Old Whiskey
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum RPG


You are not connected. Please login or register

Mieszkanko Loli

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Go down  Wiadomość [Strona 2 z 8]

26Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Nie Paź 28, 2012 9:56 pm

Gość


Gość

Patrick podziękował za herbatę i upił trochę parząc się przy tym w język. Aj, niezdaro. Wysłuchał jąkania się Loli i chwilę potem, na jej słowa, ciemność zaszła mu przed oczami. O Jezu, o Jezu, o Jezu, w ciążę? Ale że z pastor... tfu... z Patrickiem?
- T-tak, w ciążę. Cz-czemu mi wcześniej n-nie powiedziałaś? A t-to Santa Fe to w-właśnie w sprawie ciąży? - zapytał i upił łyk herbaty.

27Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Nie Paź 28, 2012 10:03 pm

Gość


Gość

Cóż za powalająca reakcja! Tak, dostrzegała totalny szok w jego oczach. Trzeba mówić dalej, bo zaraz zacznie się cieszyć. A wtedy to Lola by się chyba rozpłakała.
-Ale... Byłam u lekarza i... Ten powiedział, że poroniłam.-powiedziała szybko, z widocznym smutkiem i w oczach i głosie.
Zamknęła oczy i zaczęła oddychać powoli, aby się nie rozryczeć teraz.

28Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Nie Paź 28, 2012 10:21 pm

Gość


Gość

Patrick siedział całkiem zszokowany na tę wiadomość i z jego ust wydobyło się jedno słowo opisujące całkiem tą sytuację...
- Kurwa, niemożliwe. - zobaczył że Lola wygląda jakby miała się zaraz rozpłakać, toteż przysunął swoje krzesło bliżej jej i przytulił ją głaskając po głowie
- Wszystko będzie dobrze... będzie dobrze. - mówił łamiącym się głosem a z jego oczu sączyły się powoli łzy. Nie chciał już nic mówić żeby nie pogorszyć sytuacji.

29Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Nie Paź 28, 2012 10:29 pm

Gość


Gość

Normalnie pewnie by się odsunęła, nie pozwalając, żeby ją przytulił, lecz teraz poczuła pewnego rodzaju ulgę. Wtuliła się w niego, obejmując w pasie z głową na jego ramieniu. Łzy ciekły z jej zamkniętych oczu, a w głowie kołotała się tylko jedna myśl: to twoja wina. Tak, wiedziała, że to jej wina i ten smutek to jej pokuta. Wytrzyma. Zrobiła to po części dla tego nienarodzonego dziecka, po części dla siebie... Tak, była egoistką. Lecz będzie to męczyć tylko ją, bo nikt się nie dowie. Nikt.
Kiedy mówił, że będzie dobrze tylko pokiwała głową. Z jednej strony to takie banalne, a z drugiej równie prawdziwe. A tak milczała, bo nie wiedziała co by jeszcze miała powiedzieć.

30Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Nie Paź 28, 2012 10:57 pm

Gość


Gość

Tylko jednego Patrick nie potrafił pojąć swoim malutkim, męskim umysłem. Czemu Lola najpierw spędziła z nim noc, potem go nienawidziła, a teraz się do niego przytulała. Nawet nie starał się tego zrozumieć. Ach, kobieta zmienną jest. Powtarzał Loli jak wierszyk, coraz ciszej i z coraz większą ilością łez w oczach.
- Będzie dobrze... będzie dobrze. - przytulił się do niej mocniej i zapłakał. Czuł się z tą informacją co najmniej źle i z jakiegoś powodu zbliżył się duchowo do Loli. Kochał by ją dalej, nawet jeśli dowiedział by się o tym co zrobiła. W końcu charakter weterynarza nie pozwalał mu się gniewać, jedynie piorunować wzrokiem.

31Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Nie Paź 28, 2012 11:02 pm

Gość


Gość

Kobiety nie zrozumiesz, nawet jeżeli będziesz bardzo chciał. Kobieta z reguły nie wie o co jej chodzi, ale chce to dostać. Lola teraz chyba chciała tylko jednego: żeby wyrzuty sumienia jej tak bardzo nie męczyły.
Wzięła kilka głębokim wdechów. Nie chciała się tutaj rozpłakać na całego. Zresztą w Santa Fe uroniła już tyle łez, że tutaj ewentualnie będzie troszkę pochlipywać.
Spojrzała się na Patricka, po czym wytarła mu z policzków łzy. Nie zdziwiło ją to, że płacze. Przecież dla niego to też jest strata. Wszystko Lola przez ciebie! Dobra, sumienie, idźcie mi stąd.
Pogłaskała go po policzku.
-No już. Uspokój się.-powiedziała łagodnie.

32Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Nie Paź 28, 2012 11:12 pm

Gość


Gość

To raczej on powinien uspokajać Lolę, a nie na odwrót. Ale cóż, on najwidoczniej jest zbyt wrażliwy na chowanie w sobie takiego smutku. Jezu, jak wróci do domu to wypije resztę whiskey i będzie czytać. Zatraci się w czytaniu i zapomni o całym Bożym świecie. Ale póki co nie zostawi Loli samej. Kto wie co może sobie zrobić w takim stanie. A raczej bał się o siebie, co on może sobie zrobić. Wolał zostać póki co w towarzystwie Loli, niż siedzieć sam w domu jak ten Kevin palec.
- Boże, Lola. Kocham cię. - przytulił się do niej znowu i pomyślał o wszystkim co do tej pory spotkało go w tej nędznej mieścinie.

33Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Nie Paź 28, 2012 11:20 pm

Gość


Gość

Zmarszczyła lekko brwi słysząc to wyznanie. I niby jak ona ma teraz postąpić? Nie potrafiła mu odpowiedzieć tym samym, bo tego nie czuła. Owszem, Patrick nie był jej obojętny, lecz na pewno go nie kochała. Na to potrzeba czasu, Lola nie jest taka kochliwa. Z reguły.
Więc nie wiedząc co odpowiedzieć tylko ucałowała go w policzek, po czym się troszkę odsunęła, siadając prosto na swoim krześle. Wypiła trochę herbaty, bo aż jej w gardle zaschło. Dopiero wtedy spojrzała się na mężczyznę, uśmiechnęła pocieszająco i chwyciła za rękę. Cholera ją wie czemu. Może właśnie dlatego, żeby pokazać, że nie jest jej tak do końca obojętny.

34Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Pon Paź 29, 2012 7:52 pm

Gość


Gość

Patrick także usiadł na swoim miejscu i napił się herbaty. A za oknem nadal padało. Jezu, no rozumiem że to preria, praktycznie pustynia, ale bez przesady żeby tyle czasu deszczem o okna stukało. Patrick trzymał rękę Loli, popijając nadal herbatę.
- Rozumiem że ty może nie czujesz tego samego co ja. W końcu rozmawialiśmy po "tym"... i jasno mi wtedy powiedziałaś co ty na ten temat myślisz, ale ja po prostu to czuję i... i już tego nie zmienię. - uśmiechnął się do niej blado i wypił herbatę do końca.
- Szkoda że... że straciliśmy to dziecko. - posmutniał nagle. W końcu było to ich dziecko, prawda? Więc oni razem je stracili.

35Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Pon Paź 29, 2012 8:18 pm

Gość


Gość

Cieszyła się, że ją rozumie, chociaż pokazała to jedynie słabym uśmiechem. Wiedziała, że gdyby mu nawet to teraz powiedziała, to kierowałyby ją jedynie nerwy. A nie można dopuszczać do tego, żeby emocje brały górę nad rozumem. Chociaż to zależy też od sytuacji.
W głowie Loli kłębiły się myśli i podniosła na mężczyznę wzrok, dopiero kiedy ten powiedział o dziecku. W tym momencie poczuła, jakby ktoś wziął jej serce w rękę i zgniótł. Bolało to, jak cholera.
-Tak... Ale jeszcze kiedyś rodzicami zostaniemy.-odparła i dopiero po chwili dostrzegła sens tego zdania. To wyszło tak jakby chciała, żeby to oni RAZEM zostali rodzicami. Boże, Lola, co ty pleciesz...

36Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Pon Paź 29, 2012 10:21 pm

Gość


Gość

Patrick inaczej tego nie zrozumiał. Zrozumiał właśnie jakby ONI RAZEM mieli by zostać rodzicami. W jego oczach pojawił się blask, jak w oczach dziecka dostającego worek cukierków, albo jak w oczach Loli na widok pastora. Mimo to, na jego ustach nadal pozostawał smutek. Ścisnął mocniej dłoń Loli i popatrzył jej prosto w oczy, jakby z wdzięcznością.
- Też... też mam taką nadzieję... szczerą nadzieję. - mówił powoli, nadal wpatrując się Loli prosto w oczy. Potem już nic nie dodawał, delektując się jedynie pięknem tej chwili i tym że mógł ją spędzić właśnie z Lolą. Siedzieli tak patrząc się na siebie, a deszcz stukał głośno o szyby.

37Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Wto Paź 30, 2012 6:01 pm

Gość


Gość

Wpatrywała się w oczy Patricka, nawet zaczęła się delikatnie uśmiechać, kiedy całym Old Whisky nagle wstrząsnął porządny wybuch. Aż podskoczyła na krześle i już po chwili była przy oknie, które wychodziło na główną ulicę.
-O mój Boże! Sklep Boba wybuchł.-zakryła usta dłonią, wręcz przerażona.
Po kilku sekundach zaczęli się zbiegać ludzie, chociaż nieliczni pomagali, niektórzy wręcz uciekali prze deszczem.
-Chodź, musimy pomóc.-ah, nie ma to jak Lola-Miłosierny-Samarytanin.
Pociągnęła Patricka za ramię i oboje pobiegli w stronę sklepu.

z/t --> sklep Boba

38Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Nie Lis 04, 2012 3:24 pm

Gość


Gość

Po nieprzespanej nocy Lola szła niczym w amoku do swojego domu. Dopiero gdy wyszła na palące słońce odczuła skutki własnego osłabienia. Przez całą noc siłę dawała jej nieustanna czujność, a teraz czuła już tylko senność i ból głowy.
W końcu po jakiś 20 minutach doszła do domu i nawet się nie rozbierała, tylko w sukience położyła się na łóżku. Jednak nie zasnęła od razu. Jej myśli nadal krążyły przy pastorze. Ba, nawet zaczęła się po cichu modlić, ale Bóg go nie zabierał, bo to dobry człowiek.

39Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Nie Lis 04, 2012 4:13 pm

Gość


Gość

Patrick był nadzwyczaj wypoczęty. Ostatnio praktycznie nic nie robił, prócz czytania książki i oczywiście pracowania. Na szczęście nie było nadzwyczaj wielu klientów. Ot jeden, drugi wpadnie i tyle z dnia pracy. Pomyślał więc że wpadnie do Loli. W końcu jakiś czas się nie widzieli a Patrick już tęsk... yhm... nudził się już w domu. Trzeba będzie się niedługo na ryby wybrać. W końcu jest ciepło i nie pada to i oprócz nad rzekę z wędką to można i na spacer się udać. A więc Patrick udał się n krótki spacer prosto do mieszkania Loli. Zapukał ciszej, potem głośniej i stanął nasłuchując czy ktoś jest w środku.

40Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Nie Lis 04, 2012 6:22 pm

Gość


Gość

Lola już prawie spała, kiedy rozległo się pukanie do drzwi. Otworzyła szeroko oczy i spojrzała w sufit. Kogo do cholery niesie? Jednak wstała i poszła otworzyć. Nawet się nie zdziwiła, że za drzwiami stał Patrick. Czyż to nie jest do przewidzenia?
-Wejdź.-odparła, wpuszczając go do środka, a sama usiadła na krześle.
Na pierwszy rzut oka było widać, że jest zmęczona. Twarz miała bladą, pod oczami nie za duże cienie, a włosy rozczochrane. Jej sukienka też pozostawiała wiele do życzenia. Była pognieciona, gdzieniegdzie pochlapana od mleka, a na rękawach widać było niewielkie plamki krwi. Zapewne krew pojawiła się, kiedy Lola próbowała napoić Eliasa mlekiem, a zaczął krwawo kaszleć.
-Coś ważnego? Jestem zmęczona.-potraktowała Patricka dość ozięble, ale w końcu była przemęczona i jak najszybciej chciała się położyć do łóżka. To chyba nie takie dziwne?

41Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Nie Lis 04, 2012 6:58 pm

Gość


Gość

Drzwi się otworzyły, a stanęła w nich... a to ci niespodzianka... Lola we własnej osobie. No któż by inny mógł otworzyć drzwi od mieszkania Loli, no bo chyba nie pastor, hahaha. Wracając do tematu, to Lola wyglądała jakby wracała z pracy, jako strach na wróble. Można do tego dodać że na polu buraków (zważywszy na czerwoną substancję na jej rękawach) i do tego przejechana przez pług konny. Na zaproszenie więc wszedł do jej mieszkania, ściągnął kapelusz i zapytał.
- Jezu, Lolitka co ci się stało, mordowałaś kogoś że tak wyglądasz? - zaśmiał się i usiadł na przeciwko Loli
- Chciałem tylko powiedzieć że mam zamiar udać się na poszukiwanie Buendii, żebyś się nie martwiła. - zaśmiał się w duchu. Lola martwić się o niego, dobre sobie. Przynajmniej nie dostanie opierniczu jak wróci i ona nie będzie wiedziała że w ogóle gdzieś pojechał.

42Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Nie Lis 04, 2012 7:05 pm

Gość


Gość

Hahahaha, dziękuję! Prawda, że wygląda pięknie?
Jednak Loli do śmiechu nie było i spojrzała się na niego spod łba jak na wariata. Lecz trwało to tylko chwilę i doprowadziła się do porządku. To znaczy jej oczy nie przypominały oczu bazyliszka.
-Całą noc przesiedziałam u pastora.-powiedziała tylko, przecierając sobie oczy. A niech sobie dopowiada co robiła na tej plebani, ha!
-Co..? Gdzie...?!-no i jej groźny wzrok znowu powrócił i w dodatku wstała!-Czyś ty oszalał?! Chcesz żeby ten wariat podziurawił cię jak sito?!
Wkurwiłeś ją. Brawo Patrick. Nielicznym się to udaje.
Bądź co bądź Lola traktowała go jak przyjaciela. Może nie miała z nim tak silnej więzi jak z Eliasem, ale jednak trochę by się przejęła, gdyby dostarczyli go z powrotem do Old Whiskey w trumnie.

43Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Nie Lis 04, 2012 7:26 pm

Gość


Gość

Patrick jednak nie był zazdrosny o to że Lola siedziała u pastora. W końcu człek chory to za dużo tam podziałać nie mogli, hahaha. A może mu się pogorszyło. Ojojku, ale by było. Wysłuchał wywodu Loli na temat używania narzędzi kuchennych przez ludzi niezrównoważonych psychicznie i dalej z tym samym wyrazem twarzy, siedział nieporuszony. A co, utrze jej noska. Zdziwiło go jedynie że najwidoczniej się o niego martwiła. W końcu jakby jej nie zależało to powiedziała by raczej coś w stylu: "A idź, niech ten wariat cię podziurawi jak sito". Przetarł oczy i wstał z krzesła. Popatrzył się Loli w oczy, uśmiechnął i powiedział pewny siebie.
- Dla tego chciałem się do ciebie zwrócić, żebyś mi zamówiła u grabarza jakąś ładną, rzeźbioną trumnę. Ty prędzej się z nim zobaczysz... żywa. - zaśmiał się i na jego twarzy pojawił się złośliwy uśmieszek. Ach jak to on uwielbiał grać ludziom na nerwach.
- Chyba że nie chcesz mnie tam puścić. A jeśli nie powstrzymam tego wariata, to może wtargnąć do miasta ze swoją bandą i nawet ty nie zdążysz się zobaczyć z grabarzem. Tak bardzo tego chcesz? To proszę bardzo, tylko potem nie płacz że będziesz musiała oglądać więcej śmierci niż tylko dwie. - złośliwy uśmieszek nadal nie znikał z jego twarzy.

44Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Nie Lis 04, 2012 7:32 pm

Gość


Gość

Patrick chyba zaczął uczyć się złośliwości od Loli...
A ta się wkurzyła jeszcze bardziej na jego słowa. Jaja sobie robi idiota jeden ze śmierci! Podeszła do niego i walnęła kilka razy z pięści w klatkę piersiową. Ale zapewne nawet go to nie zabolało, bo i siły za bardzo nie miała i piąstki miała małe.
-NAWET... TAK... NIE... MÓW!-wycelowała palcem w jego podbródek, jakby chcąc pogrozić.
W końcu jednak usiadła i westchnęła.
-Jak tak bardzo chcesz jechać to porozmawiaj z Carswell'em i niejakim panem Burnett'em. Umawiali się ostatnio w saloonie, że wyruszą razem.-powiedziała to co podsłuchała ostatnio w pracy. Przynajmniej Patrick sam nie pojedzie. No kolejnego doglądać nie będzie!

45Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Nie Lis 04, 2012 7:56 pm

Gość


Gość

Przy uderzeniach Patrick wypuścił powietrze z płuc i lekko się zgiął,a gdy ta wycelowała palcem w jego podbródek przypomniała mu się scena z Aną w saloonie. Tylko że Ana go za ten podbródek złapała. Ojojku, a Lola się o niego martwi, a to ci niespodzianka. Patrick usiadł razem z Lolą.
- Porozmawiam z nimi, w końcu w grupie bezpieczniej. - westchnął i uśmiech zniknął z jego twarzy.
- Nie martw się, nic mi nie będzie. A tak przy okazji, to pozdrów pastora ode mnie i powiedz mu że pojechałem szukać Buendii. - złapał jej rękę i popatrzył w oczy z uśmiechem.

46Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Nie Lis 04, 2012 8:02 pm

Gość


Gość

Od kiedy oni tacy kumple? Świat naprawdę powariował. To po tym jej wyjeździe do Santa Fe! Nie, Lola, nie myśl o tym...
Chociaż ta sympatia zdawała się być jednostronna. Patrick paplał o pastorze, ale Elias o Patricku już jakoś nie. Nawet kiedy był zdatny do rozmów.
-Jasne, pozdrowię.-odparła, a kiedy poczuła jego rękę na swojej spojrzała na nie.
Czy on nigdy nie zrezygnuje? Jakby nie wiedział, że Lola traktuje go jak przyjaciela. Chociaż po ostatnim jej tekście odnośnie posiadania dzieci to każdy by się zakręcił.
Delikatnie, nie chcąc go urazić wyjęła swoją rękę spod jego i wstała.
-Napijesz się herbaty?-spytała jakby nigdy nic i wstawiła wodę. Sobie nasypała do kubka ziółek na uspokojenie, a Patrickowi zwykłą miętę.

47Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Nie Lis 04, 2012 8:21 pm

Gość


Gość

Odnośnie pytania "Czy on nigdy nie zrezygnuje?", szczerze? Nigdy.
- Napiję się, oczywiście. A tak poza tym, to jak wrócę - yhm... o ile wrócisz - to zapraszam na pyszną rybkę - o ile się dowleczesz do rzeki.
- Tylko się napiję herbaty i będę musiał wracać do domu. Trzeba przygotować sprzęt. Nie obrazisz się więc jeśli za chwilę się pożegnamy?

48Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Nie Lis 04, 2012 8:25 pm

Gość


Gość

Nie obrazisz się? A, spierdalaj.
Pewnie by mu tak odburknęła, gdyby nie jakaś wrodzona samokontrola.
-Nie, oczywiście, że nie.-powiedziała, stawiając po chwili herbatę na stole.-Lepiej dobrze się przygotuj.
Nigdy nic nie wiadomo... Lepiej żeby miał wszystko co niezbędne, zamiast pluć sobie później w brodę, że o czymś zapomniał.

49Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Nie Lis 04, 2012 8:34 pm

Gość


Gość

Patrick wypił herbatę, spoglądając na Lolę i wkrótce wstał i wziął kapelusz do ręki.
- No, to na mnie już pora. Do zobaczenia. - a co, jeszcze ją podenerwuje. Podszedł do niej, przytulił się i pocałował. Starał się zrobić to jak najszybciej aby zmniejszyć ryzyko dostania w policzek, jak się czasami zdarzało. Następnie odsunął się w stronę drzwi i otworzył je.
- No, to bywaj. - uśmiechnął się na pożegnanie i wyszedł z mieszkania zamykając za sobą drzwi.

/zt

50Mieszkanko Loli - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Loli Nie Lis 04, 2012 8:38 pm

Gość


Gość

W pierwszej chwili jak ten do niej podszedł chciała zacząć wymachiwać rękoma, żeby go odgonić, ale pół sekundy później stwierdziła, że przed strzelaniną coś mu się należy. Chociaż wywinęła się tak, że ucałował ją tylko w policzek! Ha! Przytuliła go i odprowadziła wzrokiem.
-Uważaj na siebie.-powiedziała jeszcze.
Kiedy wyszedł wypiła trochę swojej herbaty i w końcu walnęła się do łóżka. Jak można się spodziewać po kilku minutach przyszedł błogi sen, a Lola wtuliła się w poduszkę.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 8]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach