Old Whiskey
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum RPG


You are not connected. Please login or register

Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ

Idź do strony : 1, 2, 3  Next

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 3]

1Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Pon Gru 02, 2013 6:03 pm

Mistrz Gry

Mistrz Gry

Miejsce dla publiczności, która ogląda wyścig - wszyscy stoją w względnie bezpiecznej odległości wzdłuż toru wyścigowego.
Możliwa bilokacja - w granicach rozsądku!

http://oldwhiskey.my-rpg.com

2Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Pon Gru 02, 2013 6:14 pm

Gość


Gość

Kiedy usłyszała o wyścigu rowerowym, spodziewała się spotkać tam Poppy Pines, która przecież wspominała jej o swoi zamiłowaniu do jazdy rowerem. Madame de Chaillot ustawiła się więc przy torze, wypatrując swojej pociechy. Tak, jej pociechy, bo ta młoda panna budziła w Rodet sympatię do siebie, w tak bardzo naturalny sposób, ze francuzka nawet nie próbowała zgadywać powodów, dla których polubiła tą dziewczynę.

3Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Pon Gru 02, 2013 8:26 pm

Gość


Gość

Ach, Aretha była taka pod-eks-cy-to-wa-na! Jej Ed i jej Jacob startowali w wyścigu rowerowym! I tak dzielnie pedałowali! Pani Cambpell za to dzielnie dreptała w jedną i drugą stronę wzdłuż toru, by jak najlepiej widzieć swoich chłopców. Och, co za emocje!

4Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Pon Gru 02, 2013 8:43 pm

Gość


Gość

Po tygodniu spędzonym po części w lazarecie i po części w domu, wreszcie gdzieś wyszedł. Wciąż blady, niemrawy i nieswój, z nadgarstkami owiniętymi bandażami. Przysiadł na jednej z ławek na trybunach spoglądając, raczej bezmyślnie, to w stronę ścigających się, to gdzieś w ziemię. Nieelegancki, bezbarwny, bez nawet resztek rzekomo posiadanego wcześniej majestatu. Miał nawet wolne w pracy.

5Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Pon Gru 02, 2013 8:46 pm

Gość


Gość

Siergiej, zakończywszy swój udział w konkursie strzeleckim, począł przechadzać się po okolicy, przyglądając różnym konkurencją. Jedne były mniej ciekawe, inne bardziej. Zdecydował, że na pewno będzie chciał zobaczyć finałowy mecz tenisa. Gdy tak błądził, tuż obok śmignął nagle peleton rowerzystów. Wyraźnie zainteresowany, Rusek podszedł do miejsca, z którego można było wygodnie obserwować wyścig. No proszę, proszę. Kogo ja widzę. Uśmiechnął się pod nosem widząc wśród zawodników znajomą twarz. Zamyślił się na moment, a gdy postanowił już co zrobić, zachichotał.
- Dalej Fatima!!! Bierz ich! Nie mają szans!!! - Krzyknął w stronę jadących. Doping na całego, ha!
Darł się tak, że nie zauważył nawet Pana Darcyego, przesiadującego gdzieś obok. A może w tym stanie jakim był mężczyzna, go po prostu nie poznał? Przynajmniej na razie.

6Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Pon Gru 02, 2013 9:17 pm

Gość


Gość

Zdawać by się mogło, że Darcy niczym autystyczne dziecko- jest pogrążony we własnym świecie, w swoich myślach. I że nie słyszy gwaru, jaki go otaczał. Zauważył pośród cyklistów ukochaną sylwetkę, za którą przez kilka sekund wiódł wzrokiem. Spuścił wreszcie oczy, czując mrowienie w klatce piersiowej.
Skądś wreszcie przedarł się do niego znajomy głos i nietypowy akcent. Popow. Aż odwrócił głowę w stronę Rosjanina żeby zobaczyć, jak ten żarliwie komuś kibicuje. Nie dosłyszał komu.

7Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Pon Gru 02, 2013 9:44 pm

Gość


Gość

Uśmiechnęła się dostrzegając pędzącą Poppy, zapatrzona w tor, dopiero po momencie dojrzała Corneliusa na wśród widowni. Podeszła do niego stając obok jego ramienia.
- Bonjour, me chere, Darcy - przywitała się po francusku z dwóch różnych powodów. Po pierwsze - co z jakiegoś względu trochę ją jednocześnie irytowało, lubiła wydźwięk jego nazwiska w złożeniu ze swoim rodowitym nazwiskiem, a po drugie - zdawała sobie sprawę z tego, jak bardzo Darcy miał na ten temat różne zdanie. Chyba nie lubił francuzów. Albo na pewno.
- Bardzo... - zawiesiła się szukając odpowiedniego słowa w głowie - ... przykuwasz dziś uwagę swoją nietuzinkową aparycją, me chere.

8Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Pon Gru 02, 2013 9:54 pm

Gość


Gość

Musiała minąć chwila, zanim zarejestrował obecność Rodet obok siebie. Przyglądał się kobiecie jakby nad czymś się zastanawiał; na pewno czymś nie na temat, sądząc po nieobecnym wyrazie twarzy.
- Bonjour- odpowiedział, albo powtórzył za nią bezmyślnie. Darcy lubił Francuzki, choć głównie kojarzył je z niechlubnym stereotypem- być może swego czasu odwiedził kabaret o kilka razy za dużo. Gdyby był w lepszym stanie, być może nawet napisałby do Promnitza list ze stwierdzeniem, że Antonina nadawałaby się właśnie na francuską ladacznicę. Oraz, że jego kolega, Henri, powinien ją namalować. Przyznałby się jednak w ten sposób przyjacielowi, że ma romans z jego szwagierką.
Miast tego, Anglik wpatrywał się w Rodet bez słowa. Pokiwał tylko głową.

9Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Pon Gru 02, 2013 10:07 pm

Gość


Gość

Jak dotąd stała, teraz przysiadła się do Darcy'ego, opierając się jedną ręką o drewno. Przechyliła głowę na bok, w typowy dla siebie, niewinno-nieprzenikniony, sposób i nie spuszczała go ze spojrzenia, zastanawiając się nad zachowaniem Corneliusa. Spodziewałaby się tych samych kąśliwości, jakie posyłał jej w listach, a zamiast tego miała przed sobą zmarnowanego człowieka, jakiego nie widziała nawet w pracy, a tam często wyglądał na zmęczonego życiem.
- Me chere, Darcy. Jako osoba, która z panem pracuje, z całej troski o mojego niezastąpionego pracodawcę, muszę to panu powiedzieć... gdzie zniknął cały pański majestat?
Wpatrzona w niego, czekała na reakcję.

10Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Pon Gru 02, 2013 10:15 pm

Gość


Gość

Blotki krążące po mieście były dość okrutne. Odbijały się zapewne rykoszetem na Antonine, którą przecież wcześniej widziano wychodzącą nad ranem z domu dziennikarza. Taka Emma miała na to na pewno co najmniej kilka różnych wersji historii.
Kąśliwości nie było. Ani patrzenia z góry ani przekomarzania i odbijania piłeczek. Było milczenie ciężka atmosfera możliwie przytłaczająco oddziałująca na innych.
- Przepadł.
Ręce oparł wierzchnią częścią nadgarstków na kolanach. Powoli, ostrożnie, choć na pewno nie wynikało to z troski o gojące się rany i opatrunki.

11Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Pon Gru 02, 2013 10:24 pm

Gość


Gość

- Nie pytałam się czy zniknął, tylko gdzie - zauważyła wpatrując się w niego jeszcze chwilę, a zaraz potem przerzuciła spojrzenie na tor - ale pewności nie mam. W końcu mój angielski mocno kuleje.
Nawet Rodet de Chaillot nie była tak perfidna, żeby pastwić się nad zdecydowanie czymś przybitym człowiekiem. Plotek nie słuchała, nie była płotką, która latała po mieście szukając sensacji, więc logiczne, że nie znała jego powodu zdołowania.
- Naczytałeś się za dużo Goethego? - spojrzała na niego z boku, z bólem wymuszając na sobie następne pytanie. - Niedługo postaram się zorganizować w mieście spotkania na czytanie poezji. Myślę, że jesteś odpowiednim okazem do zbliżenia nam całej psychiki Wertera. Nie byłbyś zainteresowany udziałem?

12Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Pon Gru 02, 2013 10:42 pm

Gość


Gość

Chciał ją zbyć milczeniem, i nawet przez dłuższy czas mu się to udawało. Wpatrywał się pusto w oparcie jednej z ławek, chcąc nie chcąc myśląc jednak nad odpowiedzią. Szczątkowo, ale myśląc.
- Czasem jest tak, że jeśli nam na kimś zależy, to znika wszystko. Nie wiadomo gdzie.
Zgarbił się bardziej i pochylił nieco do przodu, żeby znowu sobie pomilczeć. Bez wątpienia dogadałby się teraz z Raymondem Fosterem.
- Nie przepadam za Goethem.

13Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Pon Gru 02, 2013 10:46 pm

Gość


Gość

Cykliści zniknęli gdzieś w oddali, pędząc w stronę pagórkowatej części toru. No ciekawe komu dopisze kondycja na tej trudniejszej części trasy. Nie widząc sensu w dłuższym wspieraniu znajomej, która i tak już nawet nie miała szansy go usłyszeć, rozglądnął się po osobach na widowni. Dostrzegłszy Darcyego rozmawiającego z jakąś atrakcyjną kobietą postanowił podejść i wymienić chociaż uprzejmości. Normalnie pewnie by nie przeszkadzał Anglikowi w kontaktach z panienkami, chciał jednak dowiedzieć się jak on się czuje. W końcu przez kilka ostatnich dni pił z Sofką w niezbyt dobrym nastroju, zamartwiając się losem Corneliusa. Jakby nie patrzeć, zdążył polubić dziennikarza. Wiązały go też z nim istotne sprawy biznesowe.
- Pani. - Skłonił się uprzejmie przed Rodet. - Panie Darcy. - Kiwnął głową mężczyźnie. W jego głosie można było doszukać się jakby żalu. Cóż, Rusek mógł się czuć nieco oszukany.
- Przybyli Państwo pokibicować komuś, czy po prostu konkurencja zainteresowała?

14Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Pon Gru 02, 2013 11:01 pm

Gość


Gość

<--- mieszkanie nad restauracją 
Chociaż ani Fiona, ani Beatrice nie wykazywały przesadnej ekscytacji zawodami, udały się w okolice sanatorium. Akurat działo się coś na torze rowerowym, więc to tam skierowały swoje kroki. 
Wracając jeszcze do tematu zatrudnienia w restauracji. Fiona niekoniecznie chciała pracować za darmo, ale pewnie zgodziłaby się na niskie stawki. Bardzo niskie. Bo w końcu nigdzie indziej nie zaproponują jej lepszych. A tu przynajmniej pracowałaby w ładnym, zadbanym miejscu, gdzie warunki pracy nie wołały o pomstę i uwagę sanepidu. 
Mój Boże, mam nadzieję, że nie nadzieję się dziś na żadne z rodziców, bo... - pokręciła głową i machnęła ręką. - Och, widzisz kogoś znajomego? - zapytała, jakby wcale nie było tematu.

15Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Pon Gru 02, 2013 11:13 pm

Gość


Gość

Rozejrzała się odruchowo, chociaż przecież nie znała rodziców dzieci, które uczyła Fiona. Bo i skąd, kiedy sama ich nie miała!
- Hmm - mruknęła pod nosem i spojrzała na tor. Owszem, zauważyła pannę Pines i serce znów jej się ścisnęło. List, który od niej otrzymała, wcale nie ukoił jej nerwów i sumienia. Był taki suchy, że pożałowała, że w ogóle sama do niej napisała. Z drugiej strony, powinna była się tego spodziewać. Jak miała zyskać przebaczenie od dziewczyny, która tyle wycierpiała, poniekąd przez nią? Gdyby nie zatrudniła jej jako pomocy domowej, może wszystko byłoby inaczej!
- Och, panna Scott - zauważyła po chwili. - Och, Fiono, taka okropna rzecz ją ostatnio spotkała! Napadł ją jakiś bandyta - rzekła, ściszając ton, choć może niepotrzebnie, bo było tu dość gwarno.
- Ledwo uszła z życiem! I honorem - aż przyłożyła dłoń do serca.

16Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Pon Gru 02, 2013 11:24 pm

Gość


Gość

Fiona z kolei wiedziała dokładnie, które dziecko jest czyje i potrafiłaby nawet wytypowac rodziców - czy celnie to już inna sprawa - którzy mogli przyczynić się do jej zwolnienia. 
Na torze dostrzegła Audrey i pewnie, gdyby nie była w tak podłym nastroju uśmiechnęłaby się nawet. Dobrze sobie dziewczyna radziła! Ben pewnie byłby dumny! Za nią panna Pines, której sława również nosiła się echem po miasteczku, och, Jacob! Jacob na torze!
- Panna Scott? - powtórzyła, starając się zidentyfikować kobietę. Bądź co bądź do kuchni w restauracji nie zaglądała, więc kucharkę kojarzyła jedynie mniej-więcej z widzenia. 
Zrobiła wielkie oczy, spoglądając na Beatrice. Na hasło "bandyta" serce zabiło jej mocniej.
- O mój Boże - pokręciła głową z przerażeniem w oczach. - To na pewno ten sam - powiedziała początkowo chyba bardziej do siebie, jak do Beatrice. - Ten z San Francisco. On... spotkałam go na cmentarzu - wydusiła, bo teraz już skończyć musiała. Umknęło jej, że zamierzała zatrzymać tę historię dla siebie. Nie chciała by rozeszło się po mieście, że była świadkiem śmierci Darrena. Nie chciała, by ktokolwiek domyślił się gdzie była i co robiła w kryjówce bandytów. Chyba z wiadomych względów.

17Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Pon Gru 02, 2013 11:37 pm

Gość


Gość

Spojrzała na Fionę z trwogą. Na hasło "bandyta z San Francisco" aż jej się słabo zrobiło. Dość się przecież nasłuchała o strasznych przygodach szwagierki. 
- Spotkałaś go?! - wyrzuciła z siebie, czując, że robi jej się jeszcze słabiej. - O mój Boże. Jak to na cmentarzu? Zgłosiłaś to do szeryfa? Zrobił ci coś? Fiono!
Aż musiała się powachlować dłonią, tak jej się gorąco z nerwów zrobiło, choć ostatnio dni były nadzwyczaj chłodne i nawet zakładała płaszczyk!
- Och, Boże, mój Boże...
Rozejrzała się i opadła na ławkę, gdzie było trochę luźniej.
- Nie wiem, czy był z San Francisco - pokręciła głową. - Zdaje się, że wspominała imię Steven...
Gdy to powiedziała, zmarszczyła brwi i zamyśliła się. Steven, Steven. Pozdrowienia od Stevena.
- Och!

18Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Pon Gru 02, 2013 11:53 pm

Gość


Gość

Spojrzała na Beatrice zmieszana nagle, że nie opowiedziała jej tego wcześniej. Przecież jej ufała! Były rodziną! 
- Byłam na grobach - wolała nie wspominać, że na tych, jej zmarłej rodziny - i wtedy on... Nic się nie stało - wydusiła, odwracając wzrok. Nie, nie może jej tego opowiedzieć. Nie teraz, nie tutaj. Choć wszyscy w okolicy zdawali się być zajęci sobą, Fiona obawiała się, że ktoś mógłby podsłuchać jej historię i roztrwonić po całym mieście. 
Na wydźwięk imienia "Steven" poczuła, że robi jej się słabo. To było jak wymierzony celnie policzek; jakby ktoś kopnął ją w żołądek. Pewnie zbladła, choć bardzo szybko opanowała się zewnętrznie. Zewnętrznie, bo wewnętrznie... 
- Co dokładnie się stało? - zapytała nie musząc nawet udawać trwogi w głosie. 
Reakcji Beatrice na własne wspomnienia nawet nie zauważyła.

19Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 12:18 am

Gość


Gość

Zerknęła na boki. Domyślna raczej była i wnet złapała, że Fiona raczej nie będzie opowiadać takich rzeczy pośród obcych. Skoro nawet w zaciszu domu kryła się z tym zdarzeniem...
- Słucham?
Zamrugała gwałtownie, wyrwana z rozmyślań. Steven, Steven. Czy to mógł być ten sam? Czy to mógł być ktoś, kto i jej jakoś mógłby zaszkodzić? Pokręciła głową.
- Nie wiem, nie dokładnie. Podobno jakiś mężczyzna ją przyprowadził do hotelu, a potem zamknął się z nią w pokoju, a po jakimś czasie wyszedł. Tyle wiem od pani Rosie. A poza tym to... Och, chyba chciał ją... och, Bóg jeden wie, co taki mógł chcieć jej zrobić! Na pewno nic dobrego - zacisnęła mocno usta i chwilę oddychała szybciej. Nazbyt dobrze pamiętała jeszcze ostatni napad na restaurację i na nią samą. Doskonale zatem mogła sobie wyobrazić, co przeżyła biedna panna Scott.
- Ale nic jej się ostatecznie nie stało. Całe szczęście.

20Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 12:32 am

Gość


Gość

Fiona zerknęła na peleton, starając się zachować pozory. Wszystko jest w najlepszym porządku. Nie dzieje się nic strasznego i wcale jej ta historia nie ruszyła. 
- Ach - wydusiła, nie odrywając wzroku od peletonu.
Dlaczego właściwie tak bardzo ją to przejmuje? Czego się spodziewała? Że bandyta dochowa jej... wierności? Niby z jakiego tytułu? Co ona sobie wyobrażała? Chyba kompletnie jej odbiło. I to na punkcie tego cholernego bandyty! Zalała ją fala złości. Na siebie, Stevena i... cały ten przeklęty świat!
- Tak. Całe szczęście - dodała, zmuszając się do wypowiedzenia tych słów z ulgą. Bądź co bądź naprawdę cieszyło ją, że panna Scott wyszła z tego cało. Choć kto wie? Może tylko nie przyznawała się publicznie do prawdy, podobnie jak Fiona?
- Mogę ci coś wyznać? - spojrzała na Beatrice wyczekująco i podejrzewam, że odpowiedź brzmiała twierdząco. - Obdarzyłam uczuciem pewnego mężczyznę. I znowu, znowu jest to samo... Znowu musiałam się o tym przekonać - pokręciła głową i rozejrzała się po ludziach wkoło. Co one tu robiły? Dlaczego nie pozostały w domowym zaciszu, gdzie mogłaby Bei wszystko w spokoju opowiedzieć?

21Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 12:46 am

Gość


Gość

Odwróciła spojrzenie od toru wyścigowego, na którym właśnie miał miejsce jakiś wypadek. Och, uczestniczyła w nim panna Pines! Biedaczka. Pani O'Dwyer zauważyła, że wyścig szedł jej do tej pory całkiem dobrze, cóż, niefart, że tak go zakończyła.
- Przekonać? - powtórzyła ściszonym tonem. - Jak to?... - zapytała ostrożnie. No i znów zaczęła się denerwować.
Poczuła się teraz odpowiedzialna za Fionę. Jak starsza siostra, która musi pilnować, czy młodsza nie robi głupot. Chociaż ona sama popełniła wiele głupot w życiu. Podniosła się z miejsca, wzięła pannę O'Dwyer pod ramię i odprowadziła z dala od trybun.
- Fiono, jakiego mężczyznę?

22Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 12:55 am

Gość


Gość

Zdecydowana nie mówić nic przy ludziach potoczyła tylko wzrokiem po okolicy i spojrzała znacząco na Beatrice. Ta na szczęście szybko domyśliła się co takiego Fiona miała na myśli. Podniosła się z miejsca i może nawet nieco wystraszyła, że oddalają się od trybun? Bo teraz nie będzie się mogła wymigać. 
- To... może zacznę od początku? - uśmiechnęła się nerwowo. Milczała przez chwilę zanim podjęła opowieść. - Bo widzisz kiedyś pan Brown mocno zawrócił mi w głowie i długo nie potrafiłam o nim zapomnieć, mimo... - machnęła ręką. Nieważne, nie musiała opowiadać o jego ślubie z Joyce, przecież Bea doskonale wiedziała! - Potem Michael, nasz szeryf, któremu w końcu też zabrakło odwagi, by o mnie zawalczyć. Miał jej jednak dość dla panny Palmer... A gdy znalazłam kogoś, kto zdawał się mnie kochać do szaleństwa, ten uciekł sprzed ołtarza. - Wiadomo o kim mowa. - Los tyle razy udowadniał mi, że nie jestem stworzona do miłości. A ja zamiast to sobie uświadomić... Boże - pokręciła głową, czując się tak niesamowicie głupio w tej chwili. Opowiadała o swoim życiu sercowym kobiecie, której byłego męża zamordował własny syn, a obecnego zamknięto w więzieniu. No i zmarła jej córka.

23Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 12:55 pm

Gość


Gość

Mężczyzna spojrzał na Popowa, który się przy nich pojawił i skinął mu nieznacznie głową. Coraz więcej osób. To już był tłok. Przyciągnął przedramiona do siebie, wtulając je gdzieś na wysokości brzucha. Rzeczywiście, Rosjanin miał prawo czuć rozczarowanie. W końcu Darcy, kupując od niego kolejne leki nie zdawał się mieć w związku z nimi żadnych samobójczych planów. Jak każdy samobójca. Promnitz był na Popowa wściekły. Czy poczucie winy Anglika cokolwiek dawało?
- Ja... - znowu spojrzał w stronę panny Pines, która aktualnie siedziała pupskiem na ziemi, obok przewróconego roweru. Z daleka nie było widać, czy stało się coś poważnego. A przecież Poppy już miała raz problemy podczas wyścigu w Santa Barbara. Może otrucie nadal się odbijało?
Przyznać trzeba było, że przyszedł też zerknąć ukradkiem na mecz panny Compton, który zakończył się jej sromotną porażką. Gdyby nie był pogrążony w samobójczej melancholii, na pewno głośno by się z niej naśmiewał.
- Tak.

24Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 1:16 pm

Gość


Gość

Słysząc odpowiedź przewrócił jedynie oczami. Co za, pożal się boże, obrazek. Rozchwytywany facet z wyrobioną pozycją, a takie... Aż na samą myśl wzniósł oczy do nieba, licząc, że stamtąd spłynie jakieś światło odmieniające oblicze ziemi, tej ziemi. Czy też chociaż tego cholernego Angola.
- Tak - zainteresowały Pana zawody, tak - przyszedł Pan komuś kibicować, czy też tak- to i to? - Rusek nie dawał za wygraną. Owszem, był rozczarowany. Rozgoryczony nawet. Nie zamierzał jednak tak łatwo składać broni. Zerknął w stronę, w którą spoglądał dziennikarz i westchnął.
- Ot Durak. Dałby sobie Pan już spokój. Zdrowia, szczęścia, życia szkoda... Taki piękny i wesoły dzień, a Pan tu o... siedzi jak za karę. - Podparł się pod boki. Cóż, może nie byli jakimiś super dobrymi znajomymi, ale będąc w dobrym humorze, aptekarz sobie za punkt honoru postawił, by wykrzesać z Darcyego coś więcej.
- Może by tak wziął Pan w jakiś zawodach udział? Wiem! Pojedzie Pan za lisem ze mną! Porobimy konkurencji jakieś psikusy, mmm? Szkoda zmarnować tak fajną okazję.

25Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 1:17 pm

Gość


Gość

Zwróciła wzrok na mężczyznę, który dołączył się do rozmowy. A niech dołącza. Ona straciła motywację do rozmowy z Darcym, odpowiadającym pół-słówkami. Liczyła na innego rodzaju wymianę zdań.
- Pani de Chaillot - sprecyzowała wypowiedź mężczyzny, nie chcąc pozostać bezimienną. Wzrok chwilę potem przerzuciła na tory.
- Kibicuję panience... och, panienko Pines! - zmarszczyła brwi, patrząc przez chwilę bardzo intensywnie w meksykankę, która spowodowała kraksę. Chwilę potem wzrok jej trochę złagodniał, kiedy przyjrzała się dalszemu rozwojowi sytuacji.
- A pan? - dopytała mężczyzny ignorując Darcy'ego który ignorował ich, spławiając krótkimi słówkami. Sprawiedliwie.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 3]

Idź do strony : 1, 2, 3  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach