Adelaide miała ostatnio sporo na głowie. I wcale nie mam tu na myśli Promnitza pukającego w jej okno. Nie, nie, ona zajmowała się powaznymi sprawami, ona miała plany, wspaniałą inwestycję!
A jednak pośród tego planowania, uzgadniania, oglądania działki, rozmów z robotnikami, ech, coś wciąż ją rozpraszało. Podejrzenia. Tak, własnie podejrzenia. Postanowiła więc spędzić dzień ze swoją oczywiście ulubioną służącą, panną Gilmore! Z początku zasugerowała, że powinna może odświeżyć garderobę i z pewnością Giselle będzie umiała najlepiej jej doradzić. Wpierw przejrzały więc kilka żurnali, a później pani Duncan zadecydowała, że najlepiej będzie po prostu pójść do sklepu i zobaczyć, co mają, a czego nie. Naturalnie na Gigi głowę zrzuciła zapamiętanie terminów odbioru kolejnych części garderoby, przymiarek i tak dalej.
- Wejdziemy na chwilę? - zaproponowała Adelaide z czystego łakomstwa, gdy przechodziły obok restauracji. Zresztą, tu mogłaby przygwoździć dziewczynę morderczym spojrzeniem i wybadać, czy aby na pewno służąca nie wie, co działo się ostatnio w domu.
Nie zwracając uwagi na zebranych w środku klientów, przepłynęła przez salę i zajęła stolik w pobliżu pianina.
A jednak pośród tego planowania, uzgadniania, oglądania działki, rozmów z robotnikami, ech, coś wciąż ją rozpraszało. Podejrzenia. Tak, własnie podejrzenia. Postanowiła więc spędzić dzień ze swoją oczywiście ulubioną służącą, panną Gilmore! Z początku zasugerowała, że powinna może odświeżyć garderobę i z pewnością Giselle będzie umiała najlepiej jej doradzić. Wpierw przejrzały więc kilka żurnali, a później pani Duncan zadecydowała, że najlepiej będzie po prostu pójść do sklepu i zobaczyć, co mają, a czego nie. Naturalnie na Gigi głowę zrzuciła zapamiętanie terminów odbioru kolejnych części garderoby, przymiarek i tak dalej.
- Wejdziemy na chwilę? - zaproponowała Adelaide z czystego łakomstwa, gdy przechodziły obok restauracji. Zresztą, tu mogłaby przygwoździć dziewczynę morderczym spojrzeniem i wybadać, czy aby na pewno służąca nie wie, co działo się ostatnio w domu.
Nie zwracając uwagi na zebranych w środku klientów, przepłynęła przez salę i zajęła stolik w pobliżu pianina.