Old Whiskey
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum RPG


You are not connected. Please login or register

Restauracja "Fairy"

3 posters

Idź do strony : Previous  1 ... 15 ... 27, 28, 29  Next

Go down  Wiadomość [Strona 28 z 29]

676Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Pon Sty 06, 2014 10:01 pm

Gość


Gość

mieszkanie panny Lynch ->

Oczywiscie, że pożar przywiódł ją tutaj. Kule zostawila w domu i z torbą pod pacha, biorąc jeszcze kilka rzeczy z gabinetów zawędrowała do restauracji. W pierwszej chwili nie zauwazyla Ryska, przyglądajac sie płonącemu budynkowi i okolicy.

677Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Pon Sty 06, 2014 10:04 pm

Gość


Gość

Wszystko płonęło. A gdzieś na ziemi leżał kotylion, który otrzymywali wyborcy Canizasa. Zostawiony jak znak, jak flaga zdobywców informując, kto jest winny pożarowi!

678Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Pon Sty 06, 2014 10:05 pm

Gość


Gość

A Richard? Puścił w końcu biedną Emmę i polazł po kolejne wiadro, wylewając chyba połowę wody ze środka zanim dotarł do zgliszczy budynku. Był gorąc nie mierzący się w jego umyśle, ale przyjemnie - bo był od stóp do głowy mokrutki po niezdarnym wypadku. Zamierzał polecieć po następne wiadro, kiedy dojrzał miłość swego życia i wrzasnął na całe gardło:
- Najmilsza! - I niczym wężyk podbiegł do pielęgniarki z otwartymi ramionami. Na szczęście przypomniał sobie o przykrych zdarzeniach i zatrzymał się kilka kroków przed nią. Wyprostował chwiejnie, celując palcem w niebo. - Ale... glecnie. - Powiedział sepleniąc i zgiął się w pół, chwytając dłoń Zoi aby przystawić ją do swoich ust.
Aż nadto było widać, że jest pijany.
A pożar hulał i hulał, więc dodał po chwili:
- Golac tu, powinnaś lezec! - CZy to był ten sam Richard, którego pokochała?

679Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Pon Sty 06, 2014 10:11 pm

Gość


Gość

Nie tego spodziewała się Zoja, na pewno nie tego. Czegokolwiek chyba, ale nie pijanego Richarda. Tym bardziej nie takiego, który prawie w nią wpadł gdy podbiegł do niej w radosnych podskokach. Odsunęła się kilka kroków i patrzyła na niego przerażona. Nawet nie wiedziała co ma powiedzieć. A z zapachem alkoholu nie miała najlepszych ostatnich wspomnień.. Torba wypadla jej ze zdrętwiałych nagle palców i zamarła, gdy całowal, czy raczej ślinił ją w rękę.
To nie bylo przyjemne i zdecydowanie nie przypominało tego, co działo się wcześniej w domu szewca. Potem przeniosła spojrzenie na pożar i chyba trochę się pozbierała.. Podniosła torbę i rozejrzała się czy ktoś potrzebuje pomocy. Na razie nic nie było widać.

680Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Pon Sty 06, 2014 10:16 pm

Gość


Gość

A szewczyk Ryskowy? Szedł krok w krok za biedną Zoja, obserwując ją bacznie i chichoczac co jakis czas pod nosem.
- Uwazaj, bo ogień poplyc może! Mnie nieglozny, bo mnie kto woda oblal, ale ja bym się na sznusze powiesil, jakby ci co jeszcze się stalo! - Tak chocil i paplal za nią przeszkadzajac w szacowaniu strat w ludziach. Nikt nie był na szczęście ranny i wszyscy prócz pijanego szewca i placzacej kucharki, próbowali gasić pozar. Rozchulal się on na dobre, a Richard zdawał się tego nie widzieć. Podrapal się niezręcznie po głowie i znow podjął temat, patrzac na restaurację:
- To na pewno przez to, że komuś się nie podobało, ze tu kobieta rządziła. - Podzielił się z nią swymi rozważaniami, zapominając aby zachowywać odpowiedni dystans.

681Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Pon Sty 06, 2014 10:25 pm

Gość


Gość

<- dom

Pożar wywołał też Babę Wiadro z domu. Kobieta, w koszuli nocnej i płaszczu szczelnie przewiązanym w pasie oraz w kapciach, z nieodłączną torebką, która dzierżyła w swojej pomarszczonej dłoni przyszła zobaczyć zbiegowisko. Skandal, to, co się działo, to był najprawdziwszy skandal.
Aż nagle zobaczyła pijanego Richarda. A to łotr, a to zwyrol, a to syn kurwiącej się suki i zboczeniec!
- Sodomita! - krzyknęła w jego kierunku. - Sodomita i jego utrzymanka!

682Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Pon Sty 06, 2014 10:28 pm

Gość


Gość

Tak, chodziła, patrzyła, szukała, ale nikt jej tu chyba nie potrzebował. Gdy w końcu się zatrzymała, a Richard podszedł za blisko - Zoja cofnęła się o kilka kroków. Nie podobało jej się teraz jak szewc pachnie, wcale a wcale. Patrzyła na niego z obrzydzeniem.
- Idź do domu. - poprosiła w końcu, ale głos jej sie troche łamał i nie wydawala się zbyt pewna siebie. Nie widziała go jeszcze takiego i znów naszły ją wątpliwości czy aby doktor nie ma jednak racji.. Pierścionek na palcu zaczął ciążyć.
A potem pojawiła się babka i Zoja przez chwilę nie rozumiała o co chodzi,obracając się w jej stronę ze zdziwioną miną. Nie słyszała przecież plotek.

683Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Pon Sty 06, 2014 10:32 pm

Gość


Gość

Amy akurat przystanęła zmęczona. Na dłoniach porobiły się jej odciski od ciężkiego wiadra, kiedy usłyszała straszą panią wrzeszczącą na całe gardło za pijanym szewcem.
Kto to do licha ciężkiego jest sodomita? Amy aż podrapała się w swoją blond główkę z ciekawości. Musi zapytać Calli albo pana Carswella. Tak on na pewno jej to wyjaśni.

684Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Pon Sty 06, 2014 10:34 pm

Gość


Gość

- A ty? - Zagadnął, gdy go poprosiła i posmutnial. Nie trwało to długo, bo kto zaczął krzyczeć i zaciekawiony spojrzał na starsza kobietę. Zamrugal oczami i patrzył jak głupi na wytkniety w jego stronę paluch.
- He?- Powiedział mądrze.

685Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Pon Sty 06, 2014 10:55 pm

Gość


Gość

- Sodomita i ladacznica! I Promnitz! Kto by pomyślał!- ależ była oburzona. To był skandal, żeby z pozoru tak porządni ludzie okazywali się takimi łachudrami.- Że też wam nie wstyd! - machnęła torebką raz i drugi. Boże przenajświętszy, przenajświętsza panienko, zmarli się w grobie przewracają. Nawet jej świętej pamięci mąż, choć pijak z niego i łotr, zapewne się przewraca. - Zboczeńce, pederasty! Do saloonu zamknąć, a saloon razem z nimi! Saloon płonąc powinien a nie restauracja! Bóg was wszystkich pokarze!

686Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Pon Sty 06, 2014 10:56 pm

Gość


Gość

<--- dom

Im bliżej była, tym bardziej stawało się jasne, że to faktycznie płonie jej restauracja. Im była bliżej, tym bardziej zżerały ją nerwy, nogi miękły, a łzy ciekły po policzkach. Zatrzymała się wreszcie. Budynek jarzył się, coś co chwila trzaskało, pękało, zapadało się.
I tak, jak budynek zapadał się w sobie coraz bardziej, tak i zapadała się jego właścicielka. Szal zsuwał się z ramion, trzewiki zapadały w błocie, a ona sama wreszcie zgięła się w pół i zwyczajnie zawyła, zapłakała głośno.
Bo właśnie traciła ostatnią rzecz, która była całkiem jej, której poświęcała się cała, która dawała jej tyle satysfakcji. Bo przecież co więcej miała? Nawet ona sama, nawet jej ciało nie należało już całkiem do niej.

687Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Pon Sty 06, 2014 11:03 pm

Gość


Gość

I Promnitz? Nie rozumiała jeszcze dłuższą chwilę. Potem do niej doszło, że to w ostatnich kilku dniach jedyni ludzie jacy ją odzwiedzają, a ona sama nie wychodzi prawie z domu. Promnitz i Moore. Pijany w sztok Moore. Powinien teraz go Szejn obić, teraz mu sie należało.
- Idź do domu. Już. - przeniosła wzrok na Richarda i choć musiała zadrzeć przy tym głowę do góry, to tak na prawdę wolałaby na niego nie patrzeć. - Idź. Proszę. - dodała po chwili.
Sama też podniosła torbę, którą przedtem odstawiła i pomyslała, ze powinna iśc. Nie chciała się kłócić z babką. Na chwilę obecną nic jej się nie chciało.

688Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Pon Sty 06, 2014 11:07 pm

Gość


Gość

Somomita? Spojrzał na kandydatkę na burmistrza i zmarszczyl brwi, słysząc obraźliwe słowa na Zoje. Juz otwierał usta, juz chciał odpowiedzieć, gdy pielęgniarka się odezwała. Mezczyzna spojrzał na nią, potem na babke i westchnął.
- Ale ty tez. - Dodal sepleniac, ale posłusznie spojrzał na Beatrice i stwierdził ze skoro właścicielka tu jest, to on moze jednak rzeczywiście sobie pojdzie. Spojrzał raz jeszcze na Zoje i uśmiechnął się szeroko.
Po czym odwrócił się i... Zniknął za rogiem, czajac się czy babka wiadro nie atakuje jego narzeczonej!

689Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Pon Sty 06, 2014 11:54 pm

Gość


Gość

A Babka krzyczała oburzona wielce, zaklinając się na samego Boga, przenajświętszą panienkę i wzywać swojego męża nieboszczyka, co to był pijakiem i łachudrą, ale o zmarłych źle się nie mówi. To był skandal.

690Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Wto Sty 07, 2014 12:13 am

Gość


Gość

Wcale a wcale nie podobalo jej sie to co sie dzieje. Po chwili skojarzyla sobie o co moze chodzic Babce. Promnic i Moore to jedyne osoby ktore odwiedzaly ja w ciagu ostatnich kilku dni.. A ona prawie nie wychodzila.
W koncu podniosla torbe i ruszyla powoli w strone domu.

691Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Wto Sty 07, 2014 12:20 am

Gość


Gość

A Rysio szczerzyl żeby, aż w końcu kobeita wyszla zza rogu i złapał ja. W przenośni, bo zawołał ja z wielkim uśmiechem, doganiajac.
- Nic ci nie jest? Bo mi tak wesolo jakos, wiesz? Chyba tloche za duo wypilem, ale to pierwszy raz od dawna! - Wytknął paluch w górę.

zt

692Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Wto Sty 07, 2014 12:25 am

Gość


Gość

Miala nadzieje, ze Richard juz poszedl. I znow zastanawiala sie nad slowami Promnitza. Moze jednak, jednak ten czlowiek ma racje? Nie chciala by tak bylo. Ale teraz po raz kolejny miala watpliwosci. Bo Richardw niczym nie przypominal tego ulozonego, spokojnego i troskliwego czlowieka jakim byl wczoraj. A ohydny calus w reke nie byl w zadnym stopniu podobny do tego czego doswiadczyla bedac u doktora. Swoim obecnym stanem niszczyl to, co jej wtedy pokazal. Na prawde nie chciala go teraz spotkac. Bala sie, ze bedzie chcial isc do niej, albo bedzie ciagnal ja do siebie.
A jednak. dogonil ja.. Nie odezwala sie wcale, a wcale. I starala sie nie rozplakac, bo wtedy pewnie chcialby ja przytulic czy cos, a tego by nie zniosla.

zt.

693Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Wto Sty 07, 2014 9:19 am

Gość


Gość

Gasił pożar co miał robić, inni też gasili, wiaderkami, och gdyby wiedział że w drugiej części płonie dobytek Django. Sodomia i Gomoria.
Uwijali się jak mróweczki, ale czym były wiaderka wody na przeciwko wielkich języków ognia. Gdzieś mu mignęły znajome twarze Richa i Zoji, Potem i samą właścicielkę. Biedna kobieta pomyślał biegnąc po kolejne wiadro, gdzieś pod nogami zafurkotał niebieski kotylion, spojrzał na niego po czym kucną chwilę pomyślał i wsadził go do kieszeni, zapewne jakiś sztabowiec i wyborca pana Canizasa też gasi... Chyba już wiem na kogo będę głosował, mimo że mam mieszane uczucie, poproszę żeby założył obywatelska straż pożarną. No bo nie na tą drącą się babę, zdrowie do darcia gęby ma a za wiadro złapać nie raczy.

694Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Wto Sty 07, 2014 10:23 am

Mistrz Gry

Mistrz Gry

Pożar udało się opanować, więc zagrożenie rozprzestrzenienia zostało zażegnane. Spaliło się właściwie wszystko, płomienie powoli malały. Kolejne kilka godzin to będzie dopalanie i wygasanie ognia w pogożelisku.

http://oldwhiskey.my-rpg.com

695Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Wto Sty 07, 2014 10:38 am

Gość


Gość

Gdy pożar dogasł, Kevin zaczął rozglądać się po zgliszczach, wszystko było zniszczone, trudno było ocenić czy to celowe podpalenie czy przypadkowy pożar w końcu ktoś mógł przypalić jakiś rosół. Hmmm... a może to nowa właścicielka jadłodajni pani Iguaran po meksykańsku pozbywała się konkurencji i chciała mieć większe branie na swoją fasole.
Kupa szkła, eksplozje nie dawały jasno że to Langley rzucał butelkami, że kto ktokolwiek rzucał. Dobrze się spisał chłopak. Jednak Kevin nie omieszka wypytać pani O'Dwayer o jej kontakty, bo miał gdzieś dziwne przeczucie że to nie przypadkowy pożar. Za często pojawia się to nazwisko, zdecydowanie za często. Spojrzał na niebieski kotylion raz jeszcze, a gdy ktoś krzyknął o pożarze na obrzeżach ruszył w tamtą stronę. Biegiem... pobiegł...!

---> Knajpka Wujka

696Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Wto Sty 07, 2014 1:26 pm

Shane O'Dwyer

Shane O'Dwyer

Przybyli w momencie, w którym płomienie powoli znikały. Kiedy Beatrice głośno płakała nad swoim utraconym dobytkiem, Shane beznamiętnie wpatrywał się w ruinę, jaka pozostała po restauracji Fairy.
Chwycił kobietę za ramię, by ta nie padła na ziemię i przez długa chwilę milczał, dając się jej wypłakać.
- To... to moja wina - powiedział głosem, zdradzającym oznaki skruchy. W końcu widok rozpaczającej żony miał prawo poruszyć go do głębi, prawda?

697Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Wto Sty 07, 2014 2:46 pm

Gość


Gość

Ależ jej to nie przeszkadzało. Jakie to miało znaczenie, czy upadnie? Tak nawet byłoby lepiej, bo kolana drżały jej niemiłosiernie.
Krzyczała dalej i dalej zawodziła. I ten krzyk nie był już tylko spowodowany stratą restauracji, lecz składały się na niego wszystkie cierpienia, które spotkały ją ostatnio. W tym krzyku były odkryte przez nią tajemnice, szok i strach przed mężem, krzywdy, jakie od niego zaznała, w tym krzyku był i żal dla przyjaciół, na których ostatnio też spadły cierpienia.
Beatrice szarpnęła ręką, żeby Shane ją puścił.
- Jak... Jak to twoja? Jak to twoja wina?! - aż się zakrztusiła, bo gardło wciąz miała pełne łez. - Jak to twoja wina? - powtórzyła jeszcze raz, odsunęła się i kucnęła na ziemi. Nie zamierzała się ruszać, dopóki zgliszcza nie dogasną.

698Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Wto Sty 07, 2014 2:55 pm

Shane O'Dwyer

Shane O'Dwyer

- Przeze mnie twoja reputacja tak podpadła. Z jakiego innego powodu ktoś mógłby chcieć podpalić twoją restaurację, Beatrice? No z jakiego? - zapytał, nie podnosząc jej z ziemi, dopóki kobieta się nie wypłacze.
Zamiast tego ukucnął przy niej.
- Przepraszam.

699Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Wto Sty 07, 2014 3:08 pm

Gość


Gość

No właśnie, z jakiego? Beatrice nic nie powiedziała. W duchu jednak śmiało przyznawała mu rację. Ale dlaczego, dlaczego ktoś ją spalił? Skoro obroty spadły, to nie była już nawet godną konkurencją! Ale przynajmniej była. Może nawet to się ludziom nie podobało.
I teraz naprawdę nic jej nie zostało, prócz męża bandyty.
Kobieta usiadła na ziemi i podciągnęła kolana pod brodę, a z kieszeni płaszcza wyciągnęła haftowaną chustkę, by otrzeć twarz.
- Nie musisz ze mną zostawać - powiedziała cicho, nie odkrywając wzroku od resztek konstrukcji. - Zaczekam, aż zgaśnie.

700Restauracja "Fairy"  - Page 28 Empty Re: Restauracja "Fairy" Wto Sty 07, 2014 3:24 pm

Shane O'Dwyer

Shane O'Dwyer

Shane nic nie odpowiedział na jej słowa, tylko czekał wraz z nią i wpatrywał się w dogorywające płomienie, które z czasem całkowicie już zgasły, zostawiając za sobą jedynie zwęgloną ruinę.
W końcu jednak, po prośbach Beatrice, by ją zostawił - odpuścił i skierował swe kroki w siną dal.

...a Beatrice może zacząć szukać w zgliszczach sejfu.
Kostki na ŚLEPY LOS:
1,6 - Szukasz długo, jednak nie masz szans na odnalezienie sejfu z dokumentami, który najpewniej w wyniku eksplozji odleciał na dach bazy na Marsie.

2,5 - Sejf jest przygwożdżony szafą i fragmentami stropu. Nie poradzisz sobie z wydobyciem go w pojedynkę.
3,4 - Znajdujesz sejf. Zniszczony.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 28 z 29]

Idź do strony : Previous  1 ... 15 ... 27, 28, 29  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach