2:0 dla Richarda, yeah!
Szewc właściwie nie czuł żadnej satysfakcji związanej z oddawaniem kolejnych serwów i zaczął zastanawiać się nad tym,czy aby nie powinien podłożyć się kobiecie aby chociaż raz odbiła piłkę. W końcu jaka to satysfakcja właściwie ciągle serwować piłkę? Owszem, zgrzał się pod wpływem tych ruchów, jednak nie na tyle, jak panna Compton.
Zastanawiał się co dokładniej powinien odpowiedzieć na te gniewne słowa kobiety, ale ostatecznie - nie wiedział. Uśmiechnął się szerzej jedynie, stwierdzając że spróbuje odbić piłkę nieznacznie lżej. Przecież to nie jego wina, że był silniejszy od kobiety, prawda?
- Proszę się nie denerwować, panienko. Niech panienka spróbuje skoncentrować się na piłce.
77
Zaserwował więc, nie będąc pewien czy wypowiedziane słowa były odpowiednie.