Old Whiskey
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum RPG


You are not connected. Please login or register

Saloon "Between Two Barrels"

2 posters

Idź do strony : 1, 2, 3 ... 20 ... 40  Next

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 40]

1Saloon "Between Two Barrels"  Empty Saloon "Between Two Barrels" Pią Lis 16, 2012 12:14 pm

Gość


Gość

Przybyszu, otwórz swój żołądek na nowe doznania alkoholowe – za chwilę znajdziesz się „Pomiędzy Dwoma Lufami”!
W zasadzie zdajemy sobie sprawę, że to co ujrzysz w tym miejscu zależy wyłącznie od ilości wypitych przez Ciebie shotów, niemniej jednak zakładamy, że jesteś porządnym człowiekiem i chociaż przy pierwszych odwiedzinach będziesz w stanie dojrzeć w pełni rzeczywiste piękno naszego saloonu. To jak – będziesz się gapił na tę wiszącą tabliczkę przed wejściem do tego hipnotyzującego, drewnianego budynku, zanim Cię nie wywiozą do piachu, czy wejdziesz?
Dawno temu udowodniono, iż pierwszym „szczegółem” który zauważa każdy statystyczny przybysz jest „Łeb Wielkiego Ed’a”. Od czasów pierwszego otwarcia Saloonu trwa permanentny konkurs – otóż „Łbem Wielkiego Ed’a” może zostać głowa (i poroże) każdego zwierzęcia, ale pod jednym, ścisłym warunkiem. Głowa wraz z porożem musi pobić rekord rozmiarów poprzedniej głowy o co najmniej jeden cal. „Po co mi to?” pytasz przybyszu..
Ano tylko frajer zrezygnowałby z błyszczącej, wygrawerowanej tabliczki z Twoim nazwiskiem zawieszonej pod łbem ogromnego potwora, którego kiedyś upolowałeś. Warto też wspomnieć, że szczęściarz, który przyniesie łeb spełniający wymogi konieczne do pobicia nowego rekordu przez tydzień pije za darmo!
Po drodze do baru miniesz zapewne stałych klientów siedzących na stałych miejscach przy swoich stałych stolikach. Możliwe również, że obejrzysz się na malowidła (które przedstawiają dosłownie wszystko w granicach od pięknych niewiast do pięknych niewiast oraz innych pięknych niewiast, a także największych skurczybyków, którzy odwiedzili to miejsce), stare egzemplarze broni palnej i białej czy inne pamiątki, które znalazły swoje miejsce na ścianach tego pomieszczenia. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że prędzej czy później trafisz do lady.
Masz około stu procent szans, że zamawiając swojego drinka zapoznasz się z jakąś dzierlatką. Mniej więcej na tym etapie każdy nowy dochodzi do wniosku, że zostanie na dłużej – jak można zrezygnować z możliwości codziennego moczenia ust w wyborowych trunkach ze świadomością, że został on podany z kobiecej dłoni?
Bar bywa najlepszym miejscem, w którym można zaczerpnąć wszelkiej informacji – zwłaszcza tych, których szansa na znalezienie się w porządnej gazecie jest bardzo niewielka. W takiej sytuacji szybko przekonasz się o tym, że dobre układy z szefową tego lokalu to bezcenna inwestycja – kto może wiedzieć więcej niż właściciel miejsca do którego prędzej czy później przychodzą wszyscy, aby upić się i wylać swoje żale na jej ramiona?
Pod barem z reguły znajdują się także szczegóły dotyczące specjalnych propozycji, o które nowicjusze, dla swojego własnego dobra – nie powinni pytać.
Oczywiście, dzieje się tu jeszcze mnóstwo innych rzeczy, bardziej lub mniej niesłychanych, o których potencjalnie nikt nie ma prawa wiedzieć...

Zapraszamy Cię serdecznie na najbardziej udanego drinka w Twoim parszywym życiu!

CENNIK
Dziewczyna: Do uzgodnienia

POKOJE:
Pokój Najniższego Standardu: 10 centów/noc
Pokój Średniego Standardu: 15 centów/noc
Pokój Najwyższego Standardu: 30 centów/noc

CENNIK TRUNKÓW:

Whiskey - 3$/butelka, 25c/kieliszek
Wódka - 2$/butelka, 10c/kieliszek
Wino - 5$/butelka, 50c/kieliszek












Joe słysząc głos pana Smitha zacisnął usta i wbrew jego nakazom ruszył w jego stronę. Przedzierał się między stolikami jak przez jakąś dżunglę i widział na sobie miliony, miliardy wgapionych w siebie przepitych ślepi. Lekko go to przerażało, ale postanowił się nie przyznawać.
Idąc w stronę baru patrzył tylko prosto na pana Titusa, jakby to, że jedenastolatek przebywa w saloonie było zupełną normalnością.
Kiedy dotarł do celu wziął głęboki oddech i zaczął się tłumaczyć:
- Ale ja nie mogę wyjść, proszę pana. Bo już jestem dorosły i muszę być w saloonie, chyba, że jestem głupią babą.

2Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Pią Lis 16, 2012 12:20 pm

Gość


Gość

Titus przeczesał swoje włosy długimi, krzywymi pacami i głośno westchnął. Kto by pomyślał, ze będzie musiał tu robić za niańkę? A ten mały czarnuch jak zwykle uparty! Rozejrzał się nerwowo po sali, widząc już te ciekawskie spojrzenia i słysząc złośliwe chichoty o komentarze.
Nachylił się ku chłopakowi i ściszonym głosem powiedział:
- Ale tu chodzą okropni, źle ludzie, a nie takie uczciwe chłopaki jak ty. - mruknął i sięgnął do kieszeni. - Masz, idź lepiej do sklepu pani Long a nie włócz się po saloonach.
Gdy wręczył dzieciakowi dwa dolary, usłyszał jakiś śmiech dwóch dziwek, siedzących gdzieś przy pianinie.
- A wam się już nudzi? - rzucił do niech gniewnie, prostując się. - Do roboty!
-Oj panie Smith! - zawołała najgrubsza z nich. - Daj pan dzieciakowi trochę życia pokosztować!
- Tak, tak, panie Smith! - wtórowała jej koleżanka. - Niech zostanie, taki miły, mały dzieciak, może jakieś sztuczki umie robić? Zabawi klientów!
- Sztuczki, to ty masz robić! - przewał jej złośliwie Smith - Nogi za głowę zarzucać! A teraz zamknąć się!

J.B. uważnie przysłuchiwał się tej wymianie zdań, ale jednocześnie obserwował Marcusa, który nie wyglądał na takiego, który chętnie smakuje whiskey. Gdy w końcu gość wychylił swój pierwszy kieliszek, barman dolał mu kolejną porcję wódki.
- No, pan to chyba nie z tego świata, co? - zauważył, śmiejąc się cicho pod nosem. - A może trunek za słaby, ze nie wchodzi?

3Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Pią Lis 16, 2012 12:34 pm

Gość


Gość

Marcus w dalszym ciągu przysłuchiwał się rozmowie chłopca z tym groźnie wyglądającym panem. A potem ten człowiek znowu na niego spojrzał, przemawiając do niego. Całe szczęście, że skóra Marcusa była opalowa od słońca, więc jego policzki nie przybrały czerwonego koloru. Marcu poczuł się zawstydzony tym, że został przyłapany na swoim uczynku. Pożałował, że w ogóle tu przyszedł. Powinien był pójść do kur a nie. Zachciało mu się dorosłego życia? to niech upora się z tym niemiłym uczuciem w żołądku.
- Dzień dobry - przywitał się kulturalnie. - Nazywam się Marcus Shaw. - Nie wyznał swojego zawodu bo sam nie wiedział, czy ma się przedstawić jako kościelny czy jako zarządca. Pogubił się w tym trochę. - Nie. Chyba nie mój smak - dodał jeszcze, nie wdając się w szczegóły. Po co ma opowiadać o tym, że w smaku tego płynu rozpoznał szatana? Tak samo jak w tamtej kobiecie. I tamtej drugiej. I jeszcze tamtej. Gdzie one podziały swoje wyjściowe ubrania? Marcus szybko odwrócił wzrok, ponownie skupiając się na chłopcu. Który wyglądał na naprawdę przejętego tym, że nie może zostać w środku. A przecież zostanie prawdziwym mężczyzną to taka wielka chwila w życiu.- A chłopak może zostać. Nie przeszkadza. - Marcus spojrzał na bar, zastanawiając się, czy to odpowiednie miejsce dla tego chłopaka. - Może usiąść koło mnie. Mi to nie przeszkadza.
I chociaż w ogóle nie podobały mu się tamte bezbożne kobiety, to musiał przyznać im rację. Niech chłopak zostanie i zobaczy na czym polega prawdziwe życie. A może wtedy nawet Marcus coś z tego zrozumie.

4Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Pią Lis 16, 2012 2:31 pm

Gość


Gość

Joe uśmiechnął się, słysząc głosy tamtych kolorowych pań.
- Umiem robić sztuczki! - pokiwał głową. Prawie umiał stać na rękach! I umiał żonglować dwoma jabłkami! I w ogóle wiele rzeczy umiał, jak na prawdziwego faceta przystało.
- A tamten pan mówi, że nie przeszkadzam... Mogę sobie posiedzieć...? - spytał pana Smitha, robiąc przy tym smutną minkę.

5Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Pią Lis 16, 2012 2:41 pm

Gość


Gość

- Joe, chyba ci odbiło, to saloon a nie szkoła! - zawołał zrozpaczony, po czym znowu pogonił dziwki do roboty.
- A pan to chyba też zwariował. - zwrócił się do Marcusa. - Żeby tak dzieciaka zachęcać do tego, zeby w burdelu siedział? Jezu, kurwa, Chryste, co z tym światem się dzieje!
W tej beznadziejności klapnął na krześle przy barze i z karcącym wzrokiem zwrócił się do Joe.
- Jak chce tu siedzieć, to tylko tutaj, nigdzie mi się nie włócz po sali i piętrze. A potem do domu, jasne?
Potem kazał J.B. przygotować jakieś jedzenie dla małego, tylko po to, by go czymś zająć. Ach, gdy tylko Belasco zobaczy tu tego smarkatego czarnucha to Smith może żegnać się z życiem!
Pomasował swoje skronie, rozsiadł się wygodnie, po czym sam nalazł sobie whiskey do brudnego kieliszka.
- No to za moje nieszczęście. - odparł i wzniósł toast, patrzać na Marcusa.

6Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Pią Lis 16, 2012 5:11 pm

Gość


Gość

Marcus zganił się w duchu. Czyżby znowu zrobił coś nie tak? Przecież chciał być miły, a wyszło zupełnie inaczej. Chociaż Marcus nadal był po stronie chłopca. W końcu on też powinien być teraz w szkole. Ale po chwili wcale nie było mu wstyd. Ten pan nazwał go wariatem a potem wypowiedział imię syna Bożego w złym kontekście. I w dodatku zaklął wtedy. Tak, z tej dwójki ten mały chłopiec był zdecydowanie lepiej wychowany.
- Na zdrowie - powiedział jedynie, nie mając zamiaru wypić z tym panem. Marcus spojrzał na swój kieliszek, ale nie miał ochoty wypić więcej alkoholu. Nawet gdyby w szklaneczce znajdował się prawdziwy trunek a nie taki wymieszany ze śliną. Właśnie zakończyła się przygoda pana Shaw z alkoholem. - Pan tu pracuje, tak? - zapytał, próbując rozpocząć jakąś normalną rozmowę, gdzie nikt się nie przezywa ani nie przeklina. - To pana saloon?
Marcus słyszał, że to miejsce należy do pana Belasco, ale sam nigdy z bliska go nie widział. Krył się na farmie rodziców albo w kościele. Pan Belasco nie przychodził do tych miejsc, a przynajmniej nie wtedy, gdyMarcus w nich przebywał.

7Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Pią Lis 16, 2012 8:07 pm

Gość


Gość

Gdy odstawił pusty już kieliszek, zaśmiał się krótko i odpowiedział:
- Tak, pracuję i nie, to nie mój saloon - stwierdził szczerze. - Pan Belasco jest tu szefem, ja tylko sprzątam.
Tak mógłby to najprościej ująć - był chłopakiem od sprzątania niepotrzebnych klientów, dziwek, upierdliwych smarkaczy i wszelakich pluskiew. Tylko szkoda, ze z roku na rok obowiązków przybywa a jego reputacja ma się coraz to gorzej... tak jak i zdrowie.
- Ach, Smith to tu rządzi salą. - dodał od siebie J.B. - Zagania do roboty by dziewczyny nogi rozkładały, ot co. Ha, żeby klientów było wielu... chociaż i tak już na pewno jednego straciliśmy.
- Co masz na myśli? - zapytał Smith, ponownie sobie lejąc do kieliszka.
- No twój ulubieniec, Carswell, bierze dziś ślub! Cyrk na kółkach.
Smith o mało nie udławił się wódką. Ta wręcz stanęła mu w gardle na wieść o weselu Chrisa.
Ha, no co wy nie powiecie?
To się uśmialiśmy.

8Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Pią Lis 16, 2012 8:59 pm

Gość


Gość

No właśnie, ślub. Marcus całkowicie o nim zapomniał, mimo że nawet na ulicy ludzie mówili o tym wydarzeniu.
Dopiero teraz zauważył jak staro wygląda. Chyba był starszy od niego? Albo to tylko ta dziwaczna mina, którą cały czas przybierała jego twarz. No może poza tym momentem, gdy pan sprzątacz salonu aka Smith patrzył na tego małego chłopca. Jakby był jedną z nielicznych osób, które naprawdę lubił w tym miejscu. A to dziwne, przecież powinno się lubić miejsce, w którym spędza się tyle czasu. Może dlatego tyle pił? Aż więcej niż jeden kieliszek, czy to nie był już alkoholizm?
- Ja już muszę iść na ten ślub - powiedział do pana Smitha. Bo chyba tylko jego to w jakikolwiek sposób interesowało. Marcus naprawdę bał się odezwać do barmana albo tych kobiet. Które rozkładały nogi przed klientami... Nie, Marcus nawet nie chciał wiedzieć co to znaczy. - A pan idzie, panie Smith? - zapytał, chociaż mężczyzna nie wyglądał na chętnego do pójścia na ślub. Więc Marcus będzie musiał iść sam. - Tak więc do widzenia, panie Smith. Naprawdę miło było pana poznać.
A potem Marcus położył na ladzie drobne, które wg nauki jego ojca były warte tyle, co szklaneczka whiskey, którą zamówił. I opuścił lokal, kierując się do kościoła.

/zt

9Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Sob Lis 17, 2012 8:39 pm

Gość


Gość

Do saloonu pewnym krokiem weszła niewysoka, wyzywająco ubrana dziewczyna. Odrzuciła na plecy czarne loki, kusząco rozchyliła usta i kołysząc biodrami skierowała się w stronę środka pomieszczenia.
-Można porozmawiać z szefem? -zażądała uprzejmie, acz stanowczo. Była młoda, ładna i dobra, więc sądziła, że kwestia otrzymania tutaj pracy to tylko formalność.

10Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Nie Lis 18, 2012 12:32 am

Gość


Gość

Joe rozglądał się po tym całym saloonie z zachwytem. Takie fajne miejsce! I nawet wolno było mu tam siedzieć, to już w ogóle fajnie. I ten pan, co obok nich siedział był fajni. Wszyscy byli fajni. Tylko te panie go trochę przerażały. Były takie wredne i miały takie ubrania co duszą dziewczyny. Jakoś na h czy g. Nie ważne.
- Dlaczego Pan tu sprząta? To przecież baba powinna sprzątać, a nie Pan Smith... - Joe rzucał na prawo i lewo mądrości ulicy podsłuchane przypadkiem.

11Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Nie Lis 18, 2012 10:33 am

Gość


Gość

- Tak, baba powinna sprzątać, ale teisty, jak widzisz Joe, panie tutaj się nie palą do roboty - powiedział, patrząc na dziwki, które wciąż chichotały w kącie.
W tym samym czasie do saloonu weszła wyzywająco wyglądająca kobieta. Smith od razu zrozumiał czego bezie chcieć.
- Szefa nie ma. - odpowiedział - A czego panienka tutaj szuka? Bo jak pracy to poproszę o referencje.
Przyjrzał się jej uważnie, mrużąc oczy, ale jego mina nie zdradzała żadnych emocji.
- Zdrowa jesteś? - zapytał w prost, odwracając głowę i sięgając ponownie po drinka.
Cóż, jeśli okaże się, ze to nie dziwka, to Titus pożałuje swoich komentarzy.

12Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Nie Lis 18, 2012 12:24 pm

Gość


Gość

Panienka, jak miło! No, ale jak się zorientował, czego tutaj szukała, to od razu zmienił ton i formę, w której się do niej zwracał.
Fleur się przyzwyczaiła.
Roześmiała się perliście, oczy lśniły jej wesoło.
-Przedtem pracowałam w New Hampton na północy Arizony, ale nie poprosiłam szefowej o referencje. Ale chyba moja figura wystarczy zamiast papierów? - zachichotała, pewna, że mężczyzna żartuje.
Zmrużyła oczy, uśmiechając się lekko. -Zresztą, zawsze mogę zrobić demonstrację. -może o to mu chodziło, w końcu szefowie/koledzy szefów zawsze lubią wykorzystywać sytuację.
Odrzuciła włosy do tyłu.
-A pan jest bardzo bezpośredni, aż tak dziwkarsko wyglądam? Gdybym była przyzwoitą damą, musiałabym panu dać w twarz... a chyba jestem za niska aby dosięgnąć i nabrać dobrego rozpędu. - wygięła usta w podkówkę, ale widać było, że żartuje. Wesoła prostytutka się trafiła! -Pewnie, że zdrowa, pracuję dopiero trzy lata. - biorąc pod uwagę, że miała dziewiętnaście, to i tak nabrała dużo doświadczenia. -Ale jak macie swojego doktora to mogę się zbadać. -wzruszyła ramionami.

13Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Nie Lis 18, 2012 12:32 pm

Gość


Gość

- Dobra, dobra. - mruknął, powoli odwracając się do kobiety. - Chcesz byśmy ci płacili za gadanie czy rozkładanie nóg? Więc zbędne komentarze sobie zostaw na rozmowy z nowymi przyjaciółkami. A co do demonstracji to wybacz, nie jesteś w moim typie.
Chyba wyraził się dosyć jasno, prawda? Tak samo jak dziwki, które spacerowały po sali i nie bojące się na głos komentować nowego nabytku saloonu.
Że za chuda, że brzydka, ze za dużo gada - cóż, chyba żadna z dziwek Belasco nie lubiła konkurencji.

14Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Nie Lis 18, 2012 12:36 pm

Gość


Gość

-Czy zostaniemy przyjaciółkami, to się okaże. -syknęła, mrużąc oczy. Właściwie nigdy nie miała przyjaciółek, w końcu na całym świecie panowała burdelowa konkurencja. A w samotności było jej dobrze! Chyba.
Przewróciła oczami, strasznie sztywny ten facet. Wyglądał na takiego, co za dnia patrzy na dziwki, a nocami śni o jakiś blond anielicach zajmujących się gospodarowaniem u księży czy coś.
-To przed kim mam rozłożyć żeby dostać pracę i ile płacicie? - przeszła szorstko do konkretów.

15Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Nie Lis 18, 2012 12:57 pm

Gość


Gość

- Przed Matką Boską. - Odparł złośliwie Titus - Ty jesteś głucha czy głupia? Trzy dolary, jak ktoś ci da napiwek to jest twoje. Tyle. Jak będziesz czymś zarażać to wylatujesz na zbity pysk. Jak będziesz robić problemy innym dziwkom to też wylatujesz. Słuchasz mnie, barmana, tego kolesia bez nóg... - tu wskazał na rozradowanego Sauna, który właśnie siedział na swym fotelu przed zapleczem - pana Belasco i burdelmamy. Rozumiesz? Pokój na piętrze, zajmij se łóżko jakieś jak będzie wolne. Do gabinetu na końcu korytarza za żadne skarby świata nie wchodzisz. zrozumiane, czy mam ci to dać na piśmie... a zresztą!
Machnął ręką i zabrał się za kolejny kieliszek whiskey, którą polał mu chichoczący J.B.

16Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Nie Lis 18, 2012 1:09 pm

Gość


Gość

-Pewnie, szefie. -odparła z ironicznym uśmieszkiem, patrząc na Titusa z pobłażaniem. Wyglądał, jakby od dawna tłumił w sobie żądze i wyładowywał je krzyczeniem na biedne kobiety!
-Zgadzam się, no to do zobaczenia. - rzuciła przez ramię, wchodząc ze swoim skromnym bagażem na piętro. Znalazła wolny pokój na końcu korytarza, rozpakowała się, przebrała, a potem ruszyła pozwiedzać miasto.

/zt

17Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Wto Lis 20, 2012 12:58 pm

Gość


Gość

Czas do pracy drodzy rodacy!
Tak więc w saloonie pojawiła się panna Lockwood, zamiatając podłogę długą suknią i przyciągając wzrok nagimi ramionami. Niestety to miejsce rządziło się swoimi prawami i jeżeli chce się dostać trochę więcej napiwków to trzeba czasami pokazać co nieco. Ale bez przesady! Dziwką to ona nie jest!
Pierwsze co zrobiła to wskoczyła na podest i zaśpiewała piosenkę, którą śpiewała tutaj już wiele razy, a bardzo jej się podoba.

https://www.youtube.com/watch?v=qGEubdH8m0s

Następnie podeszła do J.B. prosząc o szklaneczkę whiskey i usiadła przy wolnym stoliku.

18Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Wto Lis 20, 2012 1:10 pm

Gość


Gość

Kevin już dawno nie odwiedzał saloonu, chyba od czasu pogrzebu Morgan, postanowił trochę się rozerwać i wypić szklaneczkę whiskey, no może dwie. Los chciał, że Lola śpiewała jego ulubioną piosenkę, słyszał ją z jej ust po raz pierwszy gdy wyjeżdżał po Javiera, siedział przy stoliku z Carwswellem i poznał właśnie Lolę. "ciekawe jak się czuje pan młody po ślubie" pomyślał. Po czym zatrzymał się przy wejściu by posłuchać dziewczyny i nie zakłócać występu gramoląc się do baru
Gdy ta skończyła swój występ i usiadła przy stoliku, Kevin trochę nieśmiało podszedł do niej by się przywitać.
- Witam pannę Lockwood, piękny występ. - Przywitał się zdjąwszy kapelusz i miętoląc go w rękach pogratulował występu.
- Panienka, powinna śpiewać na większych parkietach Chicago, Novy York - dokończył, stojąc przy stoliku Loli.

19Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Wto Lis 20, 2012 1:19 pm

Gość


Gość

Lola nie zauważyła wcześniej jak Kevin wchodził do saloonu, więc ciut się zdziwiła słysząc jego głos nad sobą. Jednak, gdy podniosła na niego oczy od razu się uśmiechnęła.
-A witam panie Burnett.-odparła jak nakazuje kultura. Chociaż kultura w saloonie jest pojęciem względnym, co nie?
-Ah, gdyby to było możliwe to byłaby wdzięczna losowi.-zaśmiała się.
Lubiła tego mężczyznę. Był sympatyczny, miły, zawsze prawił jej komplementy po występie. I jak tutaj takiego człowieka nie lubić?
-Proszę usiąść, przyda się towarzystwo.-powiedziała szybko, bo zapewne Kevin by nad nią nie stał, skoro nie chciałby usiąść.

20Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Wto Lis 20, 2012 1:29 pm

Gość


Gość

- Dziękuję, skorzystam -uśmiechną się, w sumie trafił na dobre towarzystwo a nie podpitych i zaczepiających gości przy barze - zamówię whiskey i wracam.
Kevin szybko obrócił, zamówił dwie szklaneczki, oczywiście nie mógł zapomnieć o pannie Loli. J.B. też już wiedział co Kevin potrzebuje, wiec zanim doszedł do Baru miał już nalane.
- Już jestem, - przysuną szklaneczkę, do Lili - więc dlaczego pni tkwi tutaj, z pani głosem, sceny wielkich miast przed panią? - Kevin słyszał wiele piosenkarek w wielu saloon'ach ameryki, ale głos panny Lili był wyjątkowy. Wychylił łyk po czym spojrzał na Lolę, czekając na odpowiedź.

21Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Wto Lis 20, 2012 1:46 pm

Gość


Gość

Bardzo dobrze, że Kevin przyniósł kolejną whiskey, bo swoją Lola już wypiła. Nie miała zamiaru się dzisiaj spić, ale 3 czy 4 szklaneczki chyba jej nie zabiją, nie? Zwłaszcza, że przy dobrym alkoholu i dobrym towarzyszem do rozmowy może zapomnieć o tym co chodzi jej od dwóch myśli po głowie.
-To nie jest takie proste. Raz próbowałam, pojechałam do La Paz, ale delikatnie mówiąc zostałam wyśmiana.-wzruszyła ramionami, jakby chcąc powiedzieć: no trudno.-Nie ważny jest sam talent. Ci z większych miast patrzą na to gdzie się człowiek wychował, jak żył do tej pory. Uważają, że kobiety z małych miasteczek są niekulturalne, knąbre i zbyt pewne siebie.-wypiła łyk alkoholu.-Zresztą nawet nie lubię dużych miast. Jestem przyzwyczajona do atmosfery jaka panuje w saloonie, nie wiem czy dobrze czułabym się na dużej scenie.-opowiedziała mężczyźnie zgodnie z prawdą.

22Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Wto Lis 20, 2012 2:08 pm

Gość


Gość

- Zawsze medal ma dwie strony - z uśmiechem odpowiedział Kevin - widzi Pani ja poniekąd się cieszę, że jest pani tu z nami, dzięki temu mamy tutaj tak wielki talent i możemy oderwać się od swoich codziennych spraw i trosk - dokończył.
- Ja to też czasami chciał bym mieć takie miejsce na ziemi gdzie zawsze mógł bym wrócić - już trochę poważnie, ale nie grobowo wyszeptał przez zęby. Tak jak by nie chciał tego mówić, a samo mu się wymknęło. Żeby nie wyszedł na jakiegoś marzyciela.
Uśmiechną się, spojrzał na Lolę po czym dokończył szklaneczkę.
- Wie panienka ja tak nie uważam, takie dziewczyny właśnie z tych małych miast, mają więcej duszy i serca w środku, niż te puste i zarozumiałe panny z wielkich, im jest łatwiej, bo zazwyczaj dostają od losu bez wysiłku, a tutaj trzeba ciężko pracować na wszystko i większości są silne i mądre... - nagle przerwał - eh, zanudzam panienkę - westchną, spojrzał w stronę baru, kiwną na J.B. aby ten nalał koleją szklankę, dwie oczywiście.

23Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Wto Lis 20, 2012 2:28 pm

Gość


Gość

-Bardzo mi to schlebia.-odparła panna Lockwood, na jego pierwsze słowa. Miło coś takiego usłyszeć, zwłaszcza jej. Chociaż gdyby ktoś inny tutaj śpiewał to ona by i tak tutaj przychodziła (mimo że pannom nie wypada), bo przysłuchiwanie się kilkuminutowemu występowi zawsze sprawia, że człowiek na pare chwil się rozmarzy.
-Nie, nie zanudza pan! Warto porozmawiać z kimś kto ma swoje zapatrywanie na pewne sprawy. Zresztą uważam tak samo jak pan. Te panny z miasta są przyzwyczajone do tego, że o co poproszą to dostaną to na srebrnej tacy. Może nie wszystkie takie są, ale na pewno większość.-westchnęła, popijając whiskey.
-Na razie moje miejsce jest w Old Whiskey. Zobaczymy gdzie później poprowadzi mnie życie.-odparła wypijając do końca bursztynowy płyn. I w dobrym czasie, bo Kevin właśnie zamówił następne dwie szklaneczki. Chce ją upić czy jak? Niech uważa, bo Lola potrafi się po kilku głębszych rozgadać!

24Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Wto Lis 20, 2012 2:48 pm

Gość


Gość

- Te całe Old Whiskey nie jest aż tak złym miastem jak na Arizonie - uśmiechną się w końcu udało mu się tu wytrzymać dłużej niż miesiąc a to już z coś. Przeprosi Lolę na chwilę po czym udał się do baru po szklaneczki, nie lubił być obsługiwany, sam wolał się ruszyć.
- Poznałem tu naprawdę kilka wyjątkowych osób, choć by panią, albo takiego Carswella, to jest naprawdę dobry chłopak, no i końcu wziął ślub - uśmiechną się na myśl o ślubie i weselu - pani też tam się bawiła, prawda, mam nadzieję, że dobrze, zresztą wesele było chyba udane? - dokończył popijając whiskey, która w takim dobrym towarzystwie smakowała lepiej niż ta przy barze.
- Nie mieliśmy okazji razem zatańczyć! Eh, co ze mnie za nierozgarnięty facet! - zażartował z samego siebie - Mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja, proszę zarezerwować, dla mnie taniec - spojrzał z uśmiechem na Lolę, chyba nie pomyśli o nim źle po tej prośbie rezerwację, albo go nie wyśmieje za jego głupie propozycje.

25Saloon "Between Two Barrels"  Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Wto Lis 20, 2012 2:56 pm

Gość


Gość

Ślub. Boże. Człowieku nie przypominaj jej o tym ślubie. W sumie o ślubie to jeszcze, ale jak pomyśli o tym co się stało później to przecież zaraz zacznie się smucić. Jednak Lola to silna babka i trzyma fason.
-Wesele było cudowne, wytańczyłam się za wszystkie czasy. Panna Charlie dobrze trafiła. Christoper może wydawać się w pierwszej chwili niewychowanym gburem, ale to dobry i uczciwy facet.-odparła zgodnie z prawdą.
Na początku Carswell wydał jej się chamskim dupkiem, lecz do pierwsze wrażenie szybko minęło. Wystarczyła chwila rozmowy i kieliszek dobrego alkoholu!
-Ależ oczywiście panie Burnett. Na pewno jeszcze będzie okazja, aby zatańczyć.-powiedziała śmiejąc się. Nie śmiała się z niego, po prostu była rozbawiona. To chyba widać, co nie?

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 40]

Idź do strony : 1, 2, 3 ... 20 ... 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach