Old Whiskey
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum RPG


You are not connected. Please login or register

Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ

Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next

Go down  Wiadomość [Strona 2 z 3]

26Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 1:30 pm

Gość


Gość

Rozchwytywany, a jednak.
- Tak- powtórzył. I tyle z jego odpowiedzi. Dzień piękny, wesoły, ale nie dla niego. Darcy wypłynął umysłem na suchego przestwór oceanu i się w tej suchocie topił. Nie było nawet tu zieleni, w którą zwabyć by go mogło leśne licho. Licho złapało go wcześniej, w sadzie pełnym pomarańczy.
- Polowanie...? - spojrzał na Popowa.- Tak.
Świetny pomysł, panie aptekarzu. Dawać samobójcy broń.

27Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 1:37 pm

Gość


Gość

< drugi etap

Poppy prowadziła swój powykrzywiany rower i łykała już własne łzy. Z roztrzepanymi włosami, czerwoną, napuchniętą twarzą, szukała wokoło kogoś znajomego, ale... och, tyle tu ludzi i na pewno wszyscy się z niej śmieją!
Na pewno!

28Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 1:55 pm

Gość


Gość

Siergiej przyglądał się przez moment Pani de Chaillot. Musiał przyznać, było coś przyciągającego w tej kobiecie. Aparycja, sposób wysławiania się. Rusek uśmiechnął się, rozpoznając akcent. Nazwisko było już jedynie uzupełnieniem.
- Enchanté de faire votre connaissance. - Zabłysnął, a przynajmniej taką miał nadzieję. Niewiele pamiętał już bowiem z tego języka, który wypadało znać jeśli chciało się należeć do śmietanki towarzyskiej w Petersburgu. No cóż... tak to jest, jak się go nie używa. A szkoda, szkoda.
- Ach, no i tak. Oczywiście. Siergiej Aleksandrowicz Popow. - Przedstawił się pełnym imieniem, tak jak to miał już w zwyczaju. Przynajmniej gdy rozmawiał, lub miał wrażenie, że rozmawia z kimś obytym.
- Pani tu od niedawna? Cóż jest w tym mieście, że ściąga Nas tu tylu? Nas europejczyków. - Wygiął w uśmiechu kąciki ust. Zerknął następnie na wciąż irytująco lakonicznego Darcyego. Wbrew temu co można by sądzić, nie uważał tego za zły pomysł. Metoda, której użył Darcy świadczyła, że jest tchórzem. Że boi się tego czego chce. Zresztą... głupotą byłoby myśleć, że Anglik nie ma własnej broni. Gdyby więc chciał się zabić, to by to zrobił. Skoro jednak tutaj rozmawiali... każdy sposób by g czymś zająć wydawał się być dobrym pomysłem.
- Świetnie! Pewnie niedługo się zacznie, trzeba będzie pomyśleć jak podpuścić towarzyszy broni. - Zmrużył w rozbawieniu oczy.

29Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 2:16 pm

Gość


Gość

Uśmiechnęła się lekko pod nosem na jego słowa. Trudno powiedzieć czy był to uśmiech: "Och, jak pan dobrze mówi po francusku", czy raczej "Niech Cię, nie kalecz tego pięknego języka". Nie wyraziła tego zdania głośno. Ograniczyła się do tego tajemniczego gestu.
- Inna mentalność - spróbowała zgadnąć, co mogło tu przyciągnąć Rosjanina, o swoich powodach pobytu w Old Whiskey nie wspominając.
- Zgaduję - dodała zaczesując włosy za ucho i wyprostowała się lekko - Ale widzę ostatnio coraz więcej argumentów, żeby tu zostać.
Znów uśmiechnęła się lekko, utrzymując spojrzenie mężczyzny, dopóki nie dosłyszała cichutkiego szlochu. Wtedy przeniosła jasnobrązowe tęczówki oczu na bok, wypatrując źródła. Jej wzrok padł na zapłakaną Poppy.
- Panienko Pines~! Przepraszam... - wyminęła Rosjanina, smagając go lekko, jakby w przepraszającym geście po ramieniu, kierując się w stronę dziewczyny.
- Miałam nadzieję, że zobaczę panienkę na podium. Nie... byłam pewna, że tam przywitam panienkę gromkimi brawami. Ale widać, mogę to zrobić wcześniej.
Zaklaskała krótko w dłonie podchodząc do dziewczyny, w naturalnym odruchu odbierając od niej rower i przechyliła głowę na bok, uśmiechając się do dziewczyny lekko, prowadząc jej rower.
- Wspaniała jazda. Była pani tak blisko wygranej.

30Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 2:27 pm

Gość


Gość

-Z tymi argumentami to pani utrafiła. Po tym ostatnim sezonie burz to naprawdę, jest z nimi, jak z grzybami po deszczu. - Pokiwał głową dla potwierdzenia swoich słów, starając się jednocześnie rozszyfrować jej uśmiech. Niestety, musiał zaspokoić się domysłami. Mona Lisa się trafiła...
- Och, tak. Oczywiście. - Odprowadził kobietę spojrzeniem, korzystając przy tym z okazji i taksując jej sylwetkę spojrzeniem. Dopiero później zarejestrował osobę, do której Rodet podeszła. Poppy Pines. Diabli nadali. Zerknął niepewnie na Darcyego, przesunął się nawet nieznacznie w bok, niby to przypadkowo, zasłaniając mu widok na nieszczęsną wybrankę serca.
- Ech te kobiety... Same kłopoty przez Nie. - Powiedział do Darcyego konspiracyjnym szeptem, starając się jednak nadać tej wypowiedzi żartobliwy ton.

31Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 2:30 pm

Gość


Gość

Poppy potarła wierzchem dłoni swój nos, jak to miała w zwyczaju. Zawsze, gdy płakała, swędział ją tak, jakby za chwilę miała wykichać swój mały móżdżek.
- Co pani mówi. pani Szaliot. - Powiedziała, przekręcając nazwisko towarzyszki. - Co pani mów. Jaka wygrana... ach, myślałam, ze teraz mi się uda, ale jak widać, mam więcej pecha niż przypada na jednego mieszkańca Tanzanii.
Nie wiedzieć czmeu powiedziała "Tanzania" - kiedyś widocznie o niej czytała... ha, nie miała pojęcia, czy ktoś tam w ogóle mieszka.
Przysiadła na jakiejś ławce i zerknęła w bok, widząc znajomą sylwetkę Darcy'ego. Jednak dziewczyna odwróciła szybko wzrok, by skupić się na Rodet.
- Tylko sobie kolana obiłam, to był głupi pomysł.

32Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 2:48 pm

Gość


Gość

- De Chaillot - poprawiła dziewczynę odruchem, widocznie tym lekkim potknięciem nieprzejęta. Chwilę potem przysiadła na ławce obok dziewczyny, przysłaniając jej niespecjalnie widok na Darcy'ego i jego znajomego - Popowa. Sama zerknęła w tamtym kierunku, wpatrując się chwilę w plecy Rosjanina. Dobrze było go tak zostawiać samego w towarzystwie wyraźnie niezdatnego do rozmowy Anglika?
- To był pełen wrażeń wyścig, długi czas była panienka bliska prowadzenia. Powinna być pani z siebie dumna.
Rodet zaśmiała się krótko.
- Ja dzisiaj na przykład pobiłam rekordowo niski wynik w zawodach z łucznictwa.
Zerknęła na nogi panienki Pines osłonięte sukienką i zamyśliła się na chwilę.
- Nie ma głupich pomysłów. Są tylko te źle zrealizowane, a panienka miała tylko nieszczęście zderzyć się z inną zawodniczką, co nie ujmuje całemu przebiegowi wyścigu. Może wybierzemy się opatrzyć te kolana, hmm?

33Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 3:14 pm

Gość


Gość

Znowu potarła nos, a potem zabrała się za poprawianie włosów.
- Strzela pani z łuku? - Zapytała, wyraźnie zaciekawiona. - Chciałam spróbować, ale sądzę, że się do tego nie bardzo nadaję. - Zaśmiała się smutno, a jej twarz powoli traciła czerwone, nieprzyjemne dla oka wypieki.
- Nie, nie trzeba niczego opatrzyć, naprawdę. Nawet już nie bolą! - Powiedziała. Miała jakieś dziwne przeczucie, jakiś niewytłumaczalny lęk, ze jak jakiś lekarz zacznie jej badać kolana, to dowie się o ciąży i powie to Rodet, a ona innym i... ach!
Musiała zmienić temat - bo myślenie o własnym zdrowiu wcale jej nie pomagało czuć się lepiej.
- Hm, pani Szaillot... znaczy Chaillot. Ma pani jakieś pa;lny na wigilię? - Zapytała, gdy w końcu ją olśniło, że powinna kobietę zawiadomić o ślubie.

34Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 5:00 pm

Gość


Gość

Beatrice słuchała wyznań Fiony, kiwając głową. Była nawet zaskoczona, że dziewczyna mówiła tak łatwo o swoich miłostkach. Swoją drogą, gwoli ścisłości, Al Whittmore zginął z rąk swoich byłych towarzyszy z gangu.
- I cóż, Fiono? Co z tym mężczyzną? - zapytała, zatrzymując się i krzyżując ręce na piersiach.

35Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 6:09 pm

Gość


Gość

Wyprostowała się, ściągając razem łopatki i uśmiechnęła się lekko.
- Strzelam. Ale panienka nic o tym nie wie. Próbuję namówić Pana Burnetta na kilkudniowy instruktaż posługiwania się łukiem – zaśmiała się krótko. Trudno było przewidzieć cel tego postanowienia kobiety. Może po prostu de Chaillot była znudzona pomieszkiwaniem w Old Whiskey, a jako osoba inteligentna (w przeciwieństwie do autorki xD) szukała sobie zawsze zajęć zastępczych.
- Nie nadajesz się do jazdy rowerem? A ja miałam nadzieję, że mnie panienka nauczy.
Wstała z miejsca i oparła się biodrem o rozwalony rower, wpatrując się w dziewczynę.
- W święta? To dobry, spokojny czas na pisanie książki.
Trochę to smutne, że ludzie będą świętować, a de Chaillot będzie skrobać książkę na papierze, szczególnie, ze nie stać ją było na maszynę do pisania… jeszcze. Ale właśnie na nią pracowała. Szkoda tylko, ze szef jej nie lubił i nie mogła liczyć na przedświąteczną prowizję. Zerknęła na Darcy’ego przez ramię, wpatrując się w niego przez chwilę. Przechyliła nawet głowę na bok, myśląc nad tym głęboko.

36Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 6:31 pm

Gość


Gość

Czekając na odpowiedź przymulonego dziś Darcyego, Siergiej, któremu zachowanie Anglika zaczęło psuć humor,  przeniósł spojrzenie na tor. Widząc skołowaną Fatimę, która po kolizji spadła na ostatnią pozycję, wyszczerzył się sam do siebie. Trzeba wspomóc swoją faworytkę! Przyłożył dłonie do ust by lepiej było go słychać.
- Dawaj Fatima! Dawaj, dawaj! Ruchy dziewczyno, wygrana jest Twoja! Zasuwaj! - Darł się wniebogłosy. No, a spróbuj tylko przegrać! Ja tu sobie gardło zdzieram, a ta się będzie zastanawiać. 
- Na koniec świata i jeszcze dalej!

37Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 6:56 pm

Gość


Gość

Też się zaśmiała.
- Cóż, może i bym panią nauczyła, tylko niech się pani szykuje na siniaki. - Wyszczerzyła zęby, czując, że wracają jej siły.
- Cóż, bo jeśli pani ma wolną wigilię to ja bym chciała panią zaprosić na ślub. Mój ślub. Bo ja się zaręczyłam, wie pani?
I wyciągnęła rękę z pierścionkiem.

38Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 8:19 pm

Gość


Gość

Dopiero teraz Rodet dostrzegła pierścionek na palcu dziewczyny i uśmiechnęła się lekko, przechylając głowę na bok, żeby móc się jemu lepiej przyjrzeć.
- Skoro tak… najpierw ślub, potem jazda na rowerze. Nie mogę się na nim prezentować dużo gorzej od panny młodej.
Tutaj dopiero przypomniała sobie o siniakach i potłuczonych nogach Poppy.
- Do wesela się zagoi? – zaśmiała się znów.
- Kim jest szczęśliwiec, którzy spędzi z panienką resztę życia?

39Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 8:36 pm

Gość


Gość

- Oj, zagoi. zresztą, będę mieć długa sukienkę, prawda? - Zauważył i odgarnęła kosmyki włosów za ucho.
Spojrzał na swój pierścionek.
- Em, Oscar Wright, miejscowy księgowy. - Powiedziała, spoglądając na Rodet.
- Więc mogę liczyć na pani obecność? - Dopytała, nieco podekscytowana.

40Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 8:56 pm

Gość


Gość

<--- pewnie z biura

Oscar spędziwszy większość dnia nad swoimi kajetami i stopniowym zapełnianiem ich kolumnami liczb i cyfr w końcu postanowił przyjść zobaczyć to sławetne sanatorium w pełnej krasie. I znaleźć wśród tłumów swoją narzeczoną. Wiedział, ze brała udział w wyścigu, więc szedł, wbijając wzrok w tor, ale po jakimś czasie zrozumiał, że na nim nic się już nie dzieje. Pojawiało się zatem pytanie, czy Poppy jeździła gdzieś indziej, czy też odpadła w przedbiegach i poszła już do domu, albo szykowała się może do innej konkurencji?
Tak rozmyślając szedł dalej, usiłując cokolwiek wypatrzeć między tymi wszystkimi ludźmi.

41Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 9:33 pm

Gość


Gość

Nic dziwnego, że Siergiejowi humor się pogorszył. Samobójcy i ludzie z depresją wkurwiali wszystkich na około. Ale do narzekania na nich każdy był pierwszy, a do pomocy nie było nikogo.
- Łatwo panu mówić, panie Popow - powiedział wreszcie, po długiej chwili milczenia. Jeszcze tego brakowało, żeby podeszła do nich panna Pines. Chwaląca się swoim pierścionkiem zaręczynowym. Darcy miał melancholię, ale ślepy nie był.

42Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 9:50 pm

Gość


Gość

- Łatwo, niełatwo. To, że jakaś sytuacja wydaje nam się być bez wyjścia nie znaczy, że tego wyjścia, dobrego rozwiązania brak. - Mówił nieco zamyslony. Przypomniały mu się ostatnie chwile w Rosji... narastająca nerwowość władz, cenzura, ograniczenia wolności i czerwoni nagabujący na ulicy. Wzdrygnął się na to wspomnienie.
- Czasem trzeba po prostu ruszyć dalej, nie oglądać się za siebie i zrobić krok do przodu. W przyszłość. Zatracajac się w czymś nowym, pozostawiając przeszłość w mrokach zapomnienia.

43Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 9:56 pm

Gość


Gość

- Miejscowy księgowy – powtórzyła za dziewczyną, bo i tak jej to nic nie mówiło. Co ciekawe, de Chaillot nie mieszkała tu już krótko, a dalej nic nie wiedziała o tym mieście. Skupiła się na rzeczach zupełnie nieważnych, zapominając o przeprowadzeniu podstawowych oględzin miasteczka.
- Miło będzie go poznać.
Oparła się rękoma o kierownicę roweru, podbierając podbródek na przedramionach. Wpatrywała się dużymi oczami w dziewczynę zastanawiając się nad pewną kwestią.
- To oficjalne zaproszenie? Mogłabym zabrać ze sobą osobę towarzyszącą, czy proszę o za dużo?

44Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 10:00 pm

Gość


Gość

- Nie widzę przyszłości, panie Rosjaninie- westchnął prostując się wreszcie. Ręce wciąż trzymał jednak przy sobie jakby liczył na to, że nikt nie zobaczy bandaży. Nie trzeba było jednak ich widzieć, żeby wiedzieć. - Polowanie, mówi pan?
Owszem, Darcy był tchórzem, posiadając w domu broń i nie strzelając sobie w łeb. Szczególnie, że próbował już wiele razy. Nie miał jednak oporów z postrzeleniem Josha. Ale o tym Popow wiedzieć nie musi!
- Przykro mi z powodu nieudanego wyścigu, panno Pines- dodał głośniej. Wreszcie.

45Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 10:18 pm

Gość


Gość

Pokiwała głową.
- Tak, oficjalne. Może pani przyprowadzić kogo tylko pani zechce!
Cofnęła dłoń i palcem lewej ręki potknęła pierścionka. Dosłyszała słowa Darcy'go. Wyprostowała się, spojrzała w jego stronę i grzecznie odpowiedziała:
- Nie pierwszy i nie ostatni taki wyścig. Dziękuję.
Lecz długo na niego patrzeć nie mogła. Po chwili wzrok jej padł na Oscara, który gdzieś przeciskał się w tłumie.
- O, może pani go dziś pozna! - Rzuciła do Rodet i wstała by pomachać do Wrighta. - Tam, tam idzie!
Zrobiła kilka kroków i stanęła przed narzeczonym.
- Odpadłam! - Powiedziała smutno i wzięła Oscara pod ramię. - Ale to nic... tylko rower mi się zepsuł bo ktoś mnie wpadł... no ale, chodź. Pani Szaillot! To jest pan Wright.

46Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 10:30 pm

Gość


Gość

Usłyszał jakiś podniesiony, znajomy głos, później zauważył, jak Poppy wstaje z jednej z ław i zaraz zjawia się przed nim. Uśmiechnął się z ulgą, że w ogóle ją znalazł. Albo raczej ona jego - jak zwykle.
- Och, przykro mi, Heleno. Ale na pewno nie na przedbiegach, hm? - Oscar wiedział przecież, że panna Pines dobra była w jeździe na rowerze! W przeciwieństwie do niego.
- Oj, rower? Może da się go jakoś naprawić? - zapytał, marszcząc brwi. To w ogóle był jej rower? - Co, kto? Pani Szallot?
Popatrzył najpierw na narzeczoną, a później na kobietę, do której go prowadziła. Skłonił się lekko, uchylając kapelusza.
- Dzień dobry. Oscar Wright.

47Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 10:48 pm

Gość


Gość

- Tu nie ma co widzieć. Prawdę mówiąc, osobiście nie wierzę w dary jasnowidzenia. Po prostu wykonać krok i dać się ponieść biegowi wydarzeń. Tym bardziej, gdy nie można już nic stracić, a tylko zyskać. - Zapetlił się nieco w tych swoich tłumaczeniach, wyjaśnił swój punkt widzenia jednak najlepiej jak potrafił.
- Tak, polowanie, zgadza się. Przyjemne i bardziej z klasą... - Zerknął jeszcze na osoby pędzące na rowerach. Tak, tak. O wiele bardziej z klasą.

48Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 10:50 pm

Gość


Gość

Zerknęła na Darcy’ego, a potem na Poppy, a potem znów oparła podbródek na przedramionach wpatrując się gdzieś za ramię dziewczyny. Przechyliła głowę lekko na bok, myśląc nad osobą towarzyszącą na ślub Poppy. Wypadałoby kogoś poznać do tego czasu. Ostatnio i tak podejrzanie często poruszała się po mieście w towarzystwie Kevina. Ludzie, których nawet jeszcze nie znała, zaczynali na nią dziwnie patrzeć. Należałoby zbudować sobie nową opinię. Tak właśnie zamyślona, nie w czas dostrzegła dojście narzeczonego Poppy do rozmowy. Zakodowała tylko kolejny raz źle wypowiedziane nazwisko.
- Rodet de Chaillot – poprawiła Poppy znów całkiem naturalnie i wyprostowała się, skinąwszy chwilę potem księgowemu głową.
- Miło mi poznać, me chere Wright.
Uśmiechnęła się do mężczyzny, a potem spojrzała na Poppy.
- O wilku mowa, właśnie rozmawiałyśmy o waszym ślubie.

49Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 11:06 pm

Gość


Gość

- Tak- bąknął wpatrując się tęsknie w Poppy. Niestety, łatwo Rosjaninowi mówić. Człowiek nie przestawał kochać od tak. Zostanie to już na zawsze. Chciał jeszcze coś powiedzieć, ale panna Pines odeszła kilka kroków. Prosto do Wrighta.
- Tak. Polowanie- spojrzał z powrotem na Popowa.

50Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ - Page 2 Empty Re: Wyścig rowerowy - PUBLICZNOŚĆ Wto Gru 03, 2013 11:09 pm

Gość


Gość

- No nie da, koło się wygięło. I... trochę się poobijałam, ale to nic, nic, naprawdę. Trochę kolana. - Zaśmiała się nerwowo, po czym wyprostowała dumnie stając obok Oscara.
- Pani Rodet pracuje w redakcji. I spotkałyśmy się na obiedzie u Audrey. I pomyślałam, że może przyjść na wesele. Tak.
Pokiwała głową kilka razy, jakby ten gest miał jej dodać pewności siebie.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 3]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach