiły tylko do uszu Frani, po czym się wyprostował - No wiesz co, a kiedy to był?
Podniósł butelkę spojrzał pytająco na Franię.
- To co jeszcze po kieliszku - wyszczerzył zęby - o co ty mnie podejrzewasz.
Nagle przerwał zrobił poważną minę.
- Wiesz Franiu, jestem szczęśliwy, że się zgodziłaś.

968Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 2:29 pm

Gość


Gość

Lew albo tygrys? Francesca aż dreszcze poczuła. Przecież taki wielki kot mógł pozabijać połowę miasteczka! Całe szczęście, że nikomu ze znajomych nic się nie stało!
-No wcale nie tak dawno to było.-powiedziała, mrużąc z rozbawieniem oczęta, po czym parsknęła cichym śmiechem, gdy nalał kolejny kieliszek.
-Ja też się cieszę, że się zapytałeś. Chociaż zupełnie się tego nie spodziewałam.-powiedziała zgodnie z prawdą. Po dwóch kieliszkach już się rozluźniła i mogła rozmawiać do woli.

969Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 2:42 pm

Gość


Gość

No prócz kilku trupów w mieście. Dreszcze hm... masz dreszcze chodź cię po pieszczę, hahah nie mogłem się powstrzymać. Gdy kelner czy ktoś tam zabrał talerze Kevin spojrzał na Franię po czym uniósł do góry brwi.
- to co teraz deser, jakiś duży kawałek albo pięć dobrego ciasta, zdaję się ponownie na twój wybór - najchętniej na deser to by Kevin Franię skonsumował no ale w restauracji nie wypada, z resztą jak by to wyglądało. Kevin konsumuje Franie w restauracji.
- Masz jakieś ulubione ciasto? - zmrużył oczy patrząc na Franie - no śmiało nie wstydź się hehe.

970Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 2:51 pm

Gość


Gość

Hm, deserek? Co by tutaj... Pewnie nie mają już ciepłej szarlotki, bo tylko taka jest najlepsza.
-Momeent...-mruknęła, otwierając kartkę i przesuwając palcem po nazwach deserów.-O, mam, sernik. Jest pyyycha!
Ulubione ciasto? Miała takie? Ona jadła wszystko co było słodkie i całe szczęście nie widać tego po niej.
-Nie wiem... Szarlotka, albo ciastka z jagodami. A ty masz?-spytała, właśnie uświadamiając sobie jak mało o sobie wiedzą!

971Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 2:58 pm

Gość


Gość

Kevin też lubił wszystko co słodkie zwłaszcza Franię, no ale jak wyżej nie mógł jej schrupać.
- Ja - zamyślił się drapiąc się po brodzie - ty wiesz że się nad tym nie zastanawiałem, ale od dzisiaj będzie nim sernik. Będzie mi się pięknie kojarzył
Gdy kelner przyniósł deser Kevin nie omieszkał zamówić jeszcze drugą porcję, no dla Frani na pewno nie zaszkodzi, a Kevinowi posmakował wyjątkowo. Kevin też w tym momencie uświadomił sobie że jest tak mało rzeczy które lubi od dzisiaj na pewno na liście znalazł się sernik.
- Ciepła szarlotka w twoim wykonaniu musi być...mmm palce lizać.

972Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Czw Mar 28, 2013 7:00 pm

Gość


Gość

Kiedyś będzie mógł schrupać... Po ślubie!
Uśmiechnęła się na słowa, że od dzisiaj sernik będzie jego ulubionym ciastem. Trzeba zapamiętać, kiedyś zrobi mu niespodziankę i upiecze. Zarówno sernik jak i szarlotkę!
-No bo jest, jeśli mogę być nieskromna.-wyszczerzyła się, zjadając ze smakiem drugi kawałek ciasta. Ale to koniec, basta, więcej już nie zje, bo pęknie. Ale wino i owszem. W końcu wino jest podobno na lepsze trawienie!
-Naprawdę dobre jest to wino.-oj Franiu, chyba się powtarzasz.-Ale pewnie ty wolałbyś whisky?-spytała, trochę zaczepnie, upijając łyka alkoholu.

973Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Pią Mar 29, 2013 1:06 pm

Gość


Gość

Gdy objedli się sernikiem, wypili całe wino a brzuszki mieli pełne Kevin poprosił o rachunek. Miał tylko jedną reakcję, na szczęście nie dał poznać Frani co myśli o rachunku. O KURWA TEMU TU WSZYSTKO TAKIE SMACZNE!!!Oczywiście był przygotowany włożył BANKNOTY do rachunku i oddał kelnerowi uśmiechając się do Frani.
- Mam nadzieję ze wieczór ci się podobał - potem odprowadził Franię do domu, nie wiele mówił, szli trzymając się pod rękę. To był udany wieczór.
/zt x2/

974Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Pią Kwi 05, 2013 9:59 pm

dr Artur Promnitz

dr Artur Promnitz

Doktor Promntiz wraz z panem Darcy udali się razem na obiad – oczywiście do „Fairy”. Może nie ma tam naleśników Mamy Campbell, ale jedzenie było zarówno Ładne co smaczne. Do tego miejsca raczej nie chodziło się najeść lecz pokazać. Jedyne takie miejsce w tym prymitywnym mieście.
Doktor mimo to, przede wszystkim chciał się dowiedzieć nieco więcej o tych zawiłych związkach pana Darcy’ego, niż napełnić żołądek. Dlatego wpierw zamówił wino i od razu zadał pytanie:
- Panie Darcy, co pan. Wszedł w pan w bagno po pas!
Pokręcił głową i postukał palcami o blat. Nie umiał tego pojąć, ostatnio Cornelius pakuje się w większe kłopoty niż on sam.

975Restauracja "Fairy"  - Page 39 Empty Re: Restauracja "Fairy" Pią Kwi 05, 2013 10:07 pm

Gość


Gość

Co by nie mówić, podczas ostatniego swojego pobytu w "Fairy" obaj panowie pokazali na co ich stać. Promnitz od nadmiaru alkoholu się przewrócił, zaś Darcy musiał łapać się krzeseł. Godni reprezentanci miasta i gatunku męskiego.
- Jakie bagno...? - zapytał Anglik mrużąc nieco oczy. Po wczorajszych rozmowach z pastorem miał takiego kaca, że można go było zauważyć nawet w Chaparral. Nawet kokaina mu niewiele pomogła. Zamówił więc sobie kieliszek wina.
- Jaki pas? Och, panie Promnitz, to kościelne wino, to na pewno wynalazek tego waszego szatana, a nie boga! Na boga! Jak mi sucho.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 39 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 21 ... 38, 39, 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach