Old Whiskey
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum RPG


You are not connected. Please login or register

Kościół

4 posters

Idź do strony : Previous  1 ... 21 ... 38, 39, 40  Next

Go down  Wiadomość [Strona 39 z 40]

951Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Sob Lis 02, 2013 10:58 pm

Gość


Gość

Biddy do głowy nie przyszło, by odwrócić się od Natalie! Przecie to, co się stało, nie było jej winą! Wszyscy powinni ją wspierać, a nie piętnować! No, ale Roisin na świat patrzyła przez własną parę oczu, która niektóre sprawy widziała zupełnie odmiennie, niż reszta ludzi.
- Jasne, oczywiście - przytaknęła głową, a gdy nagle Natalie się rozbeczała, szybko zamknęła ją w niedźwiedzim uścisku. - Już, już, nie płacz Natalko! - Bujała ją, trochę mocniej, niż powinna i próbowała uspokoić głaskaniem po głowie.
Po co Patrcikowi było pieniądze?

952Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Sob Lis 02, 2013 11:14 pm

Gość


Gość

Żeby wszyscy patrzyli na świat tak, jak Roisin, to Natalie łatwiej byłoby przejść przez to wszystko. Ale piętno córki oszusta... bała się, że ono do niej przylgnie, że wszyscy się odwrócą. Natalie bała się, że jeśli nie wyjdzie za mąż, będzie musiała niedługo iść do pracy albo będą z matką niedługo klepać nędzę. Ale kto będzie ją teraz chciał?
Natalie płakała rzewnie, nie dawała się łatwo uspokoić.

953Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Sob Lis 02, 2013 11:44 pm

Gość


Gość

Biddy nie była mdlejącym typem kobiety, ani płaczącym, ani och- i achującym. Lecz teraz, gdy trzymała w ramionach prawie bezwładne od płaczu ciało Natalie, kiedy myślała nad jej strasznym życiem i nad swoim, tak bardzo niejasnym, gdy każde buczenie wydobywające się z Hawtonówny przechodziło rezonansem do jej klatki piersiowej, właśnie wtedy Biddy nie wytrzymała i krzywiąc się przy tym strasznie i zaciskając powieki, rozpłakała się i płakała jak niemowlę odstawione od cycka, jak gagatek, który rozciął sobie kolano i potrzebuje atencji swojej matki, płakała i buczała z Natalie.
Obraz nędzy i rozpaczy.

954Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Nie Lis 03, 2013 12:00 am

Gość


Gość

Kiedyś łzy musiały się skończyć, choć nie nadeszło to prędko. Natalie popłakiwała jeszcze przez jakiś czas razem z Biddy, ale z czasem to płaczącą Roisin było bardziej słychać. Ale Hawtonówna oddychała bardzo szybko, bo trudno było jej złapać oddech.
Nie miała siły, by próbować pocieszyć Biddy, która też teraz łatwo nie miała. Ale to i tak Natalie była jedną z osób, na której najgorzej się ta sytuacja odbije.
- Dlaczego?! - wyrzuciła z siebie. - Dlaczego... - powtórzyła.
I powróciła do płaczu.

955Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Nie Lis 03, 2013 12:59 am

Gość


Gość

Biddy od tak dawna nie płakała, że teraz mogła sobie na ten płacz pozwolić. Też w końcu skończyła buczeć, a po potrzebowała wytrzeć nos - wyciągnęła więc chusteczkę, wcześniej odczepiając się od ramienia Natalie, które notabene było mokrawe od jej łez. Oddychając przez usta, dosyć ciężko, spojrzała na przyjaciółkę, chusteczkę i znów na przyjaciółkę. Obie potrzebowały chusteczkę, a miały tylko jedną.
Bez dłuższego zastanowienia Biddy nadgryzła zębami nitki tworzące szew chusteczki, po czym z hałasem rozerwała materiał na dwie części.
- Masz - powiedziała, podając Nat jej połowę, po czym zabrała się do smarkania. - Nie wiem! Nie wiem, niektórzy ludzie mają dużo i... I wciąż pragną więcej - mówiła, machając rękoma. - Ja jestem pewna, że on chciał jak najwięcej zdobyć dla ciebie i dla twojej matki! - Powiedziała z przekonaniem i zaczęła głośno smarkać w chusteczkę.

956Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Nie Lis 03, 2013 12:52 pm

Gość


Gość

Natalie w trakcie płaczu nie odczuwała, że jej ramię staje się coraz bardziej mokre. Dopiero po jakimś czasie to zauważyła, ale zignorowała. Było ciepło, więc wyschnie szybko, a poza tym miała dużo poważniejsze problemy na głowie. A to było zbyt błahe obecnie, dawniej Natalie by się tym przejęła, ale nie teraz.
Zdziwiła się, gdy usłyszała dźwięk rozrywanej chusteczki. Przecież Natalie miała swoją, mogła wyjąć, wystarczyło powiedzieć! Z drugiej jednak strony była Roisin wdzięczna za ten gest, który naprawdę był znaczący.
- Dziękuję - odparła, po czym wydmuchała w podarowaną jej połowę chusteczki nos. - Ale Roisin, przecież nam i tak nie brakowało niczego! A pieniądze to nie wszystko i... same pieniądze to jeszcze, ale żeby oskarżać niewinnych ludzi i nasyłać na nich zbirów?! Jak tak można, Roisin?! Teraz będą wszyscy myśleli, że i ja taka, bo przecież to jego krew.

957Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Nie Lis 03, 2013 4:30 pm

Gość


Gość

No tak, o tym nie pomyślała... Nie pomyślała również o tym, że Natalie weźmie rozerwanie chusteczki za piękny gest. Ot, normalny odruch.
- Wiem, wiem... - Mówiła, kiwając głową, po czym zaczęła nią kręcić. - No co ty! Nikt tak nie pomyśli, ja tak nie myślę! - Aż głos się jej nie podniósł! - Przecież wszyscy wiedzą, że jesteś słodka i kochana! I wszyscy wiedzą, że nie miałaś nic wspólnego z tymi rozbojami!
W tym momencie poruszył się tłumek, wracający na salę sądową. Wyniki.
- Chodź, Natalie - wstała, otrzepała sukienkę i wyciągnęła rękę do przyjaciółki. Chwila prawdy.

zt x2?

958Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Nie Lis 03, 2013 5:49 pm

Gość


Gość

< rozprawa

Wybiegła z salki, a gdy tylko przekroczyła jej próg, zaczęła rozglądać się wokoło. Chwyciła poły swojej spódnicy i nawoływała, szukają przyjaciela.
Jezu Chryste, a co jeśli się rozpłynął w powietrzu?!
- Kuźwa! - Rzuciła, gdy potknęła się o jakiś wielki kamol.

959Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Nie Lis 03, 2013 6:02 pm

Gość


Gość

Nie, nie rozpłynął się. Oscar stał oparty o pobliskie drzewo. I delektował się tą swoją duchową lekkością. Tym, że nie trafi do więzienia. Tym, że nie musi się już bać, chodząc po tym mieście.
Zerknął przez ramię, słysząc soczyste przekleństwo z ust panny Pines.
Uśmiechnąłby się, ale to jeszcze nie ten etap. A może? Kąciki drgnęły mu lekko.
- Dziękuję, panno Pines - rzucił w jej stronę.

960Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Nie Lis 03, 2013 6:14 pm

Gość


Gość

- Och, za co? - Zapytała, gdy w końcu go zauważyła. Podeszła do drzewa i osłoniła sobie dłonią oczy, bo chociaż zbliżał się wieczór, to słońce wciąż dokuczało.
- Ja przecież tylko powiedziałam co wiem! - Dodała, uśmiechając się. Na chwilę, na tę krótką chwilę nie była już zdenerwowana czy smutna.
- Widzisz, mówiłam, że będzie dobrze! - Zaśmiała się i stanęła obok mężczyzny. - Mówiłam!
A potem znowu się popłakała.

961Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Nie Lis 03, 2013 6:20 pm

Gość


Gość

- Za wszystko - powiedział, wzruszając lekko ramionami.
Za wszystko. Za to, że z nim była. Za to, że na niego krzyczała, że się śmiała, że ciągała go za rękę, że mu gotowała, że zawracała głowę. Że go odwiedzała. Że go broniła.
Za to, że go kochała, choć nie sądził, by na to zasługiwał.
- Tak, tak, mówiłaś - przytaknął.
Spokój.
Taki spokój w nim zapanował, że chyba nic nie było w stanie go ruszyć. Nie było radości i nie było smutku. Tylko cisza i spokój. Gdy więc dziewczyna zapłakała, spojrzał na nią zdziwiony, zatroskany i nieco zagubiony. Po chwili wahania po prostu ją objął.

962Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Nie Lis 03, 2013 6:35 pm

Gość


Gość

- Ja przepraszam, ja po prostu tak się bardzo cieszę! - Wychlipiała, mocząc mężczyźnie całą koszulę. - No bo, kurcze, się tak cieszę!
Odsunęła się nieco i potarła swój czerwony już, nos.
- Tak. To teraz możesz wracać do domu, do San Francisco. - Powiedziała, spoglądając na Oscara jeszcze.
Wyciągnęła rękę i chwyciła go za dłoń, ale zaraz potem szybko puściła.
- Bo... bo chyba powinieneś.

963Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Nie Lis 03, 2013 6:42 pm

Gość


Gość

On też się cieszył.
Chyba. No, chyba tak.
I nie przeszkadzało mu nawet, że zapłakała mu koszulę.
Ale potem Poppy powiedziała coś takiego, że się pogubił. Do domu? Do San Francisco. Och nie. Przecież on nie był w stanie teraz zdecydować. On nie wiedział, co teraz zrobić. Co zrobić dalej ze swoim życiem. Wszystkie jego rozważania o przyszłości kończyły się więzieniem lub śmiercią. Lub wariacją obu. Nie wiedział, co teraz.
- Ja... Hm, nie wiem.
Popatrzył na nią tak, jakby to ona miała mu powiedzieć, co ma zrobić. W ogóle, to było za szybko, myśleć teraz o tym!
- Ja się nad tym zastanowię, umm, później. Tak.

964Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Nie Lis 03, 2013 6:50 pm

Gość


Gość

Tak, później. To było teraz słowo klucz dla obojga. Pokiwała głową.
- Bo ja by m nie chciała żebyś jechał. Znaczy ja wiem, ze tęsknisz za tym miastem i rodziną. No bo na pewno tak jest, przecież nie może być tak, że ci łatwo tak, nawet jeśli stało się to co się stało. To twoja rodzina. Och, a tu tylko smród, brud i ubóstwo. 
Wzięła głęboki oddech i nadymała policzki.
- No, tka więc, ja nie chcę. - Powiedziała. - Ale to nic, nie ważne, ważne jest to, że cię nie skazali, boże boże, tak się cieszę!
Zaczęła znowu śmiać się przez łzy. Przyłożyła dłonie do krągłych policzków. 
- Tak, tak bardzo się cieszę, no kurcze! - Powiedziała podekscytowana, czując przypływ energii w swoim wątłym ciele. Zbliżyła się i objęła Oscara, tuląc go i głaszcząc po karku.
- Tak, tak! - Powiedziała i ucałowała go w policzek.

965Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Nie Lis 03, 2013 8:32 pm

Gość


Gość

Och.
Nie chciałaby? Czyli, że ona zamierzała tu zostać? W smrodzie, brudzie i ubóstwie? Co do ubóstwa, to musiał iść zapłacić grzywnę.
Stał tak jak kołek i patrzył na jej zapłakaną, a potem roześmianą twarz, a potem dał się jej objąć. Musiał ochłonąć, za dużo, wciąż za dużo się działo.
- Tak, ja też się cieszę - powiedział tonem, który wcale na to nie wskazywał, ale się starał! - To ja jeszcze... Ja jeszcze to przemyślę - powtórzył.
A potem zaoferował jej ramię, bo wolał się oddalić od sali sądowej. Jeszcze nie daj Boże zmienią zdanie i go zatargają tam z powrotem, albo coś.

zt oboje

966Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Wto Lis 05, 2013 10:18 pm

Gość


Gość

<---- ?
Dani była przekonana, że Michael znowu będzie na nią burczał i marudził, że jeszcze pomaga na plebani. No ale co miała robić siedzieć całymi dniami w domu i umierać z nudy. Nie  była do tego przyzwyczajona. Prawie całe życie pracowała. Jej ciąża przebiegła całkiem spokojnie i poza częstymi wizytami w toalecie, właściwie nic jej nie było, wiec mogła pomagać na plebani. Zwłaszcza teraz kiedy w przytułku szalała jakaś straszna grypa.
Skończyła wszystko robić na plebani i ruszyła do kościoła, który też trzeba było ogarnąć. W dłoniach miała wielki bukiet kwiatów, które zamierzała wymienić. Te przy ołtarzu już niestety przywiędły, a pastorowie zajęci w przytułku nie mieli głowy do takich spraw. Przy okazji pomodli się o zdrowie maleństwa i bezpieczeństwo dla męża.

967Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Wto Lis 05, 2013 10:29 pm

Gość


Gość

<--- z rancza pewniutko

Drzwi bramy kościelnej zaskrzypiały, gdy do środka wsunęła się kobieca sylwetka. Zaraz potem stukot obcasów odbił się echem po kościele. Mary Harrison cnotliwa kobieta i żarliwa katoliczka pojawiła się w Domu Bożym, jak przystało w pierwszy piątek miesiąca! Zdziwiła się odrobinę, gdy zamiast mszy zastała pusty kościół. Przemaszerowała jednak przez świątynie, uklękła na chwilę w ławce, ale zaraz podniosła się zamaszyście i postąpiła kilka kroków w stronę ołtarza.
- Przepraszam panienko! Czy msza już się odbyła? - zapytała całkiem miło, bo wszak nie miała powodów do nieuprzejmości.

968Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Wto Lis 05, 2013 10:48 pm

Gość


Gość

Danielle układająca kwiaty usłyszała stukot obcasów, ale nie chciała przeszkadzać wiernej duszyczce, która przyszła porozmawiać z Bogiem. W końcu tutaj każdy mógł w ciszy i spokoju szukać ukojenia i rozwiązania swoich problemów. Sama Dani spędziła tutaj kilka godzin martwiąc się  o sekrety swej przeszłości, ale Michael na szczęście nie wrócił do tematu, wiec i ona się trochę uspokoiła. Wszak w swoim stanie nie powinna się denerwować.
Odwróciła się słysząc pytanie. Przed nią stała starsza dama, chyba jej jeszcze w miasteczku nie widziała.
-Tak msza się już odbyła. Pastorowie są teraz w przytułku, bo dzieci się na coś pochorowały.- wyjaśniła, chociaż sama nie wiedziała dlaczego.

969Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Wto Lis 05, 2013 10:56 pm

Gość


Gość

Stojąc przed ołtarzem Mary nie omieszkała zauważyć, że strasznie licho cały ten kościół wygląda i że to skandal jeśli ślub jej syna miałby odbyć się w takiej spelunie. Nie miała się tym jednak z kim podzielić, bo nie było z nią ani męża, ani Lizzie, ani Danny'ego. Jak to się działo, że żadnego z nich nie mogła znaleźć, gdy przychodziło co do czego? Mało nie zaczęła odnosić wrażenia, że jej unikają!
- Och, to smutne! - wydusiła, choć nie wiadomo, czy odnosiło się to do dzieci, czy do mszy. - Czy msza została przesunięta, czy ta wstrętna jędza podała mi złą godzinę? - No może nie powinna tak mówić o bratowej w kościele, ale to był nawyk silniejszy od niej. - Och, pani jest w ciąży! - zorientowała się nagle. - A ja do pani panienko! Pani też brała ślub w tym kościele? To nie do pomyślenia jakie panują tu warunki! To trzeba zmienić! Mój syn ma się tu żenić! Co za skandal. Czy nikt nie oddał datków na kościół? Pff, od razu wiedziałam, że to miasteczko śmierdzi złodziejstwem. Gdzie są ludzie dobrzy? Ludzie wiary? - mało nie załkała, tak płaczliwym tonem wygłosiła swą tyradę.

970Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Wto Lis 05, 2013 11:12 pm

Gość


Gość

- Tak, godzina mszy został przesunięta. Już się odbyła niestety. Wydawało mi się, że pastor poinformował o tym wszystkich parafian, tym bardziej że frekwencja dopisała. Byli praktycznie wszyscy na czele z pnia Bucket, która by nigdy nie opuścił mszy.- pani Storm darzyła bakę wiadro bezbrzeżnym szacunkiem.
Kiedy nieznajoma wspomniała o ciąży, Dani instynktownie położyła dłoń na okrągłym brzuszku. Musiała zrezygnować ze swoich ukochanych bluzeczek i spódnic na rzecz sukienek, bo tak jej było po prostu wygodnie.
- Nic się nie stało.- uśmiechnęła łagodnie, do kobiety. Tak tutaj braliśmy ślub- chciała o nim coś jeszcze opowiedzieć ale została zbombardowana wszelakimi możliwymi zastrzeżeniami co do tego przybytku. Zrobiło się jej z tego powodu przykro. Ona bardzo lubiła ten mały kościółek, może nie był jak jakaś katedra ale każdy zlazł w nim ukojenie.
-Widzi pani Old Whiskey nie jest zbyt bogate, a każdy daje tyle ile może.- usiłowała nieśmiało coś wyjaśnić.

971Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Wto Lis 05, 2013 11:38 pm

Gość


Gość

Mary nadęła usta.
- Jestem pewna, że ta jędze specjalnie podała mu tą godzinę. A ja nic jej nie udowodnię, bo wykręci się, że przecież nie wiedziała. Wstrętna kwoka! To pierwszy piątek, a ja musiałam opuścić mszę! - wciągnęła głośno powietrze, a na jej twarzy odbiło się rozczarowanie tak ogromne jak gdy dowiedziała się, że Danny zaprzepaścił narzeczeństwo.
- To straszne. To nie do pomyślenia. Widziałam tu mnóstwo bogaczy, z moim szanownym bratem na czele i nikt nic nie wskórał!  - zacisnęła palce na eleganckiej torebce i pokręciła głową z dezaprobatą. - To na pewno z Patty taki dusigrosz, pff! - westchnęła teatralnie i otarła czoło wierzchem dłoni jak w gorączce. - To straszne - powtórzyła jeszcze raz. - Jeśli nikt się tym nie zajmie, sama będę musiała coś z tym zrobić! - Mary Superhero uratuje kościół! I syna przed ślubem w takich warunkach! Toż to przecież jak melina wygląda!

972Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Sro Lis 06, 2013 8:42 am

Gość


Gość

Daniellle została zagadana przez nieznajomą. Choćby chciała to nie miała możliwości wciśnięcia choćby słówka w ten monolog. Właściwie nawet jej to odpowiadało, bo sama nie musiała udzielać wyjaśnień, dlaczego kościół wygląda tak a nie inaczej nie wspominając nawet o datkach składanych na tacę. W końcu finanse należały do obowiązków pastora a ona był tylko gospodynią a właściwie, prawie byłą gospodynią. Datki na kościół na pewno się przydadzą, więc jeżeli nieznajoma miała zamiar podreperować budżet świątyni to tym lepiej, przydałyby się nowe ławki, albo nowe świeczniki.
-Przepraszam.- przerwała w końcu nieznajomej.- Czy ktoś z pani bliskich będzie brał tutaj ślub? A z kim, jeżeli można o to oczywiście zapytać?- no cóż kobieca ciekawość. Warto być doinformowaną prawda? Chciała wspomnieć, że ostatni ślub, który miał się tutaj odbyć zakończył się ucieczką pana młodego i strasznym skandalem. Nawet trochę żal jej było z tego powodu panny O'Drywer, ale tylko trochę. W końcu jednak nie pisnęła o tym ani słowa.

973Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Czw Lis 07, 2013 5:29 pm

Gość


Gość

No Mary w końcu na pewno i tak się dowie o skandalu, który miał miejsce w tym kościele. Wtedy, nawet jeśli Roisin odtrąci Daniela, co oczywiście się nie stanie, ale nawet wtedy będzie jeszcze mogła mieć nadzieję, że siostrzenica opamięta się choćby przed ołtarzem.
- Mój syn, droga pani - oświadczyła z dumą pani Harrison. - Może jeszcze za wcześnie, by o tym mówić, ale jestem pewna, że tak się stanie! Roisin biedactwo, trochę się zagubiła po tym wypadku. Serce mnie boli jak o tym myślę! - nawet się za serce złapała, tak bardzo ją w nim kuło! - Na pewno pani słyszała, prawda? Straciła pamięć ptaszyna nasza. Ale to nic, to nic! Ale niech pani nikomu nie mówi, nie chce wpływać przecież na decyzję naszej kochanej Rodzynki - mrugnęła porozumiewawczo do nieznajomej, jakby faktycznie nie zamierzała kierunkować Biddy na Daniela. Ach, nie ma to jak uciąć sobie pogawędkę przed Bożym obliczem!
- A pani? Kiedy przyjdzie dzień rozwiązania?

974Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Czw Lis 07, 2013 5:30 pm

Gość


Gość

Danielle w takcie rozmowy czuła się coraz bardziej zdezorientowana, albo zwyczajnie nie nadążała za tokiem rozmowy. Nieznajoma przeskakiwała z tematu na temat jak rącza gazala na sawannie od krzaczka do krzaczka, a jej informacje sprawiały, że oczy Stormowej robiły się wielkie ze zdziwienia.
- Tak, tak oczywiście nikomu nie powiem.- po sekundzie jednak skojarzyła fakty, dodała dwa do dwóch i jakoś jej cały czas pięć wychodziło.- Ale pani syn z panienką Quinnally, przecież ona wychodzi za naszego weterynarza?- dopiero kolejne wyjaśnienia ją oświeciły.- Naprawdę pan Canizas tak niecnie wykorzystał chorobę panienki Biddy? Przecież to skandal.- Dani naprawdę zrobiło się żal dziewczyny, którą tak perfidnie wykorzystano.
- Och jeszcze kilka miesięcy. Mam nadzieję, że jakoś szczęśliwie uda nam się dotrwać.- pogładziła się po wypukłym brzuszku.

975Kościół                 - Page 39 Empty Re: Kościół Czw Lis 07, 2013 5:39 pm

Gość


Gość

Och, ależ Mary trajkotała przecież całkiem zrozumiale! No przecież wszyscy wiedzieli o losach jej rodziny, no dajcie spokój! Ale skoro Danielle nie wiedziała to też dobrze! Mary bardzo chętnie nadrobi z nią braki, o tak!
- Oczywiście, że skandal! - przytaknęła jej ochoczo Mary. - Miała wyjść za mojego syna, wszystko już było ustawione, a tu proszę! Danielowi musiało rozum odebrać, żeby nas w Tucson odwiedzać, zamiast narzeczonej pilnować. Jak to powiedział mój mąż spaprał chłopak sprawę, ale właśnie po to tu jestem, żeby to naprawić - oznajmiła dumnie i uśmiechnęła się z przekonaniem.
- To cudownie! - klasnęła w dłonie i spojrzała dobrotliwie na Dani.
- To będzie bolesne! Okropne! - podjęła nagle temat. - To będzie najgorszy ból jakiego doświadczysz w życiu. I będziesz się tylko błagać słodkiego Jezusa, żeby te męki się skończyły, żeby w końcu dał wytchnienie! I będziesz czekać i krzyczeć i modlić się, a ono nie będzie przychodzić... - pokręciła głową, wspominając te cudowne chwile, kiedy przez sześć godzin męczyła się, by wydać na świat syna. - Ta, to straszne - pokiwała do siebie głową.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 39 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 21 ... 38, 39, 40  Next

Similar topics

-

» Kościół
» Kościół + plebania

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach