Old Whiskey
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum RPG


You are not connected. Please login or register

Dom państwa Wright

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4

Go down  Wiadomość [Strona 4 z 4]

76Dom państwa Wright - Page 4 Empty Re: Dom państwa Wright Nie Paź 20, 2013 3:48 pm

Gość


Gość

Oscar pożegnał Manna skinieniem głowy. Wydawało mu się, że pojawienie się panny Pines sprawiło, że przyjaciel zachowywał się bardziej oschle i powściągliwie, niż zazwyczaj. A może tylko mu się zdawało? A może cała ta sytuacja wprawiała Winfreda w dość ponury nastrój?
A cóż dopiero jego samego.
Przeszedł powoli przez salon i ponownie zapadł się w fotelu, na chwilę kryjąc twarz w dłoniach. Weź się w garść. Musisz iść, ogarnąć sprawy. Kupić bilety. Spakować się. Musisz. Musisz. Musisz. Musisz! Ta myśl dudniła mu w głowie, sprawiając, że czuł coraz większą niemoc.
- Odprowadzić gdzieś panią, panno Pines? - odezwał się wreszcie, prostując i wygładzając włosy nieco nerwowym ruchem.
Czuł, jakby się dusił. Musiał wyjść z domu, zażyć powietrza.
- Może zechce się pani przejść ze mną na dworzec?

77Dom państwa Wright - Page 4 Empty Re: Dom państwa Wright Nie Paź 20, 2013 4:22 pm

Gość


Gość

- Jeśli to nie będzie problem i pan sobie tego życzy... - powiedziała cicho, starając się brzmieć zdecydowanie. Niestety, zaraz po tym jak za Winfredem zamknęły się drzwi. Poppy ponownie zalała się łzami, mając w głowie obraz umęczone Audrey, która gdzieś zaginęła.
Opadła na fotem i zakryła twarz dłońmi.
Czy jej zimno, czy ma co jeść? Czy jest zdrowa? Czy jej nikt nie skrzywdził?
Boże drogi, co jeśli ktoś jej odciął obie ręce?!

78Dom państwa Wright - Page 4 Empty Re: Dom państwa Wright Nie Paź 20, 2013 4:31 pm

Gość


Gość

O nie. Nie. Nie.
Widok płaczącej dziewczyny rozrywał mu serce, ale jednocześnie Oscar czuł ogromny popłoch i bezradność. Jak miał ją pocieszyć, gdy sam z trudem utrzymywał się w ryzach? Przez długą chwilę po prostu patrzył na nią, siedząc w bezruchu, usiłując zmusić się do zachowania jak na mężczyznę przystało.
Poppy miała prawo płakać. Miała prawo być przestraszona. Miała prawo mieć wątpliwości.
On nie.
- Panno Pines...
Wright podniósł się z fotela i klęknął przy dziewczynie.
- Panno Pines, proszę... - obrócił się, nerwowo spoglądając na drzwi. Z kieszeni marynarki wyciągnął złożoną w kosteczkę chustkę i strzepnął ją, by się rozłożyła. Drugą dłonią dotknął rąk Poppy, które przykładała do twarzy. Żeby je odsunęła. Gdyby mu na to pozwoliła, rąbkiem chustki otarłby jej wilgotne oczy.

79Dom państwa Wright - Page 4 Empty Re: Dom państwa Wright Nie Paź 20, 2013 5:21 pm

Gość


Gość

Nie opierała się, bo siły opuściły jej ramiona. Miała wrażenie, ze dostała od płaczu gorączki, bolały ją mięśnie twarzy i powieki,a  skóra głowy paliła, jakby męcząc się pod ciężkimi włosami zwiniętymi w kok. 
Gdy Oscar otarł jej łzy, ta spojrzała na niego, cała spuchnięta od łkania. Wypieki na policzkach i czubku nosa odbierały jej urok, a czerwone oczy zdecydowane nie były za pięknym widokiem. Drążarce mokre usta drżały, gdy Poppy chciała coś powiedzieć.
- Przepraszam. - Powiedziała cicho. - Och, wyglądam okropnie, nie powinnam się tak mazać!.. Ale się tak boję o Audrey!

80Dom państwa Wright - Page 4 Empty Re: Dom państwa Wright Nie Paź 20, 2013 5:31 pm

Gość


Gość

Zrobił zatroskaną minę.
- To nic, to nic - powiedział cicho, wręczając jej chusteczkę, jakby chciała z niej jeszcze zrobić użytek.
Tkwił jeszcze chwilę przy niej, aż go zaczęły boleć kolana. W tym czasie spuścił wzrok i wbił go w materiał spódnicy panny Pines, jakby bał się patrzeć jej w twarz. Wreszcie wstał i podał jej filiżankę z herbatą.
- Proszę... Wyjdziemy, dobrze? Świeże powietrze dobrze nam zrobi, a spacer przyda się przed długą podróżą - splótł dłonie za plecami i zaczął krążyć po pokoju. Nie patrzył na dziewczynę. Może się bał, że zobaczy w nim to, czego nie chciał pokazać. Nie teraz, gdy już mogła uwierzyć, że jest lepiej, że wszystko zaczyna się układać.

81Dom państwa Wright - Page 4 Empty Re: Dom państwa Wright Nie Paź 20, 2013 5:51 pm

Gość


Gość

Pokiwała głową i odebrała od mężczyzny chusteczkę.
- Tak, racja. - Powtórzyła, przełykając ostatnie łzy. Płacz się na nic nie zda, powtórzyła sobie w myślach. Trudno jednak było powstrzymać łkanie, gdy serce pękało. 
- Racja, chodźmy. - Postanowiła i wstała z fotela. Otarła jeszcze policzki, mimo, iż nie było na nich łez. Podeszła do Oscara i chwyciwszy go pod ramię, zaczęła kierować się do wyjścia. 

/zt

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 4 z 4]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach