Old Whiskey
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Forum RPG


You are not connected. Please login or register

Plac - Zabawa Sylwestrowa

Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 9]

1Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 11:09 am

Gość


Gość

Po raz kolejny centrum miasteczka stało się miejscem pełnym zabawy, muzyki i tańców.
Zabawę sylwestrową czas zacząć!

Na specjalnie ustawionej scenie rozłożyli się muzycy, którzy zaczęli przygrywać wesołe melodie, czasem miejsca ustępując chórowi pastora Wilkinsa, który na dzisiejszy wieczór przygotował specjalny koncert noworoczny.

Parkiet został ozdobiony i oświetlony kolorowymi lampionami, na stolikach ustawiono ozdoby. Kuchnia polowa zaczęła przygotowywać niesamowite smakołyki, takie jak prażona kukurydza na maśle, pieczony kurczak, sałatka ziemniaczana czy szarlotki.

Stoisko z jedzeniem otwarte dla wszystkich.
Można przynieść własny alkohol lub rozkoszować się ponczem czy ciepłym grzańcem.

A przygrywają tak:
1. My grandfather's clock
2. Dixie's Land
3. Sweet Evelina
4. Oh! dem golden slippers
5. Listen to the mocking bird
6. Sweet Betsy from Pike
7. Take your gun and go, John
8. Down in Alabam'
9. Take me home
10. Little brown jug

2Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 11:59 am

Gość


Gość

No, nareszcie udało się ten chór zorganizować i owocem tego miał być wspaniały koncert ! Po kilku próbach, paru połamanych ołówkach, zdartych gardłach, mogli się pochwalić pierwszym występem. Elias krążył, wraz z Josephem niedaleko sceny, starając się dotrzeć do każdego chórzysty i poinformować, że niebawem ich występ

3Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 12:35 pm

Gość


Gość

Za namową Zoi postanowił wziąć udział w koncercie jako jeden z chórzystów, wychodząc z założenia iż może mu to wyjść na dobre. W końcu wyjdzie do ludzi i zaprezentuje się inaczej niż ze śmiercią córki. Niewielu bowiem wiedziało, że Richard posiadał talent muzyczny. 
Kiedy dotarł do niego pastor, skinął w milczeniu głową czekając na jakieś bardziej konkretne instrukcje. W końcu wiedzieli już wszystko, ustawienie było zorganizowane i tylko należało czekać na wejście na scenę. Czy szewc miał stres? Owszem, miał. Nie występował jeszcze przed zgromadzoną licznie publiką.

4Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 2:02 pm

Gość


Gość

31.12.13

Aurora wychodząc cichaczem z domu, spodziewała się, że Kondor będzie na nią zły. Nie mogła jednak znieść bezczynności, nawet w tak dużym domu. Wszyscy jej pilnowali by niczego nie dotykała, wciąż bała się Szatana ( w sensie Brutusa), więc gdy tylko nadarzyła się okazja czmychnęła w kierunku, z którego napływała muzyka.
jak pięknie ! Jak kolorowo ! Jak wesoło ! Aż się roześmiała i zaczęła się kręcić i kręcić i kręcić, a przed jej oczyma majaczył się jedyni wir kolorowych barw, poprzeplatanych całą symfonią zapachów i dzwięków.

5Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 3:31 pm

Gość


Gość

Amaranta na plac przyszła z Remi, jednak mały gagatek już zdążył się rozdzielić z matulą i pognać Bóg jeden wie gdzie. Meksykanka miała, że jej córka zaraz jednak znowu do niej dołączy. Mimo, że dziewczynka za niedługo będzie miała sześć lat, to jednak dla Amaranty ciągle była tą małą dwuletnią dziewczynką jaką przywiozła do Old Whiskey.
Kobieta ruszyła między ludźmi w stronę sceny, gdzie wiedziała, że mają się zebrać chórzyści. 
- Elias! 
Zawołała do pastora i uśmiechnęła się szeroko. Chociaż oficjalnie się do chóru nie zapisywała, to jednak z przyjemnością zamierzała dołączyć. Zawsze ją rwało do śpiewania, co mógł zaobserwować każdy jej pracodawca. Dzień bez śpiewania, był dniem straconym!
- Dzień dobry.
Zwróciła się do szewca.

6Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 3:53 pm

Gość


Gość

<--- Piekarnia

Super dziwna sprawa. Aż nie chciał się konfrontować z Wilkinsem, który pewnie go siłą zaciągnie na scenę. Dobrze, że wszystko było już przygotowane. Wiolonczela gdzieś tam sobie stała. Mógł obserwować wszystko z daleka. Nie wiedzieć czemu uśmiechał się jak głupi od ucha do ucha. Co zrobił z chlebem, ciastem i mlekiem? Sleepy dostała mleko, musiał znaleźć jakąś szmatkę, którą namoczył i dał szczeniakowi w prostej formie. Jeszcze nie umiała normalnie szamać jedzonka. Skombinował nawet dla niej specjalny kojec, który obwarował i w ogóle! Nie powinna uciekać ani nic z tych rzeczy. Resztę zakupów zostawił na stoliku.
Stał oddalony od publiczności zakładając ręce na klatce piersiowej. Wziął dla siebie kubek grzańca rozglądając się za niczym konkretnym.

7Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 3:57 pm

Gość


Gość

Wirująca i szczęśliwa Aurora przyciągnęła uwagę trzech chłopaków około dwudziestoletnich. Stali o kilka metrów od dziewczyny, rozprawiając coś między sobą, jednak tylko jeden z nich zdobył się na odwagę by ku dziewczynie podejść. Wyprostował się dumnie na śmiechy swych przyjaciół i poprawił kapelusz na swych włosach.
- Panienka zatańczy?
Zapytał, czerwieniąc się przy akompaniamencie oklasków kolegów. Blondyn wyciągnął do dziewczyny rękę i uśmiechnął się. No Auroro, dasz się porwać do tańca? Śmiało!

8Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 4:03 pm

Gość


Gość

<--- Z mrocznych odmętów niepamięci

Matt wałęsał się bez celu po mieście. W przebłysku świadomości postanowił kupić stokrotkę (która była czerwona... Może to nie była stokrotka?!), by w geście stokrotnych podziękowań wysłać ją wraz z listem do Zoji. 
W każdym razie teraz znalazł się na Placu. Co tu robił? Czemu tu był? Tego już nie wiedział. Rozejrzał się nieprzytomnym wzrokiem po okolicy i dostrzegł dwie znajome sylwetki. Świadomość jebnęła go w twarz. Do oczu powrócił blask,a sam znów odczuwał cholerny ból głowy i palców. Zamrugał mocno i dwie znajome sylwetki zlały się w jedną. Aurora! Podszedł do niej.
- Cze - zaczął, ale zakręciło mu się w głowie i prawie runął na dziewczynę - Cześć,Aurora- dokończył. Spojrzał na nią i świadomość powróciła całkowicie. Mroczki przed oczami zniknęły i odzyskał jako taką jasność umysłową.- Przepraszam,że nie przyszedłem,ale miałem wypadek.- dodał wskazując na szwy na głowie i usztywnione palce. Przytulił ją. Jaka ona była piękna. Uczesana, pachnąca... No i z tymi swoimi zielonymi oczami... Cmoknął ją lekko w czoło na powitanie i jako takie przeprosiny za to,że nie przyszedł.
A tu nagle jakiś blondas podszedł. BOŻE... NIE MĘCZCIE GO TERAZ BO POZABIJA.
- Chyba raczej nie.- mruknął do blondyna.

9Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 4:19 pm

Gość


Gość

Aurora spojrzała nieco nieufnie na nowo poznanego chłopca, ale Mej-Fju ją wyratował z sytuacji.
- Mej-Fju! - rzuciła mu się na szyję z radością - Ty wypadek? Bolało? - spojrzała na niego z troską i lekko poróżowiała, gdy ucałował jej czoło. Ciekawe czemu tak zrobił. Ciekawe !
Biedny Mej-Fju ! od razu podmuchała mu w czoło, by nie bolało.
Spojrzała na chłopca, a potem na Mej-Fju
- Mej-Fju mi nie pozwolił - zwróciła się do chłopca - Mej-Fju tańcz - powiedziała z uśmiechem i porwała go w wir tańca

10Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 4:28 pm

Gość


Gość

Szewc spojrzał na zbliżającą się meksykankę, która najprawdopodobniej znała pastora bardzo dobrze, skoro odezwała się do niego po imieniu. Richard skinął głową i powiedział wyraźne "dzień dobry", nie zamierzając wtrącać się w sprawy znajomych. Gdzieś niedaleko dojrzał sylwetkę pana Manna, jednak ten na razie do nich nie podszedł. 
Kojarzył tę czarnowłosą kobietę z jadłodajni, właściwie to słyszał o tym, że przejęła ona Jadłodajnię w centrum miasteczka. Nie mieli jednak okazji porozmawiać jeszcze ze sobą, a szewc nie ubolewał jakoś specjalnie nad tym.
Ot, stał sobie i czekał.

11Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 5:00 pm

Gość


Gość

Trzeba się było w końcu ruszyć. Może kogoś wypatrywał? Prawdopodobnie tak. Odłożył jednak kubek, czy tam szklankę z grzańcem, włożył ręce do kieszeni płaszcza i zakręcił się jeszcze wkoło zanim nie obrał konkretnej drogi. Mieli się wszyscy spotkać na scenie. Dostrzegł Richarda, z którym grał w tenisa, dlatego postanowił właśnie do niego podejść, nie widząc nikogo znajomego. Myślami był jednak gdzie indziej. Nie pośród fajerwerków, śmiechów i zabaw. Może wymyślił sobie zbyt niebezpieczną grę.
- Witam panie Moore. - podał mężczyźnie rękę do uścisku kiedy już był na miejscu.

12Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 5:05 pm

Gość


Gość

Usłyszawszy powitanie, postanowił skupić się na postaci pana Manna, nie przeszkadzając w rozmowie meksykance i pastorowi. Z pewnością otrzyma stosowną wiadomość, kiedy będą wchodzić na scenę. Myślami bowiem Richard był zupełnie gdzie indziej, a po wyrazie jego twarzy można było wnioskować, iż myśli te nie są ani wesołe ani szczęśliwe.
- Witam, panie Mann. - Uścisnął dłoń mężczyzny, zastanawiając się nad tym czy mężczyzna przyszedł świętować wraz z innymi.

13Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 5:14 pm

Gość


Gość

A, to jeszcze na scenie nie byli? Pewnie gdzieś za kulisami, czy Bóg wie gdzie. Tak czy siak Mann nie miał nic innego do roboty. Oczywiście mógł sobie jechać do swojego San Francisco, ale jak obiecał, tak obiecał. Połowa stycznia to idealna data.
- Wie pan kiedy zaczynami? - zapytał zerkając jeszcze na pastora Wilkinsa, któremu kiwnął głową w powitaniu.

14Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 5:20 pm

Gość


Gość

- Przyznam szczerze, że czekam na informację od pastora. - Oparł obojętnym tonem, jakby mało go to obchodziło. Można było zrzucić to zarówno na stres przed wystąpieniem, jednak nie byłaby to do końca prawda. Richard miał bowiem mnóstwo rzeczy do przemyślenia, a wszystko wydawało się nie mieć żadnego w ogóle sensu. 
Zerknął na niebo, jednak nie chciał rozmawiać o pogodzie i zbliżającym się deszczu, tak jak niegdyś Jackie. Tak w ogóle, szewc przypomniał sobie o tej dziewczynie, nie wiedząc czy byłby w stanie zainteresować się nią bądź wspomóc, jeśli by tego potrzebowała. Jak na razie był wdzięczny, że jej nie było obok, ponieważ zawsze rzucała przekleństwami.
- Dawał już pan koncerty przed publicznością? - zagadnął uprzejmym tonem, bardziej w celu zabicia trawiących go myśli niż z ciekawości.

15Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 5:26 pm

Gość


Gość

To była zdecydowanie niebezpieczna gra, w szczególności, że przeszło mu przez myśl coś naprawdę podłego. W tym dniu nikt chyba nie powinien być nieszczęśliwy, prawda? Czas zakończyć coś co się zaczęło. Może chociaż więcej szkód się nie wyrządzi? Wszyscy tego dnia wydawali się być jacyś tacy nieobecni.
Pastor Wilkins prawdopodobnie czekał jeszcze na pozostałych. Wiolonczela stała sobie ustawiona na scenie obok innych instrumentów. Na szczęście Mann nie będzie musiał siedzieć na samym środku, a raczej z boku, gdzie ludzie nie patrzą.
- Jako dziecko. Chodziłem do szkoły muzycznej. - odparł bez większego ociągania. Trochę czasu od tego momentu minęło. Jako dorosły już człowiek raczej stronił od tego typu przedsięwzięć, ale nie oznacza to, że nie ćwiczył.
- A pan? - zapytał żeby jakoś pociągnąć rozmowę. - Sporo ludzi się zbiera.

16Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 5:34 pm

Gość


Gość

- Nawet nie wiedziałem o tym. - Przyznał otwarcie, zainteresowany tą drobną, ale jakże istotną informacją dla Richarda. On sam nie pobierał nauk w wyspecjalizowanej szkole, acz mając za matkę nauczycielkę muzyki oraz profesjonalną śpiewaczkę, wykształcił w sobie naturalny talent. 
Gdzieś obok wiolonczeli leżała gitara, na której miał grać szewc przy jednej z pieśni. Niestety, nie należała do niego, bo oba zakupione instrumenty leżały połamane jeszcze w pokoju Michelle. 
- Hym.. przyznam otwarcie, że nie przypominam sobie. Owszem, brałem czynny udział w chórze wcześniej, jednak nigdy w tak oficjalny sposób. - Dodał z marną próbą ukrycia stresu. - Może ma pan jakieś rady na pokonanie stresu z dzieciństwa? - Zagadnął, chcąc być choć trochę zabawnym. Szkoda, że mu to nie do końca wyszło.

17Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 6:52 pm

Gość


Gość

Przywitał się z panem Moorem, jeszcze raz cicho składając mu kondolencie. Wiedział co oznacza strata bliskich osób - żona, narzeczona, przyjaciel...
Potem wręcz wyściskał Amarantę. Wiedział, że różnie na to patrzono, ale on miał we krwi tą otwartość - po matce.
 - Amaranto, wspaniale Cię widzieć ! - powiedział do przyjaciółki.
Uśmiechnął się szatańsko do Manna. Perfidnie zmusił go do współpracy, a jak? To ich słodka tajemnica. 
- No moi drodzy każdy sobie przypomina co ma grać i śpiewać , niebawem zaczynamy !

OSTATNI CHÓRZYŚCI CZEKAMY NA WAS !

18Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 6:56 pm

Gość


Gość

Oczywiście Pan Falcone nie zastał w domu Chloe, zostawił jej więc kartkę, że ma zamiar zorganizować sylwestrową imprezę, więc będzie musiała zrobić dla niego zakupy. Poza tym w jego gabinecie ma małego przestraszonego kotka, którego trzeba nakarmić znowu. Dodatkowo stwierdził, że zabierze swojego psa na spacer. Zwierzak miał piękną obrożę, była ona gruba a w dodatku powbijany jakby w nią były błyszczące srebrne kryształki. Smycz była za to cienkim łańcuszkiem, jednakże na tyle mocnym, że pies by się nie zerwał. Tak więc trzymał go na smyczy i szli spokojnie w kierunku placu. Potem odprowadzi zwierzaka do domu, by tam został, na razie jednak powędrują tutaj między ludźmi ładnie wyglądając, nie co to pierwszy lepszy człowiek z ulicy. Na twarzy pana Gordona nie było nawet cienia uśmiechu, na palcu jednak gościła obrączka. Stwierdził, że ją założy ot tak dla sentymentu i pamięci osoby do której miała należeć druga taka identyczna. Obok niego szła też Layla, oddał dziewczynie smycz ze psem po czym ruszył w kierunku pastora. Wszak podobno też miał użyczyć swojego głosu w tym jakże cudownym koncercie.
-Witam pastora- powiedział z uśmiechem na twarzy kierując się w jego stronę.

19Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 6:57 pm

Gość


Gość

Liliane dobiegła do reszty, już ładnie ubrana, uczesana bez mąki na nosie. W dłoni trzymała....tamburyn. Tak moi Państwo, Liliane będzie grać na tamburynie. Za cicho śpiewała, grać na niczym nie umiała, więc ku jej uciesze pastor ją zatrudnił do "dzwonienia" 
Wyprostowała się i...zbaraniała widząc manna z wiolonczelą.
- Dz...dzień dobry - powiedziała - Nie mówił  Pan, że też będzie grał.

20Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 7:13 pm

Gość


Gość

To i też Patty przybyła. Wystrojona jak na osiedlowy odpust, ze śpiewnikiem pod pachą i dumą w sercu. Z siebie, swojej rodziny i tego, że za chwilę zawładnie sceną! Przywitała się ze wszystkimi, a przede wyrzyskim pastorem.
Ach, jak nigdy - dziś promieniała! I jakby z tego szczęścia odmłodniała dziesięć lat!

21Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 7:20 pm

Gość


Gość

Ach. Aurora bynajmniej dobrze na niego działała. Uśmiechnął się do niej,gdy zapytała czy bolało.
-Tak. Wypadek... Schody- dodał.- I tak bolało jak cho...- zaczął,ale zaraz się ugryzł w język - Bolało,bolało.- mruknął tylko. Dał się porwać w wir tańca. Przecież nie odmówi. Przez chwilę z nią tańczył nie myśląc o niczym. Wrzucił jakiś uśmiech i zapatrzył się w jej zielone oczy.
Zaśmiał się tylko,gdy ta dmuchnęła mu w czoło. Głowa to jeszcze pół biedy... Najgorsze są te palce.
- Jak tam u Gordona?-zapytał,próbując zagaić rozmowę. O blondasie już zapomniał. Wirował z nią i zaprawdę cieszył się chwilą.
Ale nic nie trwa wiecznie. Nagle coś zakuło go w głowie tak,że aż syknął z bólu i zatrzymał się na chwilę.- Cholera.- mruknął. Będzie się musiał wybrać do Zoji... Ale to jutro. Dziś niech sobie odpoczywa. Grymas bólu zaraz znikł z jego twarzy i posłał uśmiech Aurorze.

22Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 7:32 pm

Gość


Gość

Aurora tańczyła sobie beztrosko i radośnie. Na szczęście miała na tyle ograniczony umysł, że póki co cieszyło ją dosłownie wszystko.
- Dobrze. Klo jest bardzo miła. - odpowiedziała z uśmiechem - Ale wolałabym z Mej-Fju - dodała od razu.
Kiedy ten poczuł się źle i grymas bólu pojawił się jego twarzy, zmartwiła się bardzo
- Mej-fju! - chwyciła jego twarz w dłonie.  - Ciebie boli ! - znów zaczęła mu dmuchać w czoło - Musisz do lekarz - usta wykrzywiły jej się smutną w podkówkę
Bardzo by nie chciała by Mej-fju cierpiał. Był dla niej najważniejszy.

23Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 7:38 pm

Gość


Gość

Przywitał się ze wszystkimi, z którymi miał i potarł dłonie, aby rozgrzać je przed nadchodzącą kolędą. Na razie miał tylko śpiewać, ponieważ potrzebowali meskich głosów. Dostrzegając sylwetkę pana Falcona, Richard zatrzymał na nim dłużej spojrzenie i skinął mu uważnie głową, obserwując go. Kiedy ich spojrzenia się ze sobą skrzyżowały, oboje mogli poczuć jakąś nienamacalną więź milczenia, która powstała feralnego dnia w lazarecie.
Następnie szewc powitał nadchodzące kobiety z uprzejmym uśmiechem, mając nadzieję iż nikt nie będzie próbował poruszać tematu pogrzebu. Na szczęście pastor wykazał się taktem i zrobił to w subtelny sposób. 
Czekał na występ, aby następnie jak najszybciej udać się z powrotem do Zoi. Był tutaj tylko po to, aby zaśpiewać kilka kolęd, nic więcej.

24Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 7:50 pm

Gość


Gość

- Nie... Chyba nie ma jakichś konkretnych wskazówek. - uśmiechnął się. Pamiętał może trochę z tego co było kiedyś. Zawsze była jakaś trema. - Niech pan myśli o czymś innym. - dodał zgodnie z prawdą. Myśli zajęte stresem mogłyby przynieść tylko kłopot. Może lepiej niech Rysiek nie myśli też o czymś gorszym. Wtem pojawił się Falcone. Mann od razu dostrzegł, czy wyczuł niemrawą atmosferę między tymi panami. Nachylił się nad Moorem i szepnął mu konspiracyjnie:
- Jakby co jestem po pana stronie. Spokojnie.
Nie wiadomo co może jeszcze zrobić, a nikt nie chciałby kolejnej bójki. To co w lazarecie wystarczy. Oby pan Gordon do nich nie podchodził. Na szczęście w zasięgu wzroku pojawiła się Lily. Winnie poweselał widząc jej zakłopotaną, ale ciekawą minkę.
- Dobry wieczór. - Może nie chciał jej poprawiać, ale jakoś wyszło. Będzie jeszcze bardziej zmieszana? - Tak jakoś wyszło. Pani też gra? Może śpiewa?

25Plac - Zabawa Sylwestrowa Empty Re: Plac - Zabawa Sylwestrowa Wto Gru 17, 2013 7:57 pm

Gość


Gość

A no tak, już wieczór ! Ależ ten czas leciał ! Zaśmiała się nerwowo.
- Co...ja? A ak-  zamachała tamburynem, wprawiając talerzyki w ruch - Pastor powiedział, że to ważne, by tworzyć świąteczny klimat!
Lekcja dla Winniego by pastor: jak delikatnie odsunąć osóbkę, co się w chórze nie przyda, bo śpiewa cichutko jak myszka, ani na niczym nie gra i sprawić by czuła się wyjątkowo. Manipulacja - level master.
- A Pan gra na wiolonczeli? - aż jej policzki poróżowiały z emocji

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 9]

Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach