Old Whiskey
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum RPG


You are not connected. Please login or register

Hotel "Rosie"

2 posters

Idź do strony : Previous  1 ... 15 ... 26, 27, 28  Next

Go down  Wiadomość [Strona 27 z 28]

651Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Pią Sty 31, 2014 12:48 am

Gość


Gość

Poczuł, jak ta wtula się w jego plecy. Już prawie w pół śnie, odwrócił się do niej tak, że mogła wtulać się w jego tors. Cmoknął ją w czubek głowy, już z przymkniętymi powiekami. 
- Na pewno. - powiedział do niej i prawie, że natychmiast zasnął.

652Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Pią Sty 31, 2014 12:53 am

Gość


Gość

Amy wtuliła nos w klatę Krzysia i właściwie już przez sen usłyszała jego potwierdzenie. Po chwili oddech dziewczyny zwolnił i się uspokoił a ona zapadła w głęboki sen.

653Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Pią Sty 31, 2014 12:48 pm

Gość


Gość

Noc minęła bardzo szybko. Spali oboje jak zabici, Carswell tam co jakiś czas zachrapał, ale ogólnie obyło się bez głośnym ekscesów.
Rano obudził się wypoczęty i do tego odkrył, że jego natura była nieubłagana i przez sen przetransportował się nosem prosto w cycki Amy. Uśmiechnął się i już go korciło, by wpełznąć pod kołdrę i urządzić jej przyjemną pobudkę...ale no miał w sobie chyba jeszcze jakieś skraweczki przyzwoitości. 
Musnął ustami jej czoło, po czym naskrobał krótki list, że idzie się przejść, a potem do Callie i tyle go widzieli

/zt

654Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Pią Sty 31, 2014 2:42 pm

Gość


Gość

Z saloon.

Nadia wróciła pospiesznie do hotelu. Na szczęście po drodze nikt jej nie zaczepił. Udało jej się też po drodze odebrać swój nóż z ciemnej uliczki. Wszystko było praktycznie w biegu. W hotelu poprosiła o coś mocniejszego do wypicia. W recepcji odebrała tylko klucz do swojego pokoju i ruszyła do środka. Otworzyła drzwi i w pokoju usiadła na hotelowym łóżku. Rozmyślała. Znalazła w szafce bandaże które, ktoś tu zostawił. Były czyste i nieużywane więc zrobiła sobie nowy, bardziej stylowy opatrunek. Zmieniła też strój. Obcisłe spodnie w stylu jeździeckich i koszulę, plus żakiet. Rozczesała też włosy i związała je w koński ogon. Później odświeżona opuściła pokój.

Zt

655Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Sob Lut 01, 2014 12:26 pm

Gość


Gość

sklep Ksysia --->

Fox miał obiekcje co do tego, żeby spać w hotelu. Wolałby dostać koc i spać w lesie. Ale w sumie to by zmarzł na kość. Łóżko z miękkim materacem dobrze mu zrobi, chociaż przez jedną noc.
Lazł w towarzystwie Chloe, która pokazała mu drogę do hotelu. Gdy znaleźli się pod budynkiem, Antonio spojrzał się po nim. Nic pięknego, ale jak dla niego to luksusy.
-Słuchaj, Chloe.. Zrobisz dla mnie jeszcze coś?-spojrzał się na nią i pokuśtykał dalej.

656Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Sob Lut 01, 2014 12:31 pm

Gość


Gość

Zdziwiła się, że pan Carswell polecił jej odprowadzić pana Antoniego do hotelu. Ale cóż, no zgodziła się, bo jak inaczej? Jeszcze by się mężczyzna gdzieś przewrócił po drodze! Blondynka doprowadziła go do hotelu i spojrzała pytająco, gdy ten się odezwał.
- Co takiego?

657Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Sob Lut 01, 2014 12:41 pm

Gość


Gość

Przed drzwiami podparł się ściany i spojrzał się po dziewczynce. Była ufna i niewinna. To akurat było mu na rękę. Może ją sobie ugniatać jak modelinę. Oczywiście psychicznie, nie miał zamiaru ugniatać jej w żaden inny sposób. Wolałby jakąś starszą babkę, może dziwkę z Two Barells. Ale przecież nie wyśle dziewczynki po kurwę, bez przegięć.
Wyciągnął z kurtki 20 dolców/
-Kupiłabyś mi koszulę i płaszcz, taki z kapturem?-zapytał-I przyniosłabyś mi jutro?
Spojrzał się na nią, mrużąc oczy. Ta go raczej nie ojebie na pieniążki.

658Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Sob Lut 01, 2014 1:02 pm

Gość


Gość

Chloe uśmiechnęła się nieśmiało. Pewnie, że mogła! Przecież nic się jej nie stanie jak pójdzie do sklepu! Kiwnęła głową i odebrała pieniądze, chowając ją w kieszeń płaszcza.
- Dobrze, przyjdę z rana!
Odpowiedziała i już nawet myślała, że ze śniadaniem też się pojawi. Mężczyzna przecież był dla nie miły. Nie rozumiała czemu pan Carswell chciał go zabić. W szoku chyba nie dosłyszała nic o Curwoodach.

659Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Sob Lut 01, 2014 1:09 pm

Gość


Gość

Fox uśmiechnął się niczym miły dziadzio. Cóż, czasami trzeba sprawiać wrażenie normalnego człowieka. Dał jej te pieniądze i nawet poczochrał po włosach.
-Weź sobie te pieniądze co dostałaś, na cukierki, mam swoje.-klepnął się po kieszeni kurtki i od razu tego pożałował. Skrzywił się lekko, po czym wziął oddech i się wyprostował.-Miłego wieczoru, mała.
Pożegnał się z nią.

Wszedł do środka i wziął sobie pokój. Recepcjonistka jakoś dziwnie się na niego patrzyła, nawet przez moment chyba chciała odesłać go do saloonu, ale w końcu dała te klucze. W pokoju Fox rzucił kurtkę na krzesło i walnął się w spodniach na łóżko. Przez jakiś czas myślał o tym co przeżył razem z Bunny'm, aż w końcu zasnął.



Ostatnio zmieniony przez A. Fox de la Torturra dnia Sob Lut 01, 2014 1:31 pm, w całości zmieniany 1 raz

660Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Sob Lut 01, 2014 1:18 pm

Gość


Gość

Naprawdę? Czochranie po włosach i cukierki? Chloe nie była dzieckiem!
Spłonęła rumieńcem wstydu i gdy mężczyzna zniknął w budynku, odwróciła się i spojrzała po swoim ubraniu. Dobrze, że dzieciaki już spały, to nie będzie problemu z przebraniem się. Blondynka niemal biegiem wróciła do domu.

Nazajutrz zaś ruszyła do sklepu, gdy dzieciaki były nakarmione i ubrane.
Szybko kupiła to co mężczyźnie było potrzebne i wróciła do hotelu. Wchodząc przywitała się z kobietą i zapytała o pana Antoniego, informując o zakupach dla niego. Weszła po schodach i stanęła przed drzwiami z paczką w rękach. W jednej dużej torbie była odzież i rogaliki w kartonowym pudełeczku.
Zapukała.

661Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Sob Lut 01, 2014 1:38 pm

Gość


Gość

Torturra spał niespokojnie, chociaż nie wybudzał się. Mamrotał coś czasami przez sen - dobrze, że spał sam. Rano jednak obudził się dość późno, ale przed przyjściem Chloe. Zobaczył co tam z jego raną i klął pod nosem, bo wiedział, że musi się oszczędzać, żeby tego cholerstwa nie rozbabrać. Umył sobie łeb, żeby jakoś się odświeżyć i tyle z porannej toalety. Miał w rękach rewolwer Bunny'ego i oglądał go z paru stron. W sumie nie wiedział dlaczego. 
Słysząc pukanie wstał i włożył broń za pasek.
Otworzył drzwi i spojrzał się na Chloe. Co za dobre dziecko. Uśmiechnął się jakoś krzywo i kiwnął głową, żeby weszła.
-Co.. nie miałaś problemów?-usiadł na krześle, nie spuszczając wzroku z dziewczyny.

662Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Sob Lut 01, 2014 2:00 pm

Gość


Gość

- Dzień dobry.
Odezwała się nieśmiało i z wahaniem weszła do pokoju. Podeszła do stolika, czując na sobie spojrzenie mężczyzny i położyła paczkę, kręcąc głową w ramach odpowiedzi na pytanie. Wyciągnęła kartonowe pudełeczko z rogalikami i odzież, którą ułożyła równo.
- Pomyślałam, że... coś pan by zjadł?
Skończyła zdanie pytanie i podsunęła Foxowi jego śniadanie. Pachnące i jeszcze ciepłe. Niepewnie spojrzała na mężczyznę, mając nadzieję, że nie pogardzi jej dobrym gestem.

663Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Sob Lut 01, 2014 2:45 pm

Gość


Gość

Fox zaśmiał się dobrotliwie. Teraz to nikt by nie powiedział, że jest bandytą bez skrupułów. Cóż, Chloe miała w sobie coś tak rozbrajająco niewinnego, że nie chciał jej robić krzywdy. Ba, nawet ją chyba polubił.
-Dobre z ciebie dziecko.-stwierdził, po czym wziął koszulę. Przecież nie może tak paradować z gołą klatą. Pokrzywił się, zakładając ją, bo jednak rana go ciągnęła. Ale nie z takich rzeczy wychodził!
Usiadł z powrotem i zabrał się za rogaliki.
-Ten Carswell... To twój ojciec?-zapytał, pomiędzy kęsami.

664Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Sob Lut 01, 2014 2:54 pm

Gość


Gość

Uśmiechnęła się lekko, widząc jak mężczyzna się śmieje i spłonęła rumieńcem, gdy usłyszała jego słowa. No, znowu rodzice byliby z niej dumni! Może nawet te próby kradzieży zostaną jej wybaczone? Pewnie by się Fox roześmiał jeszcze bardziej, wiedząc jakie ziółko z Chloe.
- Nie, pracuję u pana Carswella jako opiekunka jego dzieci.
Odpowiedziała zgodnie z prawdą, nie widząc przeciwwskazań do powiedzenia jak jest jest.
- Smacznego.
Dodała i pozwoliła sobie usiąść na krześle, spoglądając na swoje dłonie.

665Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Sob Lut 01, 2014 2:59 pm

Gość


Gość

Okruszki osiadły Fox'owi na wąsach, a tek mielił i mielił. Hm, opiekunka do dzieci. Dobrze wiedzieć, że Carswell ma dzieci. Przydatna informacja na... w razie czego! 
-Już pracujesz?-zapytał, ot tak sobie. Chloe wyglądała mu na jakieś 14 lat, ale co on tam może wiedzieć. Nagle pomyślał sobie, że gdyby jego dziecko żyło to byłoby starsze od niej. Głupia myśl.

666Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Sob Lut 01, 2014 3:06 pm

Gość


Gość

Dziewczyna podniosła oczy na mężczyznę i kiwnęła głową. Czy to było dla wszystkich takie dziwne? Gdyby wiedziała na ile lat wygląda, może by się nie zastanawiała nad takimi pytaniami. Oh a gdyby wiedziała, że mężczyzna stracił dziecko. Nie wyglądał na kogoś, kto by mógł być ojcem.
- Muszę zaraz wracać. Czy... pomóc panu jeszcze jakoś?
Zapytała, spoglądając na niego jakoś tak ze współczuciem. Chociaż w spojrzeniu mieszała się jeszcze nieśmiałość i niepewność. Może powinna po prostu zostawić zakupy i wyjść? Nigdy biedna nie wiedziała co powinna zrobić przy pierwszych z kimś rozmowach.

667Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Sob Lut 01, 2014 3:19 pm

Gość


Gość

Cóż, Fox na pewno nie byłby dobrym ojcem. Albo ojcem, którego nigdy nie było. Może to lepiej, że nie ma dziecka. Ale gdyby nie śmierć nienarodzonego potomka i żony to nigdy by nie stał się takim człowiekiem.
-I tak dużo zrobiłaś.
Spodziewała się podziękowań? Cóż, pan Antonio raczej miał maniery gdzieś.

668Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Sob Lut 01, 2014 3:23 pm

Gość


Gość

Chwilę trwała nieruchomo, spoglądając na mężczyznę, aż w końcu się ruszyła i wstała z krzesła. Kiwnęła głową i podeszła do drzwi z ociąganiem. Coś jej wyraźnie chodziło po głowie, ale nieśmiałość nie pozwalała na wypowiedzenie słów.
- To.. do widzenia.
Powiedziała z niepewnym uśmiechem i nacisnęła na klamkę, wychodząc. Zostawiła mężczyznę samego, drzwi za sobą zamykając i schodząc na parter.

zt

669Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Sro Lut 05, 2014 6:49 pm

Gość


Gość

<---- Dom panny Rowan

Całą drogę do hotelu Krzyś był milczący. Amy kładła to na karb zmęczenia po wyprawie. Stresu i napięcia, które teraz pewnie wychodziło z Chrisa. Ciepła kąpiel i łóżko to coś czego mu obecnie potrzeba.
Automatycznie skierowała się do swojego pokoju i pociągnęła mężczyznę za sobą. Dobrze się jej spało w jego objęciach.

670Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Sro Lut 05, 2014 6:58 pm

Gość


Gość

Wysunął palcce z zacisku jej dłoni. Zamknął za nią drzwi na klucz. Nie mogła wyjść, nie mogła uciec, dopóki nie pozna całej prawdy. 
Położył torbę na ziemi, a potem odwrócił się w jej kierunku. Znała go od tej przyjemniejszej strony - cichego, acz zrzędliwego nauczyciela, który w głębi duszy pragnął bliskości i spokoju. Teraz jednak patrzył na nią oczy łowcy, który z zimną krwią zabił już nie raz.
- Ile masz przede mną tajemnic, co Amy? - zapytał cicho, podchodząc bliżej i owijając sobie kosmyk jej włosów wokół palca  -  Nie wiem o tobie w zasadzie nic....prócz tego, że był ci bliski Rodiguez. Kim on dla Ciebie był, co? Kim dla ciebie był "Tulio?"

671Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Sro Lut 05, 2014 7:11 pm

Gość


Gość

Nie zwróciła uwagi na zamknięcie drzwi. Wydało się jej to logiczne, skoro nie chcieli by ktoś im tutaj wpadł w środku nocy. Spokojnie odłożyła na stolik broń, którą nosiła przy sobie i odpięła od pończoszki nożyk. Dopiero potem odwróciła się do Krzysia i spojrzała prosto w zimne oskarżycielskie spojrzenie łowcy.
Poczuła jak serce zaczęło jej bić niespokojnie a krew w żyłach przyspieszyła. Zadarła lekko podbródek w górę i spojrzała prosto w jasne oczy mężczyzny. Przez sekundę albo dwie korciło ją by powiedzieć mu całą prawdę i zdać się na jego łaskę. Po chwili jednak wrócił zdrowy rozsądek. Amy była tylko jego chwilową zabawką. Wiedziała, ze przyjdzie dzień, kiedy ten ją odstawi na boczny tor i zajmie się kimś innym. W tym miasteczku on i Callie byli dla niej bardzo ważni. Bez nich nie miałby nikogo, chociaż oddzielały ją od nich jej kłamstwa. 
Przez chwilę pełna napięcia spoglądali tak na siebie w ciszy.
- Każdy ma jakieś tajemnice Chris. Nawet ty.- podkreśliła ostanie słowo.- A Rodriguez nie był mi nikim specjalnie bliskim.- wzruszyła lekko ramionami.- Znajomy jakich wielu.

672Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Sro Lut 05, 2014 7:20 pm

Gość


Gość

Uśmiechnął się kącikiem ust.
 - Nie sądzę. - nagle pchnął ją na łóżko i zawisnął na nią, opierając się kolanami na łóżku. DŁońie zacisnął na jej nadgarstkach.
- Poszukiwany mężczyzna kolegą. Człowiek, który się długo ukrywał. Dłużej niż my się znamy. A może znasz też Frosta i Jenkinsa? I McConnora? Co dziewczynka z dobrego domu robiła w takim towarzystwie ? 
W jego oczach pojawił się cień.
 - Bądź ze mną szczera. Choć raz. Chcę wiedzieć wszystko.

673Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Sro Lut 05, 2014 7:55 pm

Gość


Gość

Serce nadal jej mocno biło. Czuła pulsowanie krwi w skroniach i sama nie wiedziała czy to ze strachu czy też z powodu bliskości mężczyzny. Wystarczyło, by tylko trochę pochylił głowę i mógłby ją pocałować, a gdyby puścił jej nadgarstki to mogłaby je wsunąć pod jego koszulę.
Spojrzenie w jego oczy uświadomiło jej,że tego nie zrobi.
Milczała więc a w jej niebieskich oczach malował się strach. Przymknęła na chwile powieki. Czuła się rozdarta jak nigdy dotąd. Dłonie mężczyzny zostawiły jej na pewno siniaki na nadgarstkach.
Bądź ze mną szczera. Choć raz. Bądź ze mną szczera. Choć raz. Bądź ze mną szczera. Choć raz. Dudniło jej nieustannie w głowie. Otwarła powieki spojrzała w twarz Christophera.
-Nazywam się Jenkins.- wyszeptała.
 

674Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Sro Lut 05, 2014 8:00 pm

Gość


Gość

Jenkins. Jenkins. Jenkins. Nazywam się Jenkins.
W jego głowie wciąż dudniły jej słowa. Amy Jenkins. Siostra człowieka Buendii, a teraz McConnora.
Nie puszczał jej nadgarstków. Wisiał wciąż nad nią, nie mogąc przetrawić jej słów.  
- Dlaczego?... - zapytał, nie potrafiąc ukryć, tego, jak to go zabolało - ....czemu mnie okłamywałaś cały ten czas ?
Cóż Krzysiu, powinieneś już wiedzieć w  wieku 32 prawie, że lat....że kto ma miękkie serce, musi mieć twardą dupę.

675Hotel "Rosie"  - Page 27 Empty Re: Hotel "Rosie" Sro Lut 05, 2014 8:12 pm

Gość


Gość

- Bo się bałam.- odparła po prostu.- Umarła moja matka a potem ciotka i nie miałam już nikogo poza bratem. Przyjechałam tutaj pełna nadziei na nowy dom, na rodzinę a zastłam listy gończe. -W oczach Amy zaszkliły się łzy, które powoli spłynęły jej po policzkach. Nie mogła ich zetrzeć, bo mężczyzna trzymał ją za nadgarstki.
- Zostałam tutaj sama jak palec z przykazaniem, że mam siedzieć cicho i trzymać się od ciebie z daleka, ale potem cię poznałam i cały ten cholerny czas czułam się rozdarta. Okazałeś się dla mnie przyjacielem, opiekunem i nauczycielem. Nie ma tutaj nikogo bliższego niż ty i Callie.- nie mogła nic wyczytać z wyrazu twarzy mężczyzny.
- Powidz co byś zrobił gdybyś się dowiedział kim jestem. Użył mnie jako przynęty? Nadal to możesz zrobić albo zawlec mnie do szeryfa. Kocham mojego brata ale nie jestem nim. Jest Amy. Słyszysz?Jestem sobą. To czy nazywam się Smith czy Jenkins niczego nie zmienia. Nie masz nic do ukrycia w sowim życiu by mnie zrozumieć.- teraz już łzy płynęły po jej twarzy ciurkiem.
- Brad by mnie zabił gdyby się dowiedział jak jesteś mi bliski.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 27 z 28]

Idź do strony : Previous  1 ... 15 ... 26, 27, 28  Next

Similar topics

-

» Hotel
» Hotel "Arizona"

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach