Old Whiskey
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum RPG


You are not connected. Please login or register

Plac - DEBATA

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4

Go down  Wiadomość [Strona 4 z 4]

76Plac - DEBATA - Page 4 Empty Re: Plac - DEBATA Sob Lut 01, 2014 6:02 pm

Gość


Gość

Ho, ho! Francesca myślała, że pozostanie niezauważona? Nic z tych rzeczy! Strzał Two Face'a, tylko jeszcze bardziej zwrócił na nią uwagę. Pani Pibbleton, razem z kilkoma zacnymi koleżankami z kółka różańcowego nie wytrzymały presji.
- Dziwka! Dziwka! Utrzymanka! Złodziejka mężów! - zaczęły krzyczeć, jedna przez drugą. - Dziwka i diabeł! Nowy kochanek ladacznicy!
Teksty te podchwyciło nawet kilku mężczyzn. Kobiety wściekły się i zaczęły rzucać w nich czym popadnie: w tym przypadku cebulą i jajkami, skandując przy tym. Babce Wiadro też żyłka pękła i zaczęła odśpiewywać psalmy na boską cześć, waląc po głowie najbliższą osobę, która stała obok: niczego nie spodziewającego się pana Falcone'a.
- Pozbędziemy się z miasta takich jak ty! - zawołała Wiadro wskazując palcem na Frankę, do której dewoty zdążył już doskoczyć, i solidnie otoczyć. Nie będzie, lafirynda jedna chodziła po mieście tak dumnie!

77Plac - DEBATA - Page 4 Empty Re: Plac - DEBATA Sob Lut 01, 2014 6:06 pm

Gość


Gość

Francesca, gdy oberwała pierwszą cebulą skuliła się i miała zamiar kogoś zabić, ale pamiętając to co wydarzyło się pod kwiaciarnią włożyła broń do torebki i trochę przyspieszyła, nie odwracając się. Babki z kółka różańcowego były jednak szybsze. Franka po chwili była cała w jajkach, a dewotki ją otoczyły.
-Weźcie się zastanówcie co myślcie. Czasami się dziwię, że wy macie mężów.-warknęła, ścierając sobie żółtko z twarzy.

78Plac - DEBATA - Page 4 Empty Re: Plac - DEBATA Sob Lut 01, 2014 6:09 pm

Gość


Gość

Jakoś nikt nie kwapił się do tego, aby ruszyć po tego całego szeryfa, zaś krzyki na podeście zostały zagłuszone babką, co okładała mężczyznę torebką. Blizna na twarzy Mike'a zafalowała, podczas gdy on sam skrzywił się na widok rozwydrzonego babska, co chyba nigdy nad sobą pasa żadnego nie miała. Mąż chyba nigdy nie sprał jej dupy, skoro tak sobie folgowała.
Nie jemu wtrącać się w babskie sprawy, ale jakoś tak żal mu się zrobiło dziwki, co tak soczystego buziaka mu sprzedała. Może i lafirynda, każdy na życie jakoś zarabiać musi. Strzepnął od niechcenia pomidora ze swojego płaszcza i zacykał na konia, ściągając wodzę na prawo, co by przepchnąć się przez poszczególne osoby i przebić przez ten wianuszek, co otoczyły laleczkę. Co dziwne, nawet się nie zatrzymał. No prawie, bo nagle jedna z dewotek mogła poczuć koński oddech na swoim karku.
- Cho, lala. - Powiedział szarmancko, patrząc na biadolącą Franię. Przytrzymał strzelbę drugą ręką i wyciągnął ramię w jej stronę, robiąc nieco miejsca z tył, co by mogła sobie przycupnąć na końskim zadzie. W międzyczasie odrzchnąknął i splunął zielonym faroclem na ziemię, pod stopy jakiejś baby./

79Plac - DEBATA - Page 4 Empty Re: Plac - DEBATA Sob Lut 01, 2014 6:31 pm

Gość


Gość

- Po szeryfa! Po szeryfa! Natychmiast! - krzyczała Babka Wiadro, chodząc to w jedną, to w drugą stronę sceny czając się, by tylko z niej jakoś zejść. Zapomniała o tylnych schodkach.
Dewoty solidnie otoczyły Frankę szarpiąc ją za bluzkę, spódnicę i włosy. Kilka odskoczyło tylko na moment, przestraszone bliskością konia.
- Ladacznica!
- Bezbożnica!
Padały coraz to inne słowa. W którymś momencie McLagen dostała od kogoś otwartą dłonią w twarz. Szał ogarnął ludzi nieziemski. Kilku mężczyzny doskoczyło zabliźnionego nieznajomego, by zacząć ściągać go z konia. Wyglądał jak przestępca, więc na pewno nim był. A może był tym podpalaczem, co to zjarał Fairy?!
- Zostaw! Zostaw!
- Zabrać ją, związać!
- Do naga, rózgą wysmagać! - kobiety przekrzykiwały jedna drugą. Tak bardzo oburzała je pewność siebie Franceski. - Po taczkę! Po taczkę leć ktoś!

80Plac - DEBATA - Page 4 Empty Re: Plac - DEBATA Sob Lut 01, 2014 6:38 pm

Gość


Gość

Niech oni tego Kevina zawołają to chociaż jej pomoże. Prawda?! 
Wrzasnęła, gdy zaczęli ciągnąć ją za ubrania. Gdy nieznajomy podjechał bliżej starała się go chwycić za rękę, ale ułamek sekundy później oberwała w twarz.
-Zostawcie mnie!-zaczęła się szarpać, próbując oderwać czyjeś ręce od siebie. Po chwili zaczęła się też przepychać, żeby się wyrwać z ich łapsk.

81Plac - DEBATA - Page 4 Empty Re: Plac - DEBATA Sob Lut 01, 2014 6:41 pm

Gość


Gość

No i masz ci los, człek chce dobrze, tłum uspokoić, ale przez facjatę to ni rusz, za bandytę cię biorą. 
Smutna prawda była niczym łapska jednego z mężczyzn co to chwycił Mike'a i szarpnął za nogawkę, aby zleciał z konia i potłukł się. Podgiął girę i kopnął tego co najbliżej stał, ale już ci drugi szarpie, wyzywając od jakichś podpalaczy. Co on, lepszych zajęć nie miał? Ludziska widzą bliznę, to se myślą, żeś jaki bandyta, co.
Szamotał się jak trzeba było, ale ludu było więcej i ktoś tam wspomniał o rozebraniu dziwki, posmaganiem batem. Oszaleli jak nic, ale co jemu do tego. Chciał pomóc ładnej laleczce, ale autorytetu nie miał, to i jemu się pewnie oberwie przez to wszystko. No to zleciał z tego konia, bo jak go tak mocno szarpali, no to co poradzić. 
Strzelbę jeno w rękach chyba jeszcze miał, to próbował jednego czy drugiego wziąć przez łeb walnąć. - No cho, kurwa, mówie. - Wrzasnął do tej laluni, co marzyło mu się w ramach wdzięczności ją przejechać za darmochę. Bo a nóż się jeszcze z tego wywiną? Szarpał się i przepychał, gdzieś tam ciągnąc konia za uzdę, aby wyjść z tłumu.

82Plac - DEBATA - Page 4 Empty Re: Plac - DEBATA Sob Lut 01, 2014 6:52 pm

Gość


Gość

Wokół Franceski krąg piekielny się zacieśnił. Dewoty szarpały coraz mocniej, drapiąc, opluwając i wyzywając od najgorszych. Już jeden rękaw poszedł, już szew bluzki na plecach puścił. Pani Pibbleton szarpnęła ją za włosy, psując bardziej już i tak zniszczone uczesanie.
- Złodziej! Podpalacz! - krzyczał jakiś tłusty mężczyzna przygniatając Cline'a swoim grubym cielskiem, by nigdzie nie uciekł. - Zaraz przyjdzie szeryf i cie aresztowywuje!
W tej samej chwili zza rogu wybiegł jakiś piegowaty chłopaczek o szczurzej aparycji pchając przed sobą taczkę, po którą pobiegł aż do obory Quinallych. Chyba się za to nie obrażą, prawda?
Wreszcie Baba Wiadro znalazła schodki prowadzące na ziemię. Zeszła po nich tak szybko, jak tylko umiała i biec zaczęła w stronę zbiegowiska. Francesce w tym czasie podarto spódnicę.
- Na gnój ją! - zapewne krzyczała gdzieś wdowa Slayer, co szybko zostało podchwycone przez inne babsztyle. - Wychłostać!
Kobieta została pchnięta na taczkę, a Baba Wiadro, kiedy już do niej dobiegła, trzepnęła ją torebką, z całym swoim świętym oburzeniem, krzycząc:
- Na Boga! W imię ojca i syna! Grzesznico! Córko dziwki! Przenajświętsza Panienko! Zmiłuj się nad nami, starymi kobietami! Boże Wszechmogący, wspomóż nas!
Dewotki zaczęły odśpiewywać psalmy, a młody chłopaczek pchać począł taczkę, na której znajdowała się poszarpana, częściowo naga i zbrukana Franceska.
Gdzie był ten szeryf?

83Plac - DEBATA - Page 4 Empty Re: Plac - DEBATA Sob Lut 01, 2014 6:56 pm

Gość


Gość

Co to, to nie ! Bóg z pewnością nie życzyłby sobie takiego karania za grzechy. Pastor słysząc zamieszanie, zainteresował się jego źródłem...i znów padło na Francescę. Co ona znów do cholery zrobiła ?! Prawie się potknął o własną togę, ale dotarł do zacieśniającego się kręgu
- STAĆ ! ANI MI SIĘ WAŻCIE ! - zagrzmiał i aż się wzdrygnął, bo znów odkrył, że czasami umie podnieść głos - Co to mają być za samosądy ?! Czy nie czytacie w Biblii "kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień?!" Pani Slayer, naprawdę nie spodziewałem się po Pani takich prymitywnych działań !
BÓJTA SIĘ

84Plac - DEBATA - Page 4 Empty Re: Plac - DEBATA Sob Lut 01, 2014 6:59 pm

Gość


Gość

Co mógł zrobić? Nie modlił się, bo już dawno temu przestał wierzyć w Boga, więc tylko przeklinał niewyraźnie pod nosem, że mu koń zaraz spieprzy z całym dobytkiem i tyle będzie miał z tego swojego dobrego serca. Aż mu dech w piersi zabrakło, jak jakiś grubas się na nim cielskiem położył i wcale mu lżej nie było, że na klatce mu postanowił przysiąść. 
Ni jak zepchnąć go z siebie, bo tylko jakieś krztuszenie się wydobyło z ust Mike'a. Kapelusz gdzieś mu po drodze opadł, więc prawy profil obrzydził damską część towarzystwa, utwierdzając w przekonaniu, że taki brzydal to musi być jakim podpalaczem. A facet nie wrzeszczał jak baba, że mają z niego zleźć, tylko spychał grubasa. A przynajmniej próbował, bo po broń nawet nie miał jak sięgnąć, bo ten mu rękę przydusił. Nożesz. 
Oho, ktoś tam wrzeszczy i pomaga dziwce? Dobrze, dobrze, może pomyśli o nim, że chciał jej dupę ratować.

85Plac - DEBATA - Page 4 Empty Re: Plac - DEBATA Sob Lut 01, 2014 6:59 pm

Gość


Gość

Ben szedł do salonu, kiedy ściągnął go hałas na placu.
-Kurwa pojebało je doszczętni.- ryknął kiedy okazało się co się tam wyprawia.
-Natychmiast macie przestać!- wrzasnął i wypalił dwa razy w powietrzei ruszył w strone Franki.

86Plac - DEBATA - Page 4 Empty Re: Plac - DEBATA Sob Lut 01, 2014 7:03 pm

Gość


Gość

Francesca naprawdę chciała złapać tego kolesia za ramię, żeby ją stąd wyciągnął.
-Łatwo ci, kurwa, mówić!-krzyknęła, zaraz znów zagarnięta przez tłum. 
Zaczęli ją szarpać, szwy puszczały. Góra sukienki na niej wisiała, widać było jasny gorset, który nosiła pod spód. 
-Nie, nie!-szarpnęła się i poszedł dół sukienki, została praktycznie w halce i pończochach, bo buty też gdzieś zgubiła. I wylądowała w taczce. Zaczęła płakać.
I potem usłyszała głos zbawienia. Elias.
-Pastorze...-jęknęła, próbując wyleźć z tej cholernej taczki.-Jeszcze jego zaatakowali..-kiwnęła głową na gościa z połową twarzy, patrząc się na Eliasa przez łzy.
I Ben! Boże, są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie.
Pomóżcie jej wyleźć z taczki!

87Plac - DEBATA - Page 4 Empty Re: Plac - DEBATA Sob Lut 01, 2014 7:09 pm

Gość


Gość

Ben przepchnął się przez wianuszek dewotek. Pewnie jakaś zarobiła z łokcia w między czasie z łokcia. Dostrzegł pastora. Dobrze. Ten powonieniem uspokoić nastroje. 
Pomógł Frani wydostać się z taczki. No teraz można powiedzieć, że dosłownie wpadała w gówno.
- Poszły do do domu.- wydarł się jeszcze.

88Plac - DEBATA - Page 4 Empty Re: Plac - DEBATA Sob Lut 01, 2014 7:12 pm

Gość


Gość

Łatwo czy nie łatwo, oboje znaleźli się w nieciekawej sytuacji. A że nie znał życiorysu dziewczyny, to i nie interesował się dlaczego ludzie chcą ją na taczkach wywieźć. Nadstawił lewe ucho, ażeby wiedzieć mniej więcej ile przylazło mężczyzn na pomoc, kiedy usłyszał huki wystrzałów. Oho, czyżby kolejny śmiałek? Czekał cierpliwie, aż i jego zaczną od podpalaczy wyzywać, albo od kochanków tej blondyny. Przestał się szarpać, bo i to nic mu nie da. Więc tylko leżał i obserwował tą teczkę z boku, czekając czy ktoś łaskawie podejdzie do niego czy nie.

89Plac - DEBATA - Page 4 Empty Re: Plac - DEBATA Sob Lut 01, 2014 7:16 pm

Gość


Gość

Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień? Proszę zgadnąć, ile dewotek zaczęło się za kamieniami rozglądać!
Elias za to nie powinien się tak denerwować, stresować i przemęczać. Co radził doktor? Siedzieć prosto, pić mleko i nie garbić się przy posiłkach. a przede wszystkim unikać kurzu. Na przykład takiego, który sypał się ze starych torebek. Oddech jego zrobił się więc cięższy.
Strzały Bena rozległy się już bez większego echa. W końcu Cline już narobił hałasu. w tej samej chwili chłopakowi, któremu John siedział na plecach udało się zrzucić napastnika. Langley wleciał prosto na Curwooda.

Kostki dla Cline'a na zepchnięcie grubasa. Sprawność fizyczna, próg: 49. Jeśli przekroczysz, udaje ci się!

Tłum, skandując obelgi szedł dalej.
- Ty świnio! Ty tłumoku! A do sołdatów, łajdusie zapowietrzony! - krzyczała pani Pibbleton.- Używałaś, to nażrej się teraz wstydu, posmakuj zgryzoty!

Taneczny, wściekły korowód dotarł do stajni: http://oldwhiskey.my-rpg.com/t18p480-stajnia#94300

90Plac - DEBATA - Page 4 Empty Re: Plac - DEBATA Sob Lut 01, 2014 7:20 pm

Gość


Gość

35 < 49

No i masz ci los, korowód se polazł dalej, czyli jemu niewiele da pewno tłumaczenie dziwki. Przestał się szarpać, w oczekiwaniu na ociągającego się szeryfa, bo jeszcze gotowi dokonać tu samosądu na niewinnym człowieku. Mike przelknął przekleństwo i zaraz odwrócił głowę na prawą stronę, aby splunąć zalegającą flegmą. I tak swojej sytuacji nie polepszy, a co ma mu w gardle charczeć. 
Po chwili zdwoił wysiłki, ażeby tego grubasa w końcu z siebie zepchnąć, a co!

91Plac - DEBATA - Page 4 Empty Re: Plac - DEBATA Sob Lut 01, 2014 7:22 pm

Gość


Gość

Co miał robić strząsnął z siebie Jona i pognał do stajni za tymi popierdolonymi babsztylami.

----> Stajnie

92Plac - DEBATA - Page 4 Empty Re: Plac - DEBATA Sob Lut 01, 2014 7:39 pm

Gość


Gość

Kostki dla Cline'a na zepchnięcie grubasa. Sprawność fizyczna, próg: 49. Jeśli przekroczysz, udaje ci się! Jeśli nie, w końcu przyłazi szeryf Chuck i nie słuchając żadnych wyjaśnień, zakuwa Ciebie i Grubasa w kajdanki i zabiera na komendę szeryfowską w celu złożenia wyjaśnień.

93Plac - DEBATA - Page 4 Empty Re: Plac - DEBATA Sob Lut 01, 2014 7:54 pm

Gość


Gość

- Boże...! - Darcy, widząc co się dzieje, mało się nie zapowietrzył. Zawsze wiedział, że to miasto jest niebezpieczne, ale żeby aż tak? Jeśli chodzi o debatę, to chyba już więcej z nikogo się nic nie wyciśnie. Przeczesał palcami włosy i pobiegł za Benem, który próbował jakoś poradzić sobie z wściekłym tłumem dewotek.
Przygniecionego Cline'a nie zauważył, albo ominął celowo- miał złe doświadczenia, jeśli chodzi o przygniatanie.

zt! > stajnie

94Plac - DEBATA - Page 4 Empty Re: Plac - DEBATA Sob Lut 01, 2014 7:56 pm

Gość


Gość

6!

No w końcu! Cline'owi udało się wyswobodzić w końcu tę nieszczęsną rękę spod cielska i udało mu się zepchnąć. Wysmyknął się zgrabnie w locie biorąc zgarniając kapelusz i strzelbę, a potem chyba pod wpływem adrenaliny pociągnął konia za wodze, czmyhając pierwszą lepszą uliczką. Tłum się rozrzedził, bo wiele ludu pobiegło za korowodem do stajni. A Mike spieprzał w drugą stronę, wskakując gdzieś po drodze na siodło. Pogalopował przed siebie, ale na obrzeżach miasta zakręcił i pokierował konia do stajni.

z/t -> stajnie

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 4 z 4]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4

Similar topics

-

» Plac
» Plac
» Plac
» Plac z rusztem
» PLAC - JARMARK

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach