Old Whiskey
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum RPG


You are not connected. Please login or register

Saloon "Between Two Barrels"

2 posters

Idź do strony : Previous  1 ... 14 ... 23, 24, 25

Go down  Wiadomość [Strona 25 z 25]

601Saloon "Between Two Barrels"  - Page 25 Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Czw Lut 06, 2014 12:45 pm

Gość


Gość

Zamówił jeszcze jedną kolejkę. Tym razem i dla towarzysza.
- Wie pan skoro coś jest to można to sprzedać, sam pan słusznie zauważył że nawet kobiety można kupić, zawsze się znajdzie chętny na coś co ma ktoś inny. Pies jest pogrzebany w tym aby sprzedać drożej niż się kupiło, pomarańcze można sprzedać, nie muszę się na nich znać, a proszę mi uwierzyć że są tacy co i zgniłe kupią, myśląc że takie maja być... znam się na tyle aby móc je sprzedać.
Upił łyk kończąc swój wywód

602Saloon "Between Two Barrels"  - Page 25 Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Czw Lut 06, 2014 1:37 pm

Gość


Gość

Cross nie pogardził darmową kolejką, chociaż był lekko zaskoczony, nie każdy miał taki stosunek do Meksykanów. Nie dość, że prowadzi z nim normalną rozmowę, to jeszcze whiskey mu stawiał. Rodrigowi zaświtała myśl, czy nie będzie czegoś chciał w zamian. Przyzwyczaił się do tego, że nie ma nic za darmo.
- No cóż i to dlatego pan prowadzi interesy a ja zajmuje się bydłem.- podsumował mężczyzna, ale bez żalu w głosie. Nie zazdrościł Wrigtowi bo był pewien, że ten ma swoje problemu.

603Saloon "Between Two Barrels"  - Page 25 Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Czw Lut 06, 2014 2:07 pm

Gość


Gość

Dokończył drinka odstawiając szklankę na stół. Być może Cross sienie mylił Wright będzie coś kiedyś chciał. On sam uważał że jeśli ktoś nie jest jego wrogiem, ani przyjacielem, może mu się kiedyś przydać, znajomości ważne prawda, i wcale nie zawsze muszą być te z salonów. Mogą też być z saloonu.
Wstał od stołu. Julek w końcu miał trochę ogłady i umiał się zachować, dlatego czasami po prostu rozmawiał, nie oczekując nic w zamian, a może samo zaprocentuje.
- Zatem powodzenia życzę i może do zobaczenia - wyciągnął rękę w kierunku Crossa - i dziękuję za towarzystwo - rzucił do Rodrigo po czym zapłacił za alkohol i wyszedł.

ZT

604Saloon "Between Two Barrels"  - Page 25 Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Pią Lut 07, 2014 1:44 pm

Gość


Gość

Hawkinsy pewnie jeszcze gadali sobie o swoich starych, planach na przyszłość, zwierzali się sobie z seksrecików oraz innych męskich rzeczy. A potem wszystko, co wypił Charlie zostało dopisane do rachunku Willa.
W końcu musieli się zebrać, ponieważ miała się odbywać odprawa związana z najazdem na Indian, na którą ambitnie się obaj zapisali.

>ZT2

605Saloon "Between Two Barrels"  - Page 25 Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Pią Lut 07, 2014 6:13 pm

Gość


Gość

<- stoisko z alkoholami

Przyszedł popracować, a co. Powinien. Wszedł do saloonu i od samego wejścia musiał rozdzielić jakąś nadgorliwą dwójkę sprzeczającą się o Lulu. Jednego wcisnął Daisy, drugi poszedł z Lulu. I spokój, o.
Zamiótł jakieś rozbite szkło z podłogi, uzupełnił braki na barze, sprawdził kasę czy się zgadza i wyszedł po kilku godzinach.

zt - strzelnica?

606Saloon "Between Two Barrels"  - Page 25 Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Nie Paź 09, 2016 5:00 pm

Gość


Gość

9 PAŹDZIERNIKA, 1898, GODZINA 18:00

Słońce chyliło się ku zachodowi, a życie w saloonie tętniło w najlepsze i nikt nie myślał o śnie. Titus Smith, jak zwykle, siedział przy barze i obserwował salę. Spośród dymu unoszącym się nad podłogą, dostrzegł swoje najlepsze pracownice, które zabawiały pijanych gości. Saun szwendał się gdzieś z miotłą usiłując zmieść w kąt potłuczone szklanki; JB Junior dolewał piwa, flirtując z niewzruszoną Maggie. Ta zawsze wolała tych dzianych, toteż prędko uciekła od barmana by zasiąść obok dojnej krowy. Stary sklepikarz zza rogu – to tu wydawał swoje pieniądze, które bardziej należały się jego żonie.. Jednak Smith nie narzekał. Wręcz przeciwnie, cieszył się, że ci wszyscy mężczyźni teraz uznali, ze będzie dobra pora by pozdradzać żony.
Zdawało się jednak, że bardziej niż miłostki, owych gości interesowały teraz plotki. Szemrali między sobą o młodym McConnorze, który po wielu miesiącach ciszy dał o sobie znać. Napad na pociąg, tak dla niego typowe, ze miejscowi przedstawicie prawa powinni już się do tego przyzwyczaić. Młody, niepokorny Steven łypał na wszystkich z listu gończego, tak zuchwale, że w pewnym momencie w jego stronę poleciał kufel z niedopitym browarem.
Saun zaklął pod nosem ale posłusznie wysprzątał miejsce śmierci kolejnego szkła. Plakat, niewzruszony, wisiał dalej.
Właściciel lokalu czując tę gęstą atmosferę, zagonił znudzoną pannę Maggie do fortepianu, by miast zagadywać – rozbawiła swoją publiczność. Jako jedna z niewielu dziewczyn miała jakiś talent, toteż po chwili w saloonie rozbrzmiała muzyka.

Nikt jednak nie miał zamiaru gnać w tany i śpiewać do towarzystwa. Każdy spoglądał w stronę drzwi, jakby czekając na jakiegoś specjalnego gościa... albo wszyscy mieli już jakąś paranoję.

607Saloon "Between Two Barrels"  - Page 25 Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Nie Paź 09, 2016 6:46 pm

Gość


Gość

/początek/

Dawna artystka cyrkowa znalazła na siebie sposób. Zaprzyjaźniła się z kim było trzeba, chodziła do saloonu gdzie piła i bzykała się z barmanem. Prawie codziennie była choć trochę pijana, nie przejmowała się wyzwyskami rzucanymi w jej kierunku i dalej zamieszkiwała swoją obskurną chałupę. Chociaż Popow próbował wyciągnąć do niej rękę po ich konflikcie, nie chciała odpuścić. Tak samo jak nie chciała odpuścić długo pielęgnowanej miłości-nienawiści do Darcy'ego. Nie odpuszczała również Frani, ani Judith, która wyjechała na bardzo długo, nawet Audrey która ograniczyła z nią kontakty. Gdyby nie bywalcy saloonu i barmani nie miałaby nikogo. Najważniejsze, że nie podbierała klienteli dziwkom, inaczej by to wszystko wtedy wyglądało.
- Hej, hej, koledzy. Co z waszymi minami? - Oderwała się od rozmowy z jakimś jegomościem. Było nudno i cicho, a to się jej nie podobało. - Ten typek? - Podeszła do listu gończego, z którego spływało aktuanie piwo, stopą odsunęła kawałki rozbitego szkła i spojrzała z pogardą na narysowaną twarz. Obróciła głowę w stronę saloonu, żeby upewnić się, że chociaż parę osób na nią patrzy, po czym ordynarnie splunęła na mokry papier wiszący na ścianie.
- Po co się martwić, czy przyjdzie, czy nie przyjdzie? Spali miasto, nie spali? - Gadała idąc przez saloon. - Pada deszcz, więc tego nie zrobi, wszystko jest mokre! - Jej dwie półkule widocznie się ze sobą kłóciły. - Aaale... Można się przecież pobawić! Hm? Co wy na to? - Usiadła komuś na kolana i zarzuciła nogę na nogę. Obie jej pończochy były dziurawe i zszarzałe.

608Saloon "Between Two Barrels"  - Page 25 Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Pon Paź 10, 2016 11:33 am

Gość


Gość

Gdy do saloonu wkroczyła Sophie, Titus mimowolnie uśmiechnął się pod nosem. Pewne rzeczy się nie zmieniają, pomyślał. Na przykład kobiety upadłe, które raz znalazłszy się na dnie, nie podnosiły się z niego szybko - często nie ze swojej winy. Mężczyźni byli świniami i draniami; to przez nich niejedna młoda panna kończyła w burdelu. Titus zdawał sobie z tego sprawę, ale co on mógł? Wolał siedzieć z boku i mieć z tego pieniądze. Życie tez go nie oszczędzało, toteż nie miał zamiaru zbierać więcej batów w imieniu bab.
Gdy Palin usiadła na kolanach pijanego starucha, Smith odszedł od baru, by się do nich dosiąść. Z kieszeni marynarki wyciągnął talię pogiętych kart i rzucił nimi o blat. Zaproszenie do gry nie mogło zostać zignorowane.
- Panienka ma rację, na co się chmurzyć, panowie? Gramy, stawiam, o – wskazał na poroża wiszące nad kontuarem – kto wygra może tam powiesić jakiekolwiek gówno jakie chce. Stoi?
Nagle przy mężczyźnie znalazło się kilku innych śmiałków, którzy już zaczęli dzielić skórę na niedźwiedziu. Smith tylko przytakiwał kolejnym pomysłom – portret wdowy Mayer, truchło bażanta, głowa świni. Zainteresowała go jednak opinia osoby, która jeszcze się nie wypowiedziała:
- A ty, Palin, co byś powiesiła?
Bo i ona mogła przecież dołączyć do gry.
Nim jednak partia pokera rozkręciła się na dobre, z ulicy dobiegły okrzyki paniki, wystrzały i gwizdy. Saun chwycił za strzelbę schowaną pod ladą, JB usiłował uspokoić spłoszone dziewczyny. Na polecenie Titusa wypędził je na piętro i to samo chciał nakazać samej Sophie.
Smith dosięgnął ręką kabury, wysuwając z niej rewolwer. Zbliżywszy się do okna, ujrzał bandę młodego McConnora. Nie dane było jednak zbyt długo się w nich wpatrywać, bo chwilę potem salwa kul pognała w stronę szyb saloonu.

Titus skrył się pod wybitymi oknami, wzrokiem szukając Sophie. Ktoś z zewnątrz krzyczał: „pali się! Pali!” a smród dymu dostał się do baru.

609Saloon "Between Two Barrels"  - Page 25 Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Pon Paź 10, 2016 4:51 pm

Shane O'Dwyer

Shane O'Dwyer

Krótko po tym, kiedy z parteru zaczęły dobiegać odgłosy paniki, z pięterka zszedł nie kto inny jak Shane O'Dwyer. Człowiek, któremu każdy wybaczał krążące o nim po miasteczku plotki. W końcu sam o to zadbał nie szczędząc pieniędzy na lokalną parafię, czy pomoc przy budowaniu nowej świetlicy. Tak jak w starym powiedzonku - Modlił się pod świętą figurą, a diabła miał za skórą. Mimo tego iż wszyscy wiedzieli jakim skurwysynem tak naprawdę jest - nikt nic nie mówił. Nawet jego własna żona.
W każdym razie zszedł po skrzypiących schodkach, z rozpiętą przy szyi koszulą, ładując w międzyczasie swoją strzelbę prochem.
- Jebane brudasy. - podzielił się swoją uwagą, a propos tego, co przed chwilą ujrzał za oknem. Porządnym ludziom żyć nie dają, skandal.

610Saloon "Between Two Barrels"  - Page 25 Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Pon Paź 10, 2016 5:44 pm

Gość


Gość

Dziewczyna uśmiechęła się do Titusa. Był człowiekiem przy władzy i przy kasie, więc dla Pali był idealnym kompanem. Do tego nie traktował jej jak kawałka szmaty, za co była mu... "Wdzięczna" to za duże słowo, jej egocentryzm nie pozwalał zbyt często na takie uczucia, ale na pewno czuła się w saloonie dobrze.
- Ja? - Udała zdziwienie, że ktoś pytał ją o zdanie. - Moje panta... - Nie zdążyła powiedzieć słowa do końca, ani przemyśleć wyboru fanta, który miał trafić na ścianę. Wszak mogła wybrać jakąś okropność albo trudno dostępną rzecz. Jej bieliznę barman wieszał przez beczki z alkoholem średnio trzy razy w tygodniu.
Refleks Sophie został stłumiony przez wychyloną szybcikiem szklaneczkę whisky. Gdy zorientowała co się co się dzieje, gdy adrenalina zaczęła krążyć w jej krwiobiegu, było już prawie za późno. W ostatniej chwili rzuciła się plackiem na podłogę, chowając się za przewróconym stolikiem. Z jej gardła wydobył się mimowolnie krzyk. Gdy kule ucichyły, a przynajmniej przestały latać w obie strony z dużym natężeniem, Sophie podniosła głowę z brudnej podłogi i zaczęła czołgać się do krawędzi stołu, żeby wyjrzeć na saloon. Do jej nozdrzy dobiegł zapach palonego drewna i nie musiała być geniuszem, żeby wiedzieć co to oznacza.
Zginąć w pożarze czy przez postrzał?
Trudny wybór.

611Saloon "Between Two Barrels"  - Page 25 Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Pon Paź 10, 2016 5:57 pm

Gość


Gość

W momencie, w którym na sal zszedł Shane, do baru wpadł niski meksykanin przy kości. Szczerbaty uśmiech i szaleńczy śmiech nie zapowiadał niczego dobrego. Chwilę potem przeładował strzelbę i wystrzelił w Maggie, która właśnie biegła na piętro. Martwa, upadła na schody, których drewno już barwiło się od jej krwi.
Titus, zauważył jak mężczyzna szuka kolejnej ofiary, a kątem oka dostrzegł włosy Palin wystające zza stołu. Oddał strzał w stronę mężczyzny, ale spudłował. Ten zwrócił uwagę na właściciela baru, odwracając się plecami do sali.

Shane ma okazję zastrzelić bandytę, mnożnik na celność z progiem 55. Jeśli przekroczysz, trafiasz go w plecy a ten pada na podłogę. Jeśli spudłujesz, Titus spróbuje go postrzelić.



Sophie ma szansę się dostać na piętro, tylko musi to zrobić szybko. Mnożnik na refleks, próg 30. Jak przekroczysz, to udaje ci się ukryć na górze z innymi dziewczynami. Jak nie, bandyta cię zauważa... co dalej, zależy od tego, czy Shane/Titus go trafili.  


Przypominam wzór na mnożnik:


Cecha + 5*k6 > próg 

612Saloon "Between Two Barrels"  - Page 25 Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Pon Paź 10, 2016 6:15 pm

Shane O'Dwyer

Shane O'Dwyer

58

Ledwo co zdążył naładować strzelbę, a już musiał wystrzelić. Nawet jako nastolatkowi mu się to nie zdarzało.
W każdym razie wycelował dość niedbale i nacisnął spust, zostawiając dziurę w brzuchu fasolojada, jednocześnie ratując życie Palin. Poczuł dumę, że niczym rycerz i obrońca jakiejkolwiek przyzwoitości oczyścił ten padół z kolejnego ludzkiego śmiecia. Doskonale wiedział, że Bozia za to szykuje mu miejsce w niebie.

613Saloon "Between Two Barrels"  - Page 25 Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Pon Paź 10, 2016 7:24 pm

Gość


Gość

Na kostce 1, więc niepowodzenie.

Sophie podniosła się z kucek i ruszyła biegiem przed siebie. Jedyną przeszkodę, jaką widziała, było ciało Maggie. Gdyby nie instynkt samozachowawczy, może i by pozwoliła sobie na przebłysk żalu po koleżance, która grała jej na lichym pianinie, gdy Sofa tańczyła na stole. 
Dziewczyna dość szybko musiała gwałtownie się zatrzymać - inaczej wpadłaby na kulę meksykańskiego tłuszczu na swojej drodze. Poczuła już na sobie oddech - nie, nie śmierci, a bandyty, cuchnący fasolą, whisky i refluksem. Cofnęła się o krok. Gdyby umiała odmawiać jakąś modlitwę, pewnie by to teraz zrobiła, jednak przez jej głowę przechodziły teraz same przekleństwa.
Nagle rozległ się huk, nieprzyjemny dźwięk rozrywanych flaków i rozbryzgującej się krwi. Sophie spojrzała na siebie i z obrzydzeniem odkryła, że jest pokryta czerwonymi plamkami czegoś, co jeszcze parę sekund wcześniej znajdowało się w trzewiach meksykańca. W osłupieniu spędziła jeszcze chwilę, po czym ruszyła biegiem w stronę Titusa, z dziwnym poczuciem, że zapewni jej bezpieczeństwo.

614Saloon "Between Two Barrels"  - Page 25 Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Pon Paź 10, 2016 7:34 pm

Gość


Gość

Pochwycił Sophie i przyciągnął do siebie, jakby miał zamiar ją ratować przed jakimś ostrzałem. Cóż, przywiązał się do tej smarkuli, przykro by mu było widzieć ją z kulką we łbie. Tak jak Maggie. Spojrzał przelotnie na jej martwe ciało i nawet jej pożałował. Lecz nie było zbyt wiele czasu na myślenie o trupach dziwek. Rozległy się kolejne strzały.
Pociągnął za sobą Sophie i pokuśtykał w stronę baru. Chwyciwszy ją w pasie, uniósł do góry i podrzucił za kontuar. Ruchem głowy wskazał miejsce gdzie znajdował się ukryty rewolwer. Między szklankami i piwem.
- Nie wychylaj się, jasne?
Kolejne wrzaski, do saloonu wpadł jakiś mężczyzna, który padł na podłogę, ukazując postrzelone plecy. Smith gwizdną, by zwrócić uwagę Shane'a. Oboje powinni teraz podejść do okien. Gdy się tam znaleźli, wyjrzawszy, mogli zobaczyć Stevena McConnora z Roisin na koniu.

W tym czasie za bar pobiegł również JB, który miał pół twarzy pokiereszowanej szkłem z witryn.

615Saloon "Between Two Barrels"  - Page 25 Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Wto Paź 11, 2016 10:57 pm

Gość


Gość

Dziewczyna była posłuszna jak tresowany szczeniak. Chociaż wierzyła, że jej życie to równia pochyła i nigdy nie wyjdzie na prostą ani nie będzie szczęśliwa, to jednak nie uśmiechało jej się umieranie. Jeszcze trochę alkoholu, jeszcze trochę jedzenia, jeszcze trochę bezuczuciowego bzykania się.
Zeskoczyła z blatu na podłogę i spojrzała na Titusa w niemym przerażeniu. Chociaż teraz jadaczka jej nie chodziła. Drżącą dłonią chwyciła ukryty za kontuarem rewolwer, po czym chwyciła go mocniej w obie ręce. Miała wrażenie, że zimny metal zaraz wypadnie jej z rąk. Oparła głowę o bar i wzięła dwa głębokie, urywane oddechy, po czym odbezpieczyła rewolwer.
Kiedyś uczyła się strzelać. Chociaż nie wierzyła, że trafiłaby teraz krowę, nawet gdyby stała dwa metry od niej.

616Saloon "Between Two Barrels"  - Page 25 Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Wto Paź 11, 2016 11:16 pm

Mistrz Gry

Mistrz Gry

JB otarł twarz z krwi i kątem oka przyuważył Sophie z rewolwerem. Rzucił się więc w jej stronę, chcąc jej wyrwać broń. Potrzebował jej. Sam nie miał przy sobie rewolweru, a przecież musiał się jakoś bronić!
- Dawaj to!

Sophie, żeby odepchnąć JB rzuca na mnożnik – sprawność plus refleks, próg 60. Jak przekroczy, odpycha mężczyznę (dowolnym sposobem). Jeśli nie, to JB wyrywa ci broń. 

http://oldwhiskey.my-rpg.com

617Saloon "Between Two Barrels"  - Page 25 Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Wto Paź 11, 2016 11:48 pm

Gość


Gość

równe 60, nie ma to jak jedyneczki na kosteczkach.


Instynkt przetrwania. Wierzyła, że Titus może ją uchronić od najgorszego. JB nie ufała w ogóle, prędzej zobaczyłaby jego plecy, niż chcęć pomocy z jego strony. Kiedy poczuła szarpnięcie, podskoczyła, po czym bez zastanowienia kopnęła JB w kolano.
- Spierdalaj grubasie! - Pisnęła jeszcze, zanim wbiła zęby w jego rękę. Niestety, oprócz złego smaku w ustach, Sophie nie zostało już nic. Odepchnięta na podłogę nie wiedziała, czy powinna się tam położyć i płakać, czy uciekać.
- Ty śmierdzący skurwielu, mam nadzieję, że wpakują ci kulkę w zad! - Ze wściekłości aż się popluła. Zacisnęła mocno usta, choć nie musiała powstrzymywać płaczu. Szok spowodowany wydarzeniami był na tyle mocny, że tłumił jej emocje adrenaliną.

618Saloon "Between Two Barrels"  - Page 25 Empty Re: Saloon "Between Two Barrels" Czw Paź 13, 2016 3:55 pm

Shane O'Dwyer

Shane O'Dwyer

Po rozwaleniu łba Meksykańcowi, Shane opuścił lokum, zapewne rzucając Titusowi na odchodne, że wróci na kolacje. 
Miał nadzieję, że Smith postara się o znakomite menu.
Tak czy siak O'Dwyer uznał, że w sumie warto by było sprawdzić, czy jego żona jeszcze żyje, czy ma już sobie szukać następnej, więc ruszył przez miasto w slo-mo, nie zwracając nawet uwagi na eksplozje za jego plecami.
zt

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 25 z 25]

Idź do strony : Previous  1 ... 14 ... 23, 24, 25

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach