Old Whiskey
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum RPG


You are not connected. Please login or register

Mieszkanko Loli

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Go down  Wiadomość [Strona 7 z 8]

151Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Sro Sty 30, 2013 12:32 pm

Gość


Gość

Amaranta modliła się żarliwie, wypowiadając swój natłok myśli, jak najprostszymi słowami. Ona tylko chciała, by Lola się nie załamywała. Słowa, które wypowiadała nie miały czasu zostać ubrane w piękniejsze wyrazy. Jednak Meksykanka z pełnią wiary je wymawiając, była pewna iż w jakiś sposób one pomogą. Najświętsza Panienka, była przecież tak szczodra i troskliwa, więc na pewno także dziś wysłucha modlitwy obu kobiet. A Amaranta obiecywała sobie, już o nic więcej w najbliższym czasie nie prosić, byle tylko dzisiejsze jej słowa zostały wysłuchane.
Gdy rozległo się pukanie, kobieta drgnęła otwierając oczy i opuszczając dłonie. Obserwowała Lolę, która podeszła do drzwi i ostrożnie wyjrzała, by zobaczyć swego gościa. Amaranta nie wiedziała za co jej towarzyszkę spotkał taki los, ale po jej zachowaniu domyśliła się, że może nie skończyć się tylko na obciętym języku. Przełykając ślinę, z ulgą zaraz przyjęła obecność Pastora i kiwnęła mu głową.
- Zostawię Was.
Odezwała się i nie czekając na ich reakcję, podeszła do Loli by uściskać ją na pożegnanie, po czym wyszła. Chciała obojgu dać trochę czasu i nie przeszkadzać.

zt

152Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Sro Sty 30, 2013 5:03 pm

Gość


Gość

Pastor zdziwił się widząc tu swoją gosposię. Nie spodziewał się jej tutaj, szczerze mówiąc. Pozwolił Loli sie w niego wtulić, sam odpowiedział na niewinną pieszczotę i spojrzał na Amarantę.
- Nie musisz... - nie dokończył, bo tej już nie było.
Objął więc znów Lolę i trwali tak dłuższą chwilę. Potem zaczęli rozmawiać. Rozmowa niespecjalnie się kleiła, bo pastor wydawał się być dziwnie poddenerwowany, dłonie mu się pociły i lekko drżały, gdy nie zaciskał ich ściśle jak do modlitwy. Słaby był w ukrywaniu czegokolwiek, mimo niewątpliwej charyzmy.

153Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Sro Sty 30, 2013 5:21 pm

Gość


Gość

Wiesz... W gruncie rzeczy to nie było możliwości, żeby ta rozmowa im się kleiła, hehe.
Lola pożegnała Amarantę przytulając się do niej i uśmiechając nieśmiało. Eh, Lolu, gdzież twój promienny uśmiech? Czy już zawsze będziesz taka zastraszona?
Nie potrzebowała, aby Elias do niej mówił. Nie miała też nic przeciwko, ale chyba chciała przyzwyczaić się do ciszy. Jaką udręką była niemożność wypowiedzenia słowa, kiedy chciało się opowiedzieć tak wiele rzeczy i najchętniej mówić bez końca!
I niech Elias nie myśli, że Lola nie zauważyła tego, że co nie tak! Gdy nie mogła paplać starała się skupić na czymś innym. Na gestach, mowie ciała, na mimice. Nigdy wcześniej tego nie zauważała, albo przynajmniej nie przywiązywała do tego wagi, a teraz bardziej rzuca jej się to w oczy. Dłonie Eliasowi drżały, co było wystarczającym argumentem, aby stwierdzić, że pastor się denerwuje.

Co się stało? Ręce ci drżą.

Obróciła notatki w jego stronę i oczekiwała odpowiedzi.

154Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Sro Sty 30, 2013 5:39 pm

Gość


Gość

Kiedy pastor przeczytał notatkę od niej, poczuł, że plecy oblewa mu zimny pot.
- To nic...- powiedział cicho, mając wrażenie, że broń na udzie ciąży mu niczym ogromny ciężar.
- Po prostu się o Ciebie boję. - spojrzał na swoją ukochaną. - Co jeżeli on się posunie dalej? - zapytał cicho
Przełknął ślinę, mając wrażenie, że kiepsko mu się oddycha.
-Co jeżeli cię skrzywdzi jeszcze bardziej ? Nie mogę na to pozwolić. - chwycił jej dłonie w swoje.

155Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Sro Sty 30, 2013 5:58 pm

Gość


Gość

Słuchając jego słów Lola zmarszczyła brwi. Tak, to logiczne, że się o nią boi, ale do tego stopnia? Jego strach raczej objawiał się w gniewie, niż zdenerwowaniu. Coś ukrywa?
Lola, masz paranoje, przestań... Przecież Elias nic by przed tobą nie ukrył.
Złapała jego obie dłonie, zwieszając głowę i przymykając oczy. Nie brała od razu ołówka do ręki. Ścisnęła mocniej ręce Eliasa. Nie powinien się bać o to, że ktoś jej coś zrobi, ale bardziej o to, żeby ona sama sobie czegoś nie zrobiła. To było bardziej prawdopodobne.

Dam Ci biżuterię po babci i pójdziesz ją sprzedać. Wyślę pieniądze Belasco. Nawet jeżeli będzie to tylko część to może się odczepi. Jeśli nie...

Przy ostatnim zdaniu dostała istnej zawiechy. Trwała z rysikiem ołówka nad kartką, nie wiedząc co dopisać.

... trzeba będzie to załatwić inaczej.
Boję się o Ciebie i o Glorię.

156Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Sro Sty 30, 2013 6:25 pm

Gość


Gość

Przeczytał kartkę od niej. Elias czuł, że wzbiera w nim złość.
- To jawne niewolnictwo...- powiedział drżacym z emocji głosem- Nie ma do Ciebie żadnych praw...
Chodź twarz miał spokojną, to jego zawzięte spojrzenie nie wrozylo nic dobrego. Gdzie te oczy pełne ufności i ciepła?
- Dobrze...pozwól jednak... że ja też to załatwie z nim osobiście- powiedział cicho.
Miał wrażenie, że broń ciąży mu jeszcze bardziej.
- Jak mężczyzna z mężczyzną- dodał po chwili

157Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Sro Sty 30, 2013 11:11 pm

Gość


Gość

Każde następne słowo Eliasa napawało Lolę coraz większym niepokojem. Dostrzegała w nim jakąś zmianę, nawet dość znaczną. Jednak miała wrażenie, że to nie tylko to czaiło się w tych zatroskanych oczach.
Jak mężczyzna z mężczyzną...
Nie, nie... Te słowa w tamtych czasach równało się jednemu, a bynajmniej Lola tak to postrzegała. Mężczyźni nie walczyli na pięści, to była walka, która potrafiła doprowadzić do śmierci.
Puściła jego dłonie, po czym pokręciła głową i z nadmiaru domysłów i jak największych chęci przekazania tego co jej na sercu leży aż otworzyła oczy, żeby chcąc coś powiedzieć. Zorientowała się, że to robi w ostatniej chwili. Zamknęła, po czym jeszcze raz delikatnie otworzyła, aż w końcu ostatecznie zamknęła usta. Łzy zebrały się pod jej powiekami, ale powstrzymała je i wzięła do ręki ołówek.

Powiedz tylko, że to nie chodzi ci o to o czym myślę.

On na pewno dobrze wiedział o czym ona pomyślała, mógł to zobaczyć zwłaszcza w jej przestraszonych oczach.

158Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Sro Sty 30, 2013 11:48 pm

Gość


Gość

Czuł się fatalnie. Nie tylko kupił broń w niecnych celach, teraz jeszcze okłamywał kobietę którą kocha
- Lolu... - uśmiechnął się - Przecież wiesz, że ja ani się bić nie umiem, ani nie wiem jak rewolweru używać. - no to akurat była prawda. No, ale co za filozofia była, odbezpieczyć, wymierzyć i ... tylko czy się odważy? Czy posunie się do...zbrodni?
Aż mu się zrobiło zimno.
- Nie płacz piękna. Już nic złego nas nie spotka. - powiedział i przypieczętował swoją przysięgę pocałunkiem. Niech nawet nie waży się myśleć, że brak języka zmieni cokolwiek i pastor straci nią zainteresowanie ! Kochał ją coraz bardziej a poza tym, w końcu to usta były tu wrażliwsze.
- Uśmiechnij się dla mnie - on sam patrzył na nią z czułością i uwielbieniem.

159Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Czw Sty 31, 2013 12:06 am

Gość


Gość

Popatrzyła na niego chwilę podejrzliwie. Ale uwierzyła mu, bo dlaczego miałaby nie wierzyć? Nigdy jej nie okłamywał. Także ufała mu bezgranicznie, a zwłaszcza teraz, gdy zaufanie do pojedynczych osób i jakaś złudna nadzieje utrzymuje ją przy życiu. Oh, gdyby on wiedział co Lola chciała zrobić. Nigdy by jej nie wybaczył. Jednak mówić mu nie zamierzała. Ekhm, pisać znaczy się.
Gdy ją ucałował trochę zbiło ją to z tropu. Jej myśli błądziły zupełnie gdzie indziej, a ten tutaj ją całuje. Eh, nigdy nie pocałują się już tak naprawdę namiętnie, zostały tylko delikatne pocałunki samymi wargami.
Uśmiechnij się dla mnie...
Spojrzała na niego spod rzęs po czym lekko się uśmiechnęła. Nie był to promienny uśmiech przypominający powiew lata, ale to już coś. Nagle wstała i podeszła do Eliasa z zamiarem usadowienia mu się na kolanach. Teraz od niego zależało czy pozwoli jej usiąść i poczuć, że ma na udzie pistolet, czy ją odepchnąć.

160Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Czw Sty 31, 2013 10:55 am

Gość


Gość

Och samymi wargami też można rozpalić zmysły !
A gdzie tam ! On nawet nie pamiętał w tej chwili, że tą broń da się wyczuć. Jego myśli chwilowo niebezpiecznie galopowały. Chwycił ją w pasie i z nieco niecnym uśmieszkiem chciał przyciągnąć do siebie, by mogli się choć na chwilę we wszystkim zapomnieć.
I być może to kwestia wieku, może to, że chorował przewlekle, a może to stres który wciąż go nękał przez sytuację z Belasco, a może fakt, że nagle przypomniał sobie o tej broni na udzie, ale nagle poczuł uporczywy, intensywny ból w klatce piersiowej.
Zimny pot oblał mu plecy, a on się skrzywił i chwycił za klatkę piersiową, nieco niecierpliwe chwytając oddech.
-Nie przejmuj się - puścił ją - Zaraz mi przejdzie... - wydusił
Ale nie przechodziło, a jemu robiło się trochę słabo.
- Pójdę do doktora, on coś zaradzi. Zostań tutaj - pocałował ją delikatnie i wyszedł szukać pomocy lekarskiej

[zt]

161Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Czw Sty 31, 2013 11:23 am

Gość


Gość

Już miała nadejść ta chwila, kiedy oboje zapomną i ukryją się w swoich ramionach, ale z Eliasem zaczęło dziać się coś niedobrego. Lola nie zdążyła się porządnie rozgościć na jego kolanach, także nawet nie poczuła broni. Szybko wstała widząc co się z nim dzieje.
Trochę ją zamurowało. Najpierw myślała, że ten kaszel to nagły atak gruźlicy, ale kiedy złapał się za serce to już poważnie się przeraziła. Jednak nie miała tutaj nic do powiedzenia (zapewne nawet gdyby mogła mówić to nie dopuściłby jej do słowa, normalka), bo tego już nie było.
Wpatrywała się kilka sekund w drzwi.
Zostań tu?! Serio, Wilkins?! Uparty osioł!
Usiadła na krześle ze złością wypisaną na twarzy, po czym znów gwałtownie wstała i wyjęła wino. Nalała sobie kieliszek, po czym poszła do sypialni i z szuflady wyjęła swoje nuty. Rozłożyła je na łóżku, sama usiadła na nim po turecku i zaczęła przeglądać kartki. Dlaczego? Sama nie wiedziała. Jakiś cichy głos w jej głowie podpowiadał jej, że muzyka nie kończy się przecież na śpiewaniu...

162Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Czw Sty 31, 2013 4:12 pm

Gość


Gość

Meavelinne sama dziwiła się sobie, że to robi. To litość, tak? Pewnie litość.
Czując, że wchodzi do jaskini lwa...lwicy, wzięła głęboki oddech i zapukała!
Powie, co ma powiedzieć i sobie pójdzie, tak!
Zresztą...naprawdę potrzebowała krawcowej. Może i klienci nie pogadają sobie z Lolą, ale skoro dziewczyna umie szyć...to warto sprawdzić te jej umiejętności i zapytać, czy nadal jest chętna pracować!

163Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Czw Sty 31, 2013 4:20 pm

Gość


Gość

Od czasu wyjścia Eliasa Lola stwierdziła, że doprowadzi się do jako takiego porządku. Umyła i rozczesała włosy, które zaczęły lśnić dawnym blaskiem. Spięła pasma ku górze, bawiąc się przed lustrem i zapominając o złych rzeczach. To chyba dobrze, że potrafiła się wyłączyć z życia. Tą starą sukienkę, którą miała na sobie zamieniła na bordową spódnicę z lekkiego materiału i białą koszulę z kołnierzykiem. Wyglądała normalnie, pięknie jak zwykle, tylko oczy wyrażały ból, smutek i pewnego rodzaju samotność.
Czekając na kogoś, może na Eliasa, na jakieś wieści czy jest z nim lepiej, wróciła na łóżko i przeglądała nuty. Może zacznie grać na pianinie? To nie był aż taki zły pomysł.
Wtedy też ktoś zapukał. Lola z przekonaniem, że to jej ukochany szybko zeszła z łóżka i podeszła do drzwi, uchylając je lekko. Jakież było jej zdziwienie, gdy zobaczyła przed swoimi drzwiami Meavelinne. Otworzyła szerzej drzwi i spojrzała się pytająco.
Wie, czy nie wie? Jak to rozegrać? Kurwa mać.

164Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Czw Sty 31, 2013 4:29 pm

Gość


Gość

Jak na osobę bez języka, Lola wyglądała wręcz kwitnąco! Meavelinne z lekką zazdrością zauważyła, że panna Lockwood jest ślicznie ubrana, zadbana, i w ogóle piękna i młoda.
No foch!
Jakiś sadyzm podpowiadał Meavelinne, że udawanie, że nic nie wie, może być całkiem zabawne.
-Witaj, Lolu! Przyszłam sprawdzić jak się czujesz i porozmawiać o pracy! - rzuciła, wchodząc do mieszkania.
Przez chwilę napawała się ciszą, aż empatia wzięła górę.
-Elias wszystko mi mówił. Przykro mi. - dodała cicho.

165Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Czw Sty 31, 2013 10:29 pm

Gość


Gość

Elias wszystko mi mówił. Przykro mi.
Lola zmarszczyła brwi, ale wpuściła Mev do środka. No przecież nie kopnie jej i nie każe spadać. Zwłaszcza po tym jak zakopały topór wojenny i były w miarę dobrych kontaktach.
Charlotte nie czekała ani chwili i podeszła do stołu i nabazgrała kilka słów w notatniku.

Nie wątpię, że Elias Ci mówił. Naprawdę chcesz zatrudnić niemowę? Potrafię szyć dobrze, większość swoich sukienek uszyłam sama, także co do kompetencji nie powinnaś mieć zastrzeżeń.

Podsunęła kartkę Meavelinne, a jej oczy były przepełnione jakąś dziwną złością. Nie była zła w pełnym tego słowa znaczeniu, ale jakaś irytacja brała w niej górę. Sama nie wiedziała czemu, no ale Mev musiała niestety z nią wytrzymać.

166Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Czw Sty 31, 2013 11:23 pm

Gość


Gość

A co tą Lolę ugryzło?
Meavelinne przypatrywała się jej z uwagą, zastanawiając się, czy wyczuwa od niej irytację, czy też po prostu ich komunikacja jest...utrudniona. Uhm.
Sama nie wiedziała, ale spodziewała się raczej...łez wdzięczności?
Och, może i miała o sobie wysokie mniemanie, ale przecież to naprawdę miłosierne, zatrudniać rywalkę i w dodatku niemowę!
Westchnęła z lekkim zniecierpliwieniem gdy przeczytała karteczkę.
-Już o tym rozmawiałyśmy, a ja nie łamię raz danego słowa...zresztą liczą się twoje umiejętności, a nie język, prawda? -zagadnęła. Miało to w teorii brzmieć pocieszająco.
Obrzuciła wzrokiem kreację Loli.
-Skoro uszyłaś to sama, to test na kompetencje masz zdany. Oczywiście rozumiem, że najpierw musisz wyzdrowieć, więc...jak sądzisz, kiedy mogłabyś zacząć pracę?

167Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Czw Sty 31, 2013 11:31 pm

Gość


Gość

Lola zamknęła za Meavelinne drzwi, po czym nalała im po kieliszku wina. Alkohol zbliża, co nie? A poza tym łagodzi ból, czy to fizyczny, czy to mentalny. Położyła przed kobietą kieliszek, gestem pokazując, aby usiadła przy stoliku.

Od następnego tygodnia. Do poniedziałku chciałbym dojść do siebie.

Napisała na kartce, po czym usiadła i obróciła notatnik w kierunku Mev. Z jednej strony była wkurzona, że musi się porozumiewać z nią w ten sposób, ale z drugiej była jej wdzięczna, że ją zatrudniła.

Dziękuję za prace. Nie wiesz ile to dla mnie znaczy.

Dopisała szybko te dwa zdania, po czym uniosła wzrok na kobietę i się uśmiechnęła. Nieufnie, bo nieufnie, ale zawsze to jakiś krok w kierunku lepszych kontaktów, co nie?

168Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Czw Sty 31, 2013 11:50 pm

Gość


Gość

O, wino i uśmiech. Już lepiej, zdecydowanie lepiej!
Uśmiechnęła się blado, usiadła i pociągnęła łyk.
Może też powinna pisać, żeby Loli było raźniej?
Ale nie, to by chyba upokorzyło pannę Lockwood. Nie jest przecież GŁUCHOniema.
-Jasne, będę czekać w poniedziałek...ale jakbyś potrzebowała więcej czasu, po prostu daj mi znać. - stwierdziła wyrozumiale.
-Ależ nie ma za co, potrzebowałam krawcowej...-stwierdziła z udawaną skromnością.
Uhm, sprawa pracy wyjaśniona, to o czym miały..."rozmawiać"?
A, jeszcze jedno.
-Pięć dolarów tygodniowo, zgoda? - Lola i tak nie miała zbytniego wyboru, ale Mev i tak zadała zdanie pytające, z uprzejmości.
No i zapadła niezręczna cisza.

169Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Pią Lut 01, 2013 12:28 am

Gość


Gość

Pokiwała dwa razy głową. Najpierw na stwierdzenie, że jeżeli chciałaby więcej czasu, a potem jeżeli chodzi o wynagrodzenie. Pięć dolarów to o połowę mniej jak zarabiała w saloonie, ale w końcu będzie miała normalną, w pełni zgadzającą się z moralnością pracę.
Tia, nastała niezręczna cisza. Panna Lockwood wypiła duszkiem pół kieliszka. Nie czuła smaku alkoholu, ale bądź co bądź po kilku chwilach jego działanie sprawiało, że się odprężała.

Wiesz może dlaczego Elias był dzisiaj taki zdenerwowany?

Zadała to pytanie ze zwykłej ciekawości. Nie podejrzewała ich o żadne spiski, tylko po prostu, skoro Elias z nią rozmawiał to może podzielił się z nią jakimiś wątpliwościami.

170Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Pią Lut 01, 2013 10:09 am

Gość


Gość

Meavelinne już miała odpowiedzieć, również przyjemnie rozluźniona winem.
Ale w ostatniej chwili przypomniała sobie, że Elias prosił aby nie mówiła nic Loli.
Hm, więc tu z tego wybrnąć...
-Chyba jest dość zestresowany tą całą sytuacją i brakiem bezpieczeństwa w miasteczku...wiesz, żeby ktoś cię tak po prostu napadł...straszne! -wzdrygnęła się.
Nie wiedziała przecież o długu Loli wobec Belasco, więc myślała, że kobieta padła po prostu ofiarą maniaka seksualnego podniecającego się czyimiś językami czy coś...
"Porozmawiały" sobie jeszcze trochę, aż w końcu Mev musiała wracać do pracy. Pożegnała się uprzejmie z Lolą i wyraziła nadzieję, że zobaczy ją w swoim sklepie od poniedziałku.

/zt

171Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Sro Lut 20, 2013 9:54 pm

Gość


Gość

Uh, ta pogoda była straszna. Lola przez kilka minut stała wpatrzona w padający za oknem deszcz. Położyła palec na szybie i przesuwała za spływającymi po niej kroplami. Wyglądała na smutną, jakby zniechęconą życiem. Jakoś jak opiekowała się Remi to czuła się lepiej, ale teraz mała została z mamą, w końcu muszą się sobą nacieszyć, a ona siedzi sama w czterech ścianach.
Także nie chcąc trwonić czasu i za dużo rozmyślać zabrała się za robienie szarlotki. Po jakimś czasie mieszkanie wypełniło się zapachem ciasta, jabłek i cynamonu.
Teraz trzeba posprzątać...

172Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Sro Lut 20, 2013 10:43 pm

Gość


Gość

Dzień był po prostu okropny, sam duchowny nie mógł się na niczym skupić. Jego myśli wciąż wędrowały do jego narzeczonej. No właśnie, NARZECZONEJ!
W każdym razie na plebani nie mogli mieć nawet chwili prywatności należnej przyszłym małżonkom, udał się więc do domu ukochanej.
Zapukał do drzwi i rozkoszował się chwilę zapachem ulatniającym się zza nich.
Mmmm...czyżby ktoś piekł jego ulubione ciasto?
Och Lolu wpuść swego ukochanego, nie każ mu moknąć !

173Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Sro Lut 20, 2013 10:48 pm

Gość


Gość

Kiedy usłyszała pukanie mogły to być tylko dwie osoby: Elias albo Meavelinne, chcąca ją opieprzyć. Miała nadzieję, że to raczej jej ukochany. I nie zawiodła się kiedy otworzyła drzwi.
Uśmiechnęła się na jego widok. Wyglądała nawet uroczo we fartuszku i śladem mąki na policzku.
O mamusiu, chciało mu się w taką pogodę iść? Wpuściła go do środka, a gdy tylko drzwi się zamknęły stanęła na palcach i nie przejmując się, że jest mokry złożyła na jego ustach pocałunek.

174Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Sro Lut 20, 2013 11:00 pm

Gość


Gość

Pastor na widok swojej narzeczonej uśmiechnął się błogo. Jaki uroczy obrazek !
- Pięknie wyglądasz - zamruczał, nim ta podeszła do niego i go pocałowała.
Ach czy trzeba było mu coś więcej? No...może kawałek pysznej szarlotki!
- Pomyślałem, że cię odwiedzę...dawno nie mieliśmy chwili dla siebie. - nie chciał jej przytulać, bo był przemoczony. No chyba, że by go ro....O CZYM TY MYŚLISZ, ZAPRZESTAŃ!
Cóż poradzić, z językiem czy bez, wciąż uważał ją za piękną kobietę.

175Mieszkanko Loli - Page 7 Empty Re: Mieszkanko Loli Sro Lut 20, 2013 11:10 pm

Gość


Gość

Lola zachichotała słysząc komplement. I to był chyba pierwszy szczery chichot od czasu wypadku. Widać było, że obecność ukochanego poprawia jej humor. Tak lżej na duchu mu się zrobiło.
Chwila dla siebie? Miała ochotę uśmiechnąć się łobuzersko, ale się powstrzymała i go rozebrała. To znaczy ściągnęła mu płaszcz, który powiesiła na oparciu krzesła.
Złapała go za łokieć i wręcz siłą usadziła na kanapie. Hm, miał mokre włosy, jeszcze się przeziębi. Poszła do szafy, z której wyjęła ręcznik, a kiedy wróciła bez ostrzeżenia zaczęła mu wycierać głowę. Gdy skończyła biedny pastor wyglądał jakby go piorun trzasął. Dziewczyna znowu zachichotała i przeczesała mu włosy palcami, po czym ucałowała w czoło.
Koniec tego dobrego, trzeba coś 'powiedzieć'. Toteż sięgnęła notatnik ze stolika i usiadła koło Eliasa, tak aby na bieżąco mógł widzieć co Lola pisze.

Cieszę się, że przyszłeś, stęskniłam się.
Szarlotka musi do siebie dojść, jeszcze z jakieś pół godzinki.
Czego chcesz się napić?

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 7 z 8]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach