-Nie musisz mi nic dawać.- uśmiechnęła się do mężczyzny. Przecież Beth nie oczekiwała niczego w zamian. Można jej było wiele rzeczy zarzucić, ale na pewno nie to że była interesowana.
Spoglądała jak mężczyzna całkiem sprawnie przygotowuje herbatę, w sumie skoro nie miał żony ani nikogo innego to musiał sam sobie jakoś radzić. Beth obiecała sobie w duchu, że przy najbliższej okazji przyniesie mu własnoręcznie upieczoną pyszną szarlotkę albo ciasto marchewkowe.
Dopiero kiedy pan Shaw usiadł, kobieta podeszła do stołu i również ulokowała się na jednym z krzeseł odpowiedziała na żadne pytane.
- Nie nic ważnego się nie działo. Nooo może oprócz zebrania koła gospodyń wiejskich, które niespodziewanie przerodziło się w regularną bijatykę, a na dodatek wdowa M. była nietrzeźwa i wygadywała niestworzone historie o wszystkich zebranych paniach. A co pastor na twoją nową posadę?
Spoglądała jak mężczyzna całkiem sprawnie przygotowuje herbatę, w sumie skoro nie miał żony ani nikogo innego to musiał sam sobie jakoś radzić. Beth obiecała sobie w duchu, że przy najbliższej okazji przyniesie mu własnoręcznie upieczoną pyszną szarlotkę albo ciasto marchewkowe.
Dopiero kiedy pan Shaw usiadł, kobieta podeszła do stołu i również ulokowała się na jednym z krzeseł odpowiedziała na żadne pytane.
- Nie nic ważnego się nie działo. Nooo może oprócz zebrania koła gospodyń wiejskich, które niespodziewanie przerodziło się w regularną bijatykę, a na dodatek wdowa M. była nietrzeźwa i wygadywała niestworzone historie o wszystkich zebranych paniach. A co pastor na twoją nową posadę?