Old Whiskey
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum RPG


You are not connected. Please login or register

Kościół

4 posters

Idź do strony : Previous  1 ... 21 ... 38, 39, 40

Go down  Wiadomość [Strona 40 z 40]

976Kościół                 - Page 40 Empty Re: Kościół Czw Lis 07, 2013 6:11 pm

Gość


Gość

Danielle nie miała nigdy okazji poznać syna pani Harrison, ale na pewno był tak samo podstępny, przewrotny i niebezpieczny jak reszta męskiego rodu. Tylko jej Michael należał do tych wyjątkowych i nielicznych mężczyzn, którym można zaufać. Tacy jednak nie pojawili się od tak. Trzeba było mieć nie lada szczęście, by na takiego trafić.
-Och mam nadzieję, że uda się pani to wszystko naprawić. To naprawdę takie przykre, że panienka Quinally została tak zmanipulowana. Powinna wyjść za mężczyznę, którego kocha i który ją kocha..- pani Storm zgadzała się  z nieznajomą i włączyła się jej wizja połączonych  kochanków, których rozdzielił niesprzyjający los.
Po czym nagle temat rozmowy został zmieniony i to nie zupełnie w kierunku, który Danielle odpowiadał. Z oczu jej rozmówczyni zaczął bić jakiś fanatyczny blask, kiedy ta zaczęła jej opowiadać o męczarniach, jakie czekają ją przy porodzie. Dani nie była  głupia. Wiedziała, że będzie bolało, ale nie potrzebowała aż tak plastycznych opisów.
Poczuła jak zimny pot zaczyna się jej perlić na czole. Nogi zaczęły się pod nią uginać i mroczki latać przed oczami i pani Storm ciężko usiadła na najbliższej ławce, ciężko oddychając.

977Kościół                 - Page 40 Empty Re: Kościół Czw Lis 07, 2013 10:44 pm

Gość


Gość

Ależ Daniel Junior był najwspanialszym z mężczyzn jakich kiedykolwiek nosiła ta ziemia - i nic dziwnego, w końcu to syn Mary! - zupełnie więc nie widzę przeciwwskazań, by Danielle go poznała. I jeszcze taka słodka analogia, że akurat Daniel i Danielle, hihi. Swoją drogą pani Harrison z jakiegoś powodu bardzo polubiła Dani, więc gdyby nie była mężatką to kto wie! Kto wie!
- Zgadzam się w zupełności- odparła jej na to Mary. No, mądra dziewczyna z tej Dani. Mówiła dokładnie to co Mary chciała usłyszeć!
- Och, wszystko w porządku? Dobrze się czujesz? Pani... jak się nazywasz? Będę ci mówić po imieniu, dobrze? Usiądź, usiądź! Może wezwać pastora? Gdzie jest ten przytułek? Zaraz tu kogoś sprowadzę! To skandal! Tak tutaj duszno, że nie dziwota, że słabniesz! Jeszcze w błogosławionym stanie! Wszystko dobrze? Trochę powietrza dobrze ci zrobi! - oświadczyła, jednak zamiast wyprowadzić dziewczynę na zewnątrz użyczyła jej własnego wachlarza.

978Kościół                 - Page 40 Empty Re: Kościół Pią Lis 08, 2013 4:15 pm

Gość


Gość

- Tak, tak zaraz poczuję się lepiej. – Dani zaczęła głęboko oddychać.- Nie, niech pani nikogo nie woła .-zaprotestowała. -Naprawdę zaraz mi przejdzie,  a jaka pani kogoś zawoła to na pewno dowie się o ty mój nadopiekuńczy mąż i na resztę ciąży każe mi się położyć do łóżka. Proszę mi uwierzyć, chyba bym z nudów umarła.- Danielle zaczęła się wachlować a na jej policzki powoli zaczęły wracać kolory.- To nasze pierwsze dziecko i Michael jest nim niezwykle podekscytowany. Uwierzy pani, że jest mu nawet obojętne czy to będzie dziewczynka czy chłopczyk, byle było zdrowe. – Nie od dziś było wiadomo, że ,że mężczyźni chcieli synów i spadkobierców nazwiska.
Dani chyba usiłowała zgadać kobietę i naprowadzić rozmowę na inne tory. Byle tylko nikt już nie wspominał o tym co ją czeka podczas porodu.

979Kościół                 - Page 40 Empty Re: Kościół Sob Lis 09, 2013 11:51 am

Gość


Gość

Mary wysłuchała w skupieniu kobiety i pokiwała głową ze zrozumieniem. Przysiadła obok niej i zaczęła głaskać ją delikatnie po ramieniu, by ta się uspokoiła.
- No już dobrze, dobrze, spokojnie kochana. Nikogo nie będę wołać. - mówiła z dobrotliwym uśmiechem na ustach. - To doprawdy niesamowite, ze twój mąż nie domaga się syna. Mimo to mam nadzieję, że będziesz w stanie mu go kiedyś dać. Biedny Robert nie ma spadkobiercy i wszystko odziedziczy ten wstrętny weterynarz - pożaliła się. Swoją drogą Danielle świetnie udało się odwrócić uwagę Mary od procesu narodzin dziecka.

980Kościół                 - Page 40 Empty Re: Kościół Sob Lis 09, 2013 4:05 pm

Gość


Gość

Dani w końcu przestało się kręcić w głowie a jej samopoczucie prawie wróciło do normy. Zapewne spory udział w tym miała pani Harrison, która uspokajająco gładziła ją po ramieniu. Cóż za przemiła kobieta, kilka pań w miasteczku powinno z niej wziąć przykład. Danielle znała również jedną panią, która obecnie przebywała w bostonie a która mogłaby być tak jak jej nowa znajoma. Blondynka zaraz jednak skarciła się w duchu, nie powinna wszak tak myśleć o swojej teściowej, która mimo wszystko była przecież mamusią jej ukochanego męża.
- Oczywiście ja też mam taką nadzieję, w końcu znam swoje obowiązki jako żona. - Danielle rzeczywiście starła się ze wszystkich sił być idealną żoną, być może by udowodnić samej sobie, że jej pochodzenie nie ma znaczenia. Jedyny mały przejaw buntu wyrażała tylko poprzez swoją pracę na plebanii.
-No ale jak to weterynarz?- spojrzała zaskoczona i dodała trochę ciszej.- Wszak mówiła pani, ze postara się by pani biedny syn odzyskał swoją podstępem skradzioną narzeczoną. Wtedy to on będzie dziedziczył zamiast pana Canizasa prawda? Mam nadzieję, że się pani uda ten plan. - dodała, bo szkoda jej było biednej dziewczyny, której chorobę wykorzystał weterynarz.

981Kościół                 - Page 40 Empty Re: Kościół Sob Lis 09, 2013 7:10 pm

Gość


Gość

Mary też byłą zdania, że wiele kobiet powinno brać z niej przykład. Na przykład taka Patty! Szczególnie Patty! Ale nauczyła się już, że po takiej prostej kobiecie cudów oczekiwać nie można. Niestety! Biedny Robert. Mary nigdy nie mogła biednego braciszka odżałować.
Mary pokiwała głową z aprobatą dla słów Danielle.
- Och, wspaniała z ciebie dziewczyna, kochana! To błogosławieństwo mieć syna. Sama mam jednego - dodała, bo Dani na pewno się nie zorientowała do tej pory! - Nazywa się Daniel, wiesz? Jest taki porządny, taki obeznany, taki dostojny - wyznała w nagłym przypływie dumy. - Co nie zmienia faktu, że tak paskudnie zaprzepaścił sprawę! - dodała teraz już wzburzona i nadęła usta.
- Tak to! Ale dziękuję kochanie, ja też mam nadzieję, że uda nam się jeszcze wyjaśnić to nieporozumienie - westchnęła i pokręciła głową. - Wszystko powinno zostać w rodzinie, a nie trwonić się po jakichś tam weterynarzach!

982Kościół                 - Page 40 Empty Re: Kościół Sob Lis 09, 2013 10:27 pm

Gość


Gość

-Kto wie, może jak Bóg da o będzie synek.- Pogładziła się po wypukłym brzuszku.- Skoro jest takim wspaniałym  młodzieńcem, to na pewno ma to po pani. Jestem tego pewna. – Obdarzyła swoja rozmówczynię promiennym uśmiechem, a kiedy usłyszała jak ma na imię syn pani Harrison, to nie mogła uwierzyć i aż się roześmiała.
- Nie uwierzy pani, ale kiedyś rozmawialiśmy z mężem o imieniu dla dziecka i Michael wymyślił by dać na imię chłopcu Daniel po mnie.- lekko się zaczerwieniła, jak by to było zupełnie niedorzeczne dawać dziecku imię po niej.- Ma pani więcej dzieci czy tylko syna?- zapytała kobietę.

983Kościół                 - Page 40 Empty Re: Kościół Nie Lis 10, 2013 2:00 pm

Gość


Gość

Nie ma lepszego sposobu, by zdobyć sobie sympatię Mary, jak prawienie komplementów pod adresem jej i jej rodziny! Świetnie działało też psioczenie na Patty Quinally, ale mało kto mógł sobie pozwolić na takie zachowanie.
- Och, moja droga! - wydusiła Mary ze wzruszeniem i złożyła obie dłonie razem, posyłając dziewczynie jeden ze swych najbardziej dobrotliwych uśmiechów.
- To znaczy, że ty nazywasz się Danielle? - spojrzała na dziewczynę zaskoczona. - Ach, piękne imię! - stwierdziła, klasnąwszy w dłonie.
- Mam też córkę, Elisabeth - odparła, a w głowie zaświtał jej pomysł. - Kochanie, kim jest twój mąż?
Zanim zaprosi ją na ranczo musi się dowiedzieć, czy Danielle i jej mąż to aby na pewno porządni ludzi. Nie wątpiła, że kobieta, która wspomaga duchownych jest porządna, ale kto wie z kim przyszło jej dzielić łoże?

984Kościół                 - Page 40 Empty Re: Kościół Nie Lis 10, 2013 5:33 pm

Gość


Gość

- Tak, tak właśnie mam na imię.- potwierdziła nieco zażenowana. Jej imię to chyba jedyna dobra rzecz jaka ją spotkała ze strony matki. Wolała sobie nawet nie wyobrażać jakie mogła dostać imię od zamroczonej alkoholem matki. Pewnie miała jeden ze swoich nielicznych dobrych dni, kiedy wybierała to imię.
- Córkę? O to wspaniale. Ma pani córeczkę i syna. Też bym tak kiedyś chciała.- dodała rozmarzonym głosem i już widziała tą dwójkę swoich dzieciątek, które bawią się razem na podwórku. Pewnie też będą chcieli mieć kota jak Remi.
-Mój mąż? On jest zastępcą szeryfa i jest właścicielem sklepu.- odpowiedziała nieco zaskoczona tym pytaniem. - Co prawda jego mama namawia go na powrót do Bostonu, ale na on zapuścił tutaj korzenie.- Dani chyba udzielała więc informacji, niż trzeba było, ale pani Harrison była tak sympatyczna, że jakoś tak samo z siebie wychodziło.

985Kościół                 - Page 40 Empty Re: Kościół Nie Lis 10, 2013 7:31 pm

Gość


Gość

- Bardzo ładne - przyznała od razu Mary. Gdyby wprawdzie miała wybór pewnie nie nazwałaby syna Daniel, a James, ale po tylu latach bycia Danny'ego i żoną Daniela naprawdę polubiła to imię.
- Oby Bóg cię więc nimi pobłogosławił - zwróciła się do Dani i mało by nad nią znaku krzyża nie zrobiła. Zdecydowała jednak, że nie jest matką kobiety, więc nie wypada jej czynić takich gestów.
- Tak? - Mary wyraźnie ucieszyła się na te słowa. - Zastępca szeryfa, och to znacząca funkcja! Może wpadlibyście do nas na obiad na ranczo? Patty i Robert na pewno nie będą mieli nic przeciwko wizycie tak porządnych ludzi! Poznałabyś mojego syna. I moją córkę! Na pewno byście się zaprzyjaźniły! Och, co ty na to?

986Kościół                 - Page 40 Empty Re: Kościół Pon Lis 11, 2013 10:47 am

Gość


Gość

Dani spojrzała zaskoczona na swoją rozmówczynię. Szczerze mówiąc nie spodziewała się takiej propozycji. Nie mieli zbyt wiele wspólnego z państwem Quinally. Właściwie Danielle nigdy nie był Ana ich ranczu, jakoś tak się składało, ze nie miała potrzeby, a na imprezy tam wyprawiane to raczej nikt nie zapraszał gospodyni pastora. Teraz jednak najwidoczniej sytuacja się zmieniła. Kolejny raz  przekonywała się, że liczy się to jaką masz pozycję a nie jakim jesteś człowiekiem.
-Dziękuje bardzo. Myślę, że Michael nie będzie miał nic przeciwko i z przyjemnością się do państwa wybierzemy na obiad. Z chęcią poznam pani dzieci. – dodała w końcu, bo z opisu jej rozmówczyni można było wywnioskować, ze to mili i sympatyczni, młodzi ludzie.

987Kościół                 - Page 40 Empty Re: Kościół Pon Lis 11, 2013 9:30 pm

Gość


Gość

Oczywiście, że liczyło się jakim się jest człowiekiem. Wszak Mary nie zapraszałaby jej do domu swojego brata, gdyby jej nie polubiła. A fakt, że była żoną szeryfa jedynie ułatwiał całą sprawę. Quinallym na pewno nie zaszkodzi zacieśnić więzy z szeryfem, a Danielle była taka słodka! Może jej słodycz udzieli się Patty? A nastawienie do Canizasa kochanej Roisin?
- To cudownie! Napiszę do Ciebie jak i kiedy, dobrze? - posłała dziewczynie kolejny ze swych uśmiechó. - A teraz powinnam już chyba wracać... Och, może Cię gdzieś podwieźć, moja droga?

988Kościół                 - Page 40 Empty Re: Kościół Pon Lis 11, 2013 9:44 pm

Gość


Gość

- Będzie mi niezmiernie miło.- uśmiechnęła się do pani Harrison i zaczęła wstawać z ławki. Jej pęcherz niestety znowu dawał o sobie znać. Co w jej mniemaniu było największym mankamentem ciąży, no bo ileż czasu można spędzać w wychodku.
-To niezwykle miła propozycja ale nie trzeba. Spacer dobrze mi zrobi, pooddycham trochę świeżym powietrzem.- uśmiechnęła się.- Było mi bardzo miło panią poznać. Dowiedzenia. 

zt
--->Domek

989Kościół                 - Page 40 Empty Re: Kościół Czw Lis 14, 2013 4:00 pm

Gość


Gość

Plebania ---->

Równie po cichu wszedł do kościoła. W spokoju może tu sobie posprzątać i oderwać się od ponurych myśli. Najpierw pootwierał okna, żeby trochę wywietrzyć (chociaż podmuchu wiatru to pewnie nie było nawet najmniejszego), a potem wziął się za sprzątanie kurzu. To niemożliwe jak wszystko się strasznie kurzyło. Przystanął na moment i oparł się o miotłę.
Wstyd i tęsknota. Miałeś nie myśleć o durnotach.
I wrócił do sprzątania. Gdy przejechał ostatni kawałek podłogi mopem z przykrością stwierdził, że za szybko mu to poszło. Może posprząta jeszcze raz? Tak dla pewności?

990Kościół                 - Page 40 Empty Re: Kościół Czw Lis 28, 2013 9:10 pm

Gość


Gość

Ricky wędrował dłuższy czas po spotkaniu z Bradem. Nadal nie miał ochoty wracać do domu i postanowił powłóczyć się po mieście. Szlajał się tak sporo czasu, aż w końcu dotarł w okolice kościoła. Sam nie wiedział co, ale coś go tknęło by się zatrzymać. Rozpalił papierosa i zaczął rozmyślać o wielu sprawach. Nie był wierzący, ale to miejsce działało na Garreta kojąco. Miał idealny nastrój. Oparł się o pobliskie drzewo i obserwował wiernych wchodzących do kościoła. Uśmiechnął się kpiąco i zaciągnął papierosem.

991Kościół                 - Page 40 Empty Re: Kościół Czw Lis 28, 2013 9:18 pm

Gość


Gość

< ?? 

Pancho jechał na swym wiernym mule. Ostatnio jakoś unikał Old Whiskey - bał się. Nie umiał sobie poradzić z tym co spotkało Chloe i wstydził się, że sam nie mógł jej pomóc. Bał się, ze dziewczyna go nienawidzi i obwinia za wszystko... a jej uczucia będą jeszcze bardziej negatywne z dnia na dzień!
Nie miał nic, ani domu ani pieniędzy.
Gdzie miał ją zabrać? Do Chaparral?
Jechał w pobliżu kościoła i mignęła mu pewna myśl. Musi jakoś zdobyć fundusze d;a panny McDonald, wiec zaryzykuje. A nuż znowu mu się trafi jakaś naiwna Polly?
A nic z tego, napotkał jakiegoś kulawego kolesia. A kaleka tez może być!
Zakrył twarz i przyłożył mu rewolwer do prawego ramienia.
- Wyskakuj z kasy, kulasie!

-------

http://oldwhiskey.my-rpg.com/viewtopic.forum?t=1638

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 40 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 21 ... 38, 39, 40

Similar topics

-

» Kościół
» Kościół + plebania

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach