- Ekhm...tak, tak. Słusznie. - zdjął dłoń ze swojej głowy po czym uśmiechnął się bardziej przepraszająco. Musiał przyznać, że nawet jej cichy głos był bardzo intrygujący. Oj chciałoby się, żeby tak jeszcze trochę poszeptała...Edwardzie! Weź się w garść! Był oczywiście dość długi czas w wojsku, ale powinien zachowywać się jak przystało na kawalerzyste. Przynajmniej w miejscu publicznym. Przez te ruchy ręką jego włosy tylko bardziej się rozczochrały, ale on na to uwagi nie zwracał, w końcu jego wzrok i cała uwaga była poświęcona zupełnie innej, ciekawszej osobie.
- No niebiesko-zielonych, ale tak, tak. - na jego twarzy cały czas widniał szeroki uśmiech, który na pewno powodował, że twarz była o wiele przystojniejsza. Kto by w końcu zwracał uwagę na smutasa? Wszystko jednak wynikało z siebie, a raczej z zakłopotania, które z każdą kolejną sekundą przechodziło. Jego wzrok starał się już utrzymywać kontakt wzrokowy z poznaną kobietą, nie chciał bowiem zaliczyć kolejnej wpadki. Jednak los chciał inaczej i siłą rzeczy musiał ponownie przyjrzeć się kobiecie, która przyłożyła do ciała wybraną sukienkę.
- Oj tak, tak! Pani bardzo dobrze się w niej prezentuje... - Edwardzie myśl! Nie przyszedłeś wybierać sukni dla Megary! Mężczyzna jednak szybko zdołał się zreflektować i zakończył zdanie.
- ...więc i Judith na pewno też pięknie w niej wypadnie. Muszę przyznać, ze ma Pani bardzo dobre oko. Tak, zdecydowanie biorę tę suknię. - uśmiechnął się radośnie do kobiety po czym dał krok do przodu drastycznie zmniejszając odległość między dwójką. Wyciągnął dłoń ku sukni by chociaż dotknąć materiału, ale był chyba zbyt zajęty wpatrywaniem się w lico kobiety. Delikatnie złapał ją za rękę, która trzymała suknie, ale szybko zsunął ją niżej na materiał i udawał, ze nic się nie stało! Nic a nic!
- Może Pani wie jeszcze za ile mogę ją dostać? - przekrzywił głowę delikatnie na prawą stronę po czym wysłał w jej kierunku kolejny uśmiech, tzreba przyznać, ze był bardzo zadowolony z tego spotkania i jakoś nie miał zamiaru szybko go kończyć.
- No niebiesko-zielonych, ale tak, tak. - na jego twarzy cały czas widniał szeroki uśmiech, który na pewno powodował, że twarz była o wiele przystojniejsza. Kto by w końcu zwracał uwagę na smutasa? Wszystko jednak wynikało z siebie, a raczej z zakłopotania, które z każdą kolejną sekundą przechodziło. Jego wzrok starał się już utrzymywać kontakt wzrokowy z poznaną kobietą, nie chciał bowiem zaliczyć kolejnej wpadki. Jednak los chciał inaczej i siłą rzeczy musiał ponownie przyjrzeć się kobiecie, która przyłożyła do ciała wybraną sukienkę.
- Oj tak, tak! Pani bardzo dobrze się w niej prezentuje... - Edwardzie myśl! Nie przyszedłeś wybierać sukni dla Megary! Mężczyzna jednak szybko zdołał się zreflektować i zakończył zdanie.
- ...więc i Judith na pewno też pięknie w niej wypadnie. Muszę przyznać, ze ma Pani bardzo dobre oko. Tak, zdecydowanie biorę tę suknię. - uśmiechnął się radośnie do kobiety po czym dał krok do przodu drastycznie zmniejszając odległość między dwójką. Wyciągnął dłoń ku sukni by chociaż dotknąć materiału, ale był chyba zbyt zajęty wpatrywaniem się w lico kobiety. Delikatnie złapał ją za rękę, która trzymała suknie, ale szybko zsunął ją niżej na materiał i udawał, ze nic się nie stało! Nic a nic!
- Może Pani wie jeszcze za ile mogę ją dostać? - przekrzywił głowę delikatnie na prawą stronę po czym wysłał w jej kierunku kolejny uśmiech, tzreba przyznać, ze był bardzo zadowolony z tego spotkania i jakoś nie miał zamiaru szybko go kończyć.