Po punkcie kulminacyjnym, jakim była loteria fantowa, zaczęło się przerzedzać. Nie były przewidziane tańce, z uwagi na żałobę.
- Cóż...dopilnuję teraz wszystkiego do końca i myślę, że możemy się niedługo spotkać u mnie. Przekaże resztę działań Josephowi. - pokiwał głową.
To był jego ostatni wieczór jako wdowca. Trzeba to uczcić !
- Do zobaczenia, panie Popow. W razie czego, to jest ten budynek - wskazał na plebanię i ruszył oddelegować zadania.
Widząc Josepha w towarzystwie Bolitara nie był zbyt szczęśliwy, no ale! Obrzucił jedynie Josha karcącym spojrzeniem i zwrócił się do Josepha.
- Zostawiam resztę Tobie. Przypilnuj proszę by datki znalazły się we właściwym miejscu, niech jedzenie też się nie zmarnuje.
Miał dziwne wrażenie, że Joseph pała niechęcią do jego narzeczonej, co go martwiło...ale nie chciał też poruszać teraz tego tematu.
-> plebania
- Cóż...dopilnuję teraz wszystkiego do końca i myślę, że możemy się niedługo spotkać u mnie. Przekaże resztę działań Josephowi. - pokiwał głową.
To był jego ostatni wieczór jako wdowca. Trzeba to uczcić !
- Do zobaczenia, panie Popow. W razie czego, to jest ten budynek - wskazał na plebanię i ruszył oddelegować zadania.
Widząc Josepha w towarzystwie Bolitara nie był zbyt szczęśliwy, no ale! Obrzucił jedynie Josha karcącym spojrzeniem i zwrócił się do Josepha.
- Zostawiam resztę Tobie. Przypilnuj proszę by datki znalazły się we właściwym miejscu, niech jedzenie też się nie zmarnuje.
Miał dziwne wrażenie, że Joseph pała niechęcią do jego narzeczonej, co go martwiło...ale nie chciał też poruszać teraz tego tematu.
-> plebania