Ethel natomiast była przyzwyczajona do jadłodajni i niespecjalnie salonowej atmosfery, która w niej zazwyczaj panowała. Panna Kirkwood żywiła się tu ilekroć nie miała w domu niczego zdatnego do jedzenia, bądź po prostu nie chciało jej się pichcić. Zresztą nie można powiedzieć, żeby była najlepszą kucharką, jaką nosiła ta ziemia; jej zdaniem najlepszym, było jedzenie proste, szybkie i pożywne, dające energię do pracy.
Teraz także zamówiła coś niespecjalnie wysublimowanego, pewnie jakieś mięso i potężny kawał chleba. Poczekała, aż kuchnia wyda jej jedzenie i wzięła je. Nie dbając o maniery, wgryzła się w pieczywo już po drodze do stolika. Była tą czynnością tak zajęta, że nawet nie zauważyła Jamesa przy jego stoliku i potrąciła go biodrem!
Teraz także zamówiła coś niespecjalnie wysublimowanego, pewnie jakieś mięso i potężny kawał chleba. Poczekała, aż kuchnia wyda jej jedzenie i wzięła je. Nie dbając o maniery, wgryzła się w pieczywo już po drodze do stolika. Była tą czynnością tak zajęta, że nawet nie zauważyła Jamesa przy jego stoliku i potrąciła go biodrem!