MECZ O TRZECIE MIEJSCE

MECZ O TRZECIE MIEJSCE



 DANIEL HARRISON SR.  - WINFRED MANN
1. Dwójka zawodników rzuca jedną kostką – serwuje ten, kto wyrzuci najwięcej oczek.

2. Osoba serwująca rzuca kostką na mnożnik: (Sprawność+Celność) + k6*5.
Osoba odbierająca rzuca kostką na mnożnik: (Sprawność+Refleks)+k6*5. Osoba mająca większy mnożnik – zdobywa punkt i serwuje w następnej rundzie. 

Przywitał się ze swoim przeciwnikiem, wcale go nie dziwiło, że grał z nikim innym jak Harrisonem. Oni są wszędzie. Córka pana Daniela gdzieś się ulotniła, Mann nie za bardzo dbał gdzie dokładnie. Przypatrywał się innym zawodnikom i kibicował bądź co bądź Charlesowi, który teraz dostał się do finału. Zaczynał senior. Wyrzucił piłkę w górę, odbił i poleciała na drugą stronę siatki, gdzie Winfred zręcznie ją przechwycił odbijając na drugą stronę.

Odbiór: 60+5*6=90
1:0?

Piłka po jakimś czasie znalazła się w idealnym punkcie boiska. Winfred zdobył pierwszy punkt. Nie dawało mu to jednak takiej satysfakcji jak powinno. Zagrał piłkę wyrzucając ją a górę i odbił do pana Harrisona.

Serwis: 50+5*5=75

Serwis: 50+5+20=75

Przeszedł sobie na koniec kortu chwytając piłkę rzuconą w jego stronę. Spojrzał na seniora, podrzucił piłkę i zaserwował. Piłka poleciaaaała.

3:0
Runda: 4
Ślepiec: 5
Mnożnik: 50+5*6+5=85

- Ale pan ma doświadczenie. - odpowiedział kiwnąwszy głową do Harrisona. Miał zasalutować, ale nie chciał się narażać, ani wygłupiać. Podrzucił piłkę i strzelił kolejny raz. Szkoda, że jego córcia tego nie widzi.

4:0
Runda: 5
50+30=80
Jezu, mogło mi tak iść z Riczim

Uśmiechnął się pod nosem cofnął się unosząc głowę do góry. Spojrzał się na słońce i odwrócił. Podano mu piłkę jeszcze raz, wyrzucił ją w górę. Odbił po raz kolejny nie myśląc o niczym. A może właśnie wręcz przeciwnie?

5:0
50+10-10=50
Runda:6

Winfred tym razem zaserwował lekko. Może Harrison się zmęczył poprzednim meczem? Cóż. Podrzucenie piłki, hops i strzał.

5:1
Odbiór: 60+5+20=85
6:1
Runda: 8

Winfred nawet się nie cieszył z wygranej. Trzecie miejsce to bardzo dobra pozycja. Charles zdobędzie pierwsze lub drugie. Jak za dawnych czasów razem na podium. Wystarczyło tylko cofnąć się w czasie kilka lat wstecz. Westchnął pod nosem, złapał piłkę lewą ręką, obrócił rakietę. Podrzucenie, zamach i strzał. Podbiegł do przodu ustawiając się w razie potrzeby do odbioru. Zerknął szybko na trybuny.

50+25+5=80

7:1 Jeszcze dwie ;D
Ślepiec: 5
Mnożnik: 50+10+5=65

Kolejny raz, tym razem lekko, Winfred zamachnął się i oddał strzał. Może tym razem pan Harrison da sobie radę? Chyba Winfreda nie polubił. Grali sobie tak jeszcze przez dwie kolejne rundy, aż w końcu mecz się skończył. Winfred podziękował swojemu przeciwnikowi i odszedł w kierunku trybun. Wmieszał się w tłum i zniknął nie zamieniając z nikim słowa.

z/t ---> Saloon